walczyc czy nie:(

Problemy z partnerami.

Postprzez ewka » 18 cze 2009, o 18:39

Ty się Czarna nie bój... Ty jedź i sprawdź to wszystko na żywym organizmie, bo się dziewczyno zadręczysz. Sprawdzisz, czy jest w tym wszystkim coś "na siłę"... przecież to da się wyczuć. I gdy (nie daj Boże!!!) wyczujesz - to wtedy będziemy myśleć dalej.

Póki co - spoko
:serce2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez czaarna » 19 cze 2009, o 16:35

aj chyba bedziemy sie wczesniej zastanawiac, milczal od 2 dni, napisalam dzis do niego jakos kolo poludnia tak krotko, i zawarlam tam informacje kiedy sie z akademika wyprowadzam...siedzial na necie od rana, ale nic nie odpisal..a bylam juz prawie pewna ze to sie jednak uda..
chyba jednak 'na sile'
czaarna
 
Posty: 70
Dołączył(a): 19 maja 2009, o 15:54

Postprzez limonka » 19 cze 2009, o 17:01

wymowek czy wytlumaczen odnosnie jego Zachowania mozna sie dopatrywac wielu...pytanie tylko jak dlugo wystarczy czy sil aby grac z nim w kotka i myszke?? :(
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez woman » 19 cze 2009, o 17:49

Czarna, no nie chcę Cię martwic, ale nie za dobrze mi to wygląda.

Kurcze, trochę to jednak na siłę z Twojej strony, tak na moje oko oczywiście.

Moge się mylić, ale jeśli na początku tak wszystko kuleje, to co będzie dalej. Powiedzmy, że namówisz go na to zamieszkanie razem, ale co dalej???

Teraz zakładasz, że jeśli wyczujesz z jego strony wątpliwości już po zamieszkaniu, to odejdziesz.
Podejrzewam jednak niesmiało, że to już nie będzie takie proste Czarna, i zawsze to będzie nie ten moment, a usprawiedliwień i wymówek dla zachowań partnera można też wynaleźć tysiące, zresztą daleko nie trzeba szukać :?

Tym sposobem wszystko się ciągnie jak flaki z olejem, można i tak dokuleć do ślubu, potem dochrapać się wspólnych dzieci, majątku, ale czy o to chodzi w życiu, czy takiego związku chcesz czarna???
Przepraszam za brutalną szczerość.
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez czaarna » 19 cze 2009, o 19:43

aj jednak nie
czaarna
 
Posty: 70
Dołączył(a): 19 maja 2009, o 15:54

Postprzez limonka » 19 cze 2009, o 19:48

nie masz sie czego wstydzic..wiadomo jak to jest jak sie czlowiek "zakocha"
:wink: niemniej jednak biorac pod uwage jego wczesniejsze zachowanie i ciagle zmienne nastroje to ze zmieni zdanie bylo mozliwe......facet nie ma jaj za przeproszeniem moglby chociaz powiedziec prosto w twarz jak to widzi i czego chce...
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez czaarna » 19 cze 2009, o 19:52

Problem w tym ze on nie wie czego chce. Chce byc sam, a jednoczesnie chcialby miec i mnie bo jak to ostatnio powiedzial, gdzie on taka druga krejzolke znajdzie :roll: On nie wie czego chce, sadzilam ze wakacje wspolne dadza mu mozliwosc dowiedzenia sie :wink:
czaarna
 
Posty: 70
Dołączył(a): 19 maja 2009, o 15:54

Postprzez ewka » 19 cze 2009, o 20:12

czaarna napisał(a):siedzial na necie od rana, ale nic nie odpisal...

Ups...
I co robimy, Czarnulko?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez czaarna » 19 cze 2009, o 20:46

nie wiem Ewka, naprawde. nie wiem co jest, mialo byc dobrze.
czaarna
 
Posty: 70
Dołączył(a): 19 maja 2009, o 15:54

Postprzez kasjopea » 19 cze 2009, o 22:45

:yyy: Czarna decyduj się .Jeśli nie spróbujesz to nigdy się nie dowiesz,nieprawdaż :tak:
Avatar użytkownika
kasjopea
 
Posty: 673
Dołączył(a): 17 maja 2009, o 11:39

Postprzez ewka » 19 cze 2009, o 22:57

Hmm... tak myślę, że możesz zrobić trzy rzeczy:
1 - pojechać i niech to w końcu się przewali na lewą czy prawą... niebezpieczne jest to, że pewnie bliskość i te różne magiczne rzeczy znowu zadziałają na jakiś czas, po którym znowu nie bardzo będzie wiadomo.
2 - pojechać i tam już zostać.
3 - nie dając mu już żadnej informacji pojechać po prostu do mamy... jeśli nic nie zrobi, to jakby będzie wiadomo... niebezpieczne jest to, że możesz sobie pluć w brodę, że nie pojechałaś - dlatego tutaj musiałabyś mieć tę 100% pewność, że właśnie tak chcesz.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez czaarna » 19 cze 2009, o 23:07

Ale dziewczyny jak to...pisze chlopowi kiedy bede a on nic...i jak sie tak nie bedzie odzywal te kilka dni do wyjazdu...mam pojechac z walizami, wysiasc i mu napisac sms ze jestem i czekam na dworcu na niego? 8)
czaarna
 
Posty: 70
Dołączył(a): 19 maja 2009, o 15:54

Postprzez ewka » 19 cze 2009, o 23:10

Ja bym właśnie dlatego obstawiała 3.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez limonka » 20 cze 2009, o 03:46

ciezka decyzja ..a moze i nie:( ja bym chyba tez zostala przy punkcie 3...moim zdaniem juz duzo zrobilas dla utrzymania tego zwiazku..mysle ze teraz jego kolej...w koncu wszystkiego nie mozna zwalac na niesmialosc, trudne dziecinstwo etc.
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez woman » 20 cze 2009, o 13:13

Obstawiam 3. Niestety :?
Czaarna, dokładnie tak jak piszesz. Nie wyobrażam sobie w obecnej sytuacji zajechać do niego z walizkami jakby nigdy nic...
Zobaczymy jak się zachowa w najbliższych dniach. Wszystko teraz w jego rękach.
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 200 gości

cron