Moj kochany mezczyzna zadecydowal,ze dziecko jest wazniejsze

Problemy z partnerami.

Postprzez biscuit » 21 cze 2009, o 23:16

Godność, duma, klasa, honor - fajnie sie o tym czyta, podziwiam, choć mnie osobiście marnie idzie odczuwanie przyjemności z tego tytułu. Są to dla mnie pojęcia, nie uczucia, nie umiem ich przeżywać.

Pytam z ciekawości te z Was, które doświadczyły tych stanów, jak się wtedy czujecie?

Bo dla mnie są to pojęcia dość transparentne, sa formą ideologii, ale nie potrafie ich odczuwać. W analogicznej sytuacji dominuje jednak poczucie straty, tęsknota, ból, rozpacz, smutek i brak :(

Pzdr!
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez impresja » 21 cze 2009, o 23:22

mean.nic nie ma od razu,na wszystko przyjdzie czas. Tęsknota, ból nie trwa wiecznie, a honor ,klasa ,godnośc jest zawsze przy Tobie.
Nie wiem czy tak samo nie boli odczuwanie deptanej godności jak tęsknota?
Chyba ,ze się jej nie posiada ,to wtedy rozmowa jest jak ze ślepym o kolorach
impresja
 

Postprzez biscuit » 21 cze 2009, o 23:28

impresja napisał(a):Nie wiem czy tak samo nie boli odczuwanie deptanej godności jak tęsknota?


Tak, własnoręczne szarganie własnej godności bardzo boli, doskiwera i powoduje cierpienie. To znam. Natomiast nie potrafię odczuwać pozytywnych uczuć z jej odzyskania, zachowywania się z dumą, klasą i honorem. Jestem ciekawa, jak smakują, więc pytam. Czy prawidłowe przeżywanie tego stanu umożliwia Wam odgonienie choć trochę tęsknoty i straty?

Pzdr!
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez cvbnm » 22 cze 2009, o 11:08

ciekawy masz problem meanwhile
pomyslalam ze skoro nie czujesz dumy, to po prostu nie czujesz, a nie czujesz "niewlasciwie"

ja ostatnio rowniez nie czuje dumy, poniewaz odczuwam silnie zycie jako porazke

ostatkiem rozsadku przypominam sobie ze jest irracjonalne sadzic iz sie ma same wady, czekam az wroci normalne postrzeganie rzeczywistosci, nie naznaczone gorycza.

trudno mi odczuwac dume bo wartosci ktorym holduje sa dzis niezbyt popularne, jak np prawdomownosc, szczerosc, wrazliwosc, smak. mnie wystarczy wlaczyc tv zeby czuc juz bol (niesmak, klamstwo,falsz, brutalnosc, ordynarnosc) wystarczy wyjsc na ulice, zeby poczuc wstyd za to kim sie jest - osoba niedostosowana, niepasujaca, inna, nieporadna.

rozmyslam czesto nad tym czy wrazliwosc musi oznaczac niepowodzenie zyciowe, i szukam sposobu aby jakos sie soba cieszyc. wychodzi mi ze to sie dzieje wewnatrz mnie. w samotnosci.

eee... chyba odbieglam do tematu...

no nic..

pozdrawiam
cvbnm
 

Postprzez ewka » 22 cze 2009, o 11:39

Oj Gosiaku... co za gość!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez biscuit » 22 cze 2009, o 13:54

cvbnm, myślę sobie, że duma, poczucie klasy i godności pulsuje bardzo cichym i delikatnym rytmem

a uczucia takie jak tęsknota, rozpacz, smutek i ból, a najsilniej chyba lęk, tętnią rytmem bardzo silnym, głośnym, mocno odczuwalnym i zagłuszają wszystko inne, najdrobniejsze przyjemne odczucia

również obecnie przeczekuję aż to ustawiczne bicie w te głośne bębny przeminie

podejrzewam, że duma i zadowolenie z zachowania się z godnością, klasą i szacunkiem wobec samej siebie we mnie są, skoro wg mnie one właśnie kierunkują mnie na wprowadzanie bolesnych, choć rozumowo patrząc, oczyszczających zmian w moim życiu, mimo iż są niewyczuwalne, bądź słabo wyczuwalne i to momentami tylko

a może to wcale nie one mają tą moc sprawczą, tylko coś innego, więc nie odczuwam ich, bo jak piszesz ich nie ma... nie wiem

nie mogę znaleźć przekonujących mnie myśli, które by naprowadziły mnie na te przyjemniejsze uczucia właśnie, choćby odczuwania satysfakcji z odzyskanej godności i klasy, więc póki co staram się oswajać bezsilność, przeżywać te nieprzyjemne stany do spodu, do płaczu i... czekać na lepsze czasy

kończę, bo chyba również odbiegam od wątku Gosiak, choć może i ona momentami odczuwa podobnie
pozwoliłam sobie ta tą dygresję, bo prawie w każdym wątku, w którym kobieta decyduje się przerwać dysfunkcyjną relację albo zostaje porzucona, dużo wypowiedzi odnosi się właśnie do tej dumy, godności, honoru i klasy, wielu się tym karmi, czerpie powera, podbudowuje, ciekawa jestem...

Pzdr!
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez impresja » 22 cze 2009, o 14:35

---------- 14:33 22.06.2009 ----------

Mean............zależy co bardziej boli? Czy deptana ,poniewierana godność i tkwienie w tym ukladzie pomimo oszustw? Czy tęsknota z nim ? A wie ,albo znosisz upodlenia bo mniej bolą niż tęsknota ,albo ból z powodu klamstw i upodlenia jest nie do zniesienia i odchodzisz.
proste:):)


---------- 14:35 ----------

Mean............zależy co bardziej boli? Czy deptana ,poniewierana godność i tkwienie w tym ukladzie pomimo oszustw? Czy tęsknota z nim ? A wie ,albo znosisz upodlenia bo mniej bolą niż tęsknota ,albo ból z powodu klamstw i upodlenia jest nie do zniesienia i odchodzisz.
proste:):)
impresja
 

Postprzez biscuit » 22 cze 2009, o 15:00

...najbardziej boli niemożność i nieumiejętność czerpania radości i sensu życia z samej siebie, pełni z samego swojego istnienia czyli... z powrotem stawiam na mojego czarnego konia, jakim jest poczucie własnej wartości, czyli qpa

bo bez tego to wieczna pustka, samotność i tęsknota, jak nie za tym to za tamtym, ewentualnie za owamtym...

dobra, nie zaśmiecam cudzego wątku, mam nadzieję, że Gosiak ową dumę i satysfakcję z własnej godności, klasy, szacunku do siebie i honoru posiada, odczuwa w ciele i umyśle, i na nich się buduje

czego życzę i pozdrawiam
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez cvbnm » 22 cze 2009, o 17:14

meanwhile...odpowiem jeszczze tak krociutko...zeby nie rozwijac subwatku...
wg mnie poczucie wartosci nie lezy w zadnych zaslugach
czyli nie trzeba na nic zaslugiwac
nie jest to nagroda za jakies wspaniale czyny
poczucie wartosci powinno emanowac nawet w chwili pomylki, bledu, nedzy, slabosci i upadku. jest to bardziej realistyczne od tego 'nibypozucia wartosci" wynikajacego z zaslug i zalet. to nazywam "ego".

uklony i sorki za offy
cvbnm
 

Postprzez biscuit » 22 cze 2009, o 18:08

dzięki cvbnm

był już taki wątek, może go odgrzebię i odgrzeję

Pzdr!
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: erioduquijm i 174 gości

cron