przez Bianka » 5 lip 2009, o 14:34
---------- 14:31 05.07.2009 ----------
Ninawidze siebie za to jaka jestem beznadziejnie bezużyteczna, nic nie potrafię i nic nie osiagnelam, nie zrobilam tak jak powinnam, nie nadaje sie do niczego, chocby sie wydawalo ze dziecko to kazdy moze miec( tak mi mama kiedys mowila jak mowilam ze chcialabym miec, dawno)
jestem balastem, zbędnym bagażem, w żadnej dziedzinie sie nie spełniam, każdy dzien to męka, jakbym np poszla na spotkanie klasowe po latach to nie mam nic o sobie do powiedzenia:( bo jestem nikim...tak się wlasnie czuje i taka jest prawda, naprawde:( tylko Wam tu sie do tego przyznaje otwarcie choc coraz czesciej mimochodem mowie cos w tym stylu do meza:( nikomu nie jestem potrzebna. Wiem ze w wielu oczach zabrzmi to jak MEGA uzalanie, tylko ze ja to co teraz pisze czuje kazdym kawalkiem skóry w kazdej minucie, no chyba ze sie napije to przez moment czuje sie dobrze, a dzis jest dzis i znowu od nowa:(( Naprawde zapytajcie mnie o cokolwiek: studia, prace, dzieci, cokolwiek = PUSTKA
za to cierpienie, złe doswiadczenia, przebyte traumy= prawie PEŁNIA
---------- 14:34 ----------
Nie potrafie żyć po prostu, odnalzc sie, słaba jednostka, nic nie warta, bez sily przebicia, za to wszystko wlasnie siebie nienawidze, nie robie nic, siedze, sprzatam i piore i to wszystko bo nawet gotowac nie umiem!!!