Undset...wiem, jak sie czujesz. naprawde wiem.
i dlatego sie ciesze, ze moge (moglam do jakiegos czasu...od paru tygodni juz nie...) rozmawiac z jego nowa kobieta. bo dowiedzialam sie, ze tak naprawde nie ma czego zazdroscic...
gdybys Ty mogla wiedziec, tak naprawde, co sie tam dzieje...pewnie by sie pojawily rysy na zielonookim potworze...moze powiedzialabys - 'szkoda mi jej'...bo wiesz - mi jest tej nowej kobiety Twojego szkoda...ona sie obudzi w pewnym momencie, z reka nawet nie w nocniku, a w szambie...bo dzieci, bo byl facet, ktory ja kochal, bo teraz jest lekkoduch, ktory jest przy niej, kiedy wszystko jest w porzadku...jak przestanie byc, to przestanie byc...
on nie docenil Ciebie... nie potrafil ,bo byl, bo jest tym kim jest...to nie ma nic wspolnego z Toba.
jego juz nie ma w Twoim zyciu - tym lepiej dla Ciebie. naprawde. nie ma juz kogos, kto dolowalby Cie kazdego dnia...juz nie ma negatywnych wplywow w Twoim zyciu...
jestes Ty - kiedy popatrzysz w lustro i powiesz 'hej undset jestes piekna', juz nie ma go za Twoimi plecami, zeby powiedziec 'ee, tu za duzo, tu za malo, a tu w ogole nie tak'...
wykorzystaj to.
juz wiesz - ze to, co z nim mialas, nie bylo w porzadku.
czy juz wiesz, co powinno byc, jak chcialabys byc kochana? czego chcesz od mezczyzny w Twoim zyciu?
bo - masz prawo. masz prawo wymagac, masz prawo doswiadczyc szczescia, masz prawo do milosci.
nie do jakiejs namiastki.
mnie osobiscie moj zwiazek z palantem tego wlasnie nauczyl.
zobaczylam wtedy, jak powoli, powoli, pozwolilam sobie na calkowite zawlaszczenie mojego zycia, mojej osobowosci...jak w przeciagu tego czasu zmienilam sie na gorsze...jak sie wykanczalam psychicznie, bo moj 'brylancik' dla kazdej kobiety mial komplementy, mile slowa, zabieranie na wycieczki i wypady...dla mnie mial szpile z kazdej strony, to bys ze sobe zrobila, tamto bys zrobila, bo wygladasz jak szmaciara - a z drugiej strony, jesli tylko sie ubralam, umalowalam, byly natychmiast zarzuty ze dla kogo to i kogo chce poderwac...
pozwolilam sobie na to.
teraz juz nikomu nie pozwole.
juz znam swoja wartosc i wiem, ze nie ma po co marnowac czasu na kogos, kto jej nie dostrzega, kto nie traktuje mnie tak jak na to zasluguje.
Ty tez do tego dojdziesz...
tylko musisz chciec.
i popracowac nad tym...
wiec, undsetku slodka, marsz do lusterka...
..popatrz sobie w oczy...
..i powiedz, glosno i wyraznie, ze jestes piekna i wspaniala i, ze zaslugujesz na Milosc w swoim zyciu. na Milosc i na szacunek.
a potem sie usmiechnij...
i pomysl, ze juz nie musisz byc z palantem.
sciskam mocno.
A.