Już nie wytrzymam... Czy to jakieś uzależnienie od człowieka? Dlaczego akurat on i dlaczego teraz i w taki sposób?? I jak zwykle, wszystko wokół M. :
- od kilku dni śni mi się po nocach, ale w taki sposób, iż widzę, jak adoruje inną dziewczynę, jak z nią chodzi, pisze jej imię, itp
- nie mogę jeść, bo coś mnie blokuje wewnątrz
- nie mogę o niczym innym myśleć, bo myśli o nim same mi się nasuwają
- ciagle mam zmienny nastrój
- jestem złośliwa, wredna, awanturnicza, pyskata
- znowu mam ochote sobie coś zrobić
I co ja mam zrobić?? Jak to zatrzymać?? Do jasnej ch***ry przecież już dwa miesiące temu zerwaliśmy!!
Ja już nie mogę... Czasem mam ochotę powiedzieć mu, że chcę zebyśmy wrócili do siebie. Tylko, że to wszystko jest głupie... Na zdrowy rozum, powinnam nawet nie myśleć o powrocie i innych, powinnam go nienawidzieć za to, jak mnie traktował(szczególnie za to, że uderzył), ale takie głupie przeczucie, usilnie każe mi starać się o to, byśmy wrócili do siebie, a gdy on sam zechce, to bez oporów się zgodzić... Dlaczego ja takiego czegoś nie miałam przy moim poprzednim? Czy może to, że ten związek był na odległość miało wpływ? A może fakt, iż z M. łączy mnie coś więcej, ponieważ akurat z nim miałam ten swój "pierwszy raz"??
Pomóżcie mi się jakoś z tego wyleczyć...