boję się. co robic?

Problemy z partnerami.

Postprzez julkaa » 17 cze 2009, o 13:49

wiem wiem Ewka
staram się
wytrzymam!
dzięki!!! :buziaki:
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez matylda » 17 cze 2009, o 20:19

Osobiście nie wyobrażam sobie, że jestem z kimś, a mieszkam z kimś innym (tj. z ex). Dla mnie to chory układ. Coś w stylu: mieć ciastko i zjeść ciastko.

Julka, nie pękaj dziewczyno! Dobrze zrobiłaś wysyłając maila i tak stawiając sprawę. Jestem z Ciebie dumna. Niepokoi mnie jednak fakt, że on przestał się odzywać. Przykro mi, ale to wygląda trochę tak, jakby bardziej zależało mu na ex, niż na Tobie. I zgodzę się z Limonką, że być może on wciąż coś do niej czuje... Ale w takiej sytuacji, lepiej jest to zakończyć teraz, niż męczyć się i żyć w niepewności.

Ściskam.
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez julkaa » 17 cze 2009, o 20:21

Mieliście rację! Warto było czekać!
Dzięki jeszcze raz ogromnie za WSPARCIE!
Odezwał się! \o/
w jeszcze bardziej oryginalny sposób, niż ja urwałam z nim kontakt ;>
Napisał podanie, zeskanował i wysłał mailem
w sumie pasuje do charakteru maila, jaki mu skleciłam ;p
ogólnie wychodzi na to, ze laskę odstawił dzisiaj i jak to innymi słowy wyraził- nie uzywał;)
so so happy
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez matylda » 17 cze 2009, o 20:24

No to ok :)
Cieszę się, że byłam w błędzie!

Good luck!
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez tenia554 » 17 cze 2009, o 20:48

Ja też się cieszę,że się myliłam.Życzę szczęścia.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez ewka » 17 cze 2009, o 21:26

No:):):) Super!

:hura:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez julkaa » 23 cze 2009, o 14:04

ja albo nie mam szczescia albo jestem jakas toksyczna i nie umiem tworzyc zdrowych relacji tylko jakies chore związki.
ciężko mi zaczyna się robić w tej nowej znajomosci. chyba za duzo niespelnionych oczekiwan z jednoczenym uczuciem pogubienia się i niepewności co bedzie.
no i kolejna chora sytuacja.
wczoraj rozmawiac przez telefon, powiedzial ze jego ex wraca na dwa dni, bo musi zalatwic cos na uczelni. bedzie mieszkac u niego, ale w pokoju wspolklokatorki, a nie jego. niby wszystko rozumiem (mimo niepewnosci- bo w koncu byli 6 lat! :o). ale z drugiej strony nie moglam opszec sie destrukcyjnym popędom z mojej strony - wlasnie-coraz czesciej nachodzą mnie mysli, ochota zeby to zniszczyc, co sie buduje :/ jak za starch zlych czaso..robilam wtedy wszystko niby wbrew sobie, zeby rozwalic związek-potem najczesciej zalowalam, bo rzeczywiscie zaczynalo sie psuc...
juz wiem, ze malo sie jednak zmienilo w moim podejsciu/zachowaniu mimo tych ksiązek doswiadczeni chyba musze sie leczyc
jak ja zareagowalam na ten telefon
na początku bylam w szoku ale zachowalam spokoj. podziekowalam ze wogole mi o tym powiedzial i ostrzeglam ze nie wiem jak zareaguje
po paru godzinach wpadlam na "genialny' pomysl
a mianowicie:
poniewaz musze wrocic na weekend do miasta, gdzie studiowalam, zeby zakonczyc projekt ze studiów, a nie mam gdzie przenocowac, skontaktowalam sie z moim ex z pytaniem czy moge u niego. zgodzil sie.
zadzwonilam potem do mojego obecnego "prawiefaceta" i powiedzialam mu, ze jade w piątek dokonczyc projekt i bede nocowac u ex.
stwioerdzil ze to troche niefair, bo wczesniej mu mowiłam, ze "ja wiem jak to jest nocowac u byłego ]:->" co bylo dla niego jednoznaczne. dla mnie nie.
powiedział, ze pozostaje kwestia zaufania...
jakos nie widze tej nowej relationship oO
za duzo zaszłości/dystansu/niepewnosci/gry
nie wiem. znowu sie zaczynam meczyc. jak w kazdym poprzednim związku
jak sobie radzic z takimi destrukcyjnymi uczuciami?
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez biscuit » 23 cze 2009, o 14:14

a nie masz przenocować gdzie indziej?

takim zachowaniem dajesz mu argumenty do ręki i przyzwalasz na pomieszkiwanie z ex

poza tym, ja to od takich gierek uciekam, wolę normalność w obcowaniu i bycie sobą prawdziwą

Pzdr!
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez Szafirowa » 23 cze 2009, o 14:31

Julka,
a może ... tak po prostu - jak to mawiają 'prosto z mostu' - powiedzieć mu co jest niehalo ?
Po co jakieś udowadnianie sobie ile jedno drugiemu może zrobić ?

Czy jego ex nie ma żadnych innych znajomych / bliskich / rodziny / przyjaciół ... no, kogokolwiek u kogo mogłaby przenocować 2 nocki ?
A w ostateczności, czy nie może pójść do hotelu ??
Dlaczego go o to nie zapytasz ?

Bez sensu sa takie gry, podchody ... szkoda czasu, życia i nerwów.

Moim zdaniem ... nic się jeszcze nie buduje, on jest dziwny jakiś nieokreślony ... między Tobą, a altruizmem względem swojej ex.
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez julkaa » 23 cze 2009, o 14:40

ale ja w sumie troche go rozumiem. bo czemu np nie ma zadnych problemów, zeby przenocowac kole/znajomą/koleżanke/ kuzynke/etc a nie moć przenocowac bliskiej mu osoby, którą kochał, byl 6 lat...na pewno jakas tam przyjaźn pozostala. podobno do konca jest sie odpowiedzialnym za to, co sie oswoiło.
przeciez mozna przenocowac obcego, to tym bardziej tak bliską niegdys osobę...
tylko dlaczego ja od razu chce wszystko psuć? niszczyć?prowokowac? mimo ze rozumiem
czegos siągle mi brakuje...
a jak to otrzymam to sie dusze i mi przestaje zalezec... sick!
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez Szafirowa » 23 cze 2009, o 16:05

A ja nie rozumiem.
Między tymi ludźmi przez długi czas była intymność.
To zupełnie coś innego niż koleżeństwo czy zwykła znajmość.
W związku z tym ta sytuacja moralnie nie jest czysta.
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez lili » 23 cze 2009, o 20:24

o_O chwile mnie tu nie było a się porobiło

no więc, bo nie pamiętam początku Twojego wątku i czy oni się dawno rozstali czy niedawno ale powiem tak.

Gdybym teraz miała kogoś i przenocowała u siebie mojego pierwszego ex to byłoby to w pełni w ogóle neutralne i mdłe, zero emocji, zero jakichś wspomnień czy sentymentu "tego" typu. Ot, ktoś kogo kochałam przez trzy lata i ten ktoś nadal jest dla mnie przyjacielem. I to, że kiedyś była między nami intymność i bliskość nie ma tu nic do rzeczy- te wspomnienia nie wywołują już we mnie jakichś wielkich emocji.
Gdybym natomiast przenocowała swojego drugiego eks, takiego świeżo ex, sprzed 3 miesięcy, byłoby to wielce nieneutralne. Nadal mam do niego wiele sentymentu, nawet więcej, i pewnie chemia by latała między nami jak cholera.

Chodzi mi o to, że są "byli" i "BYLI".

A tak swoją drogą...może mogłabyś ją poznać? Tak najłatwiej. Ty się pozbędziesz nerwów a ona będzie wiedziała o Twoim istnieniu.

li
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez julkaa » 23 cze 2009, o 21:55

no my naprawde jeszcze nie jestesmy ( w sensie z facetem) tak blisko :oops: zeby rozmawiac powaznie na takie tematy :oops:
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez ewka » 24 cze 2009, o 07:29

julkaa napisał(a):nie wiem. znowu sie zaczynam meczyc. jak w kazdym poprzednim związku

A dlaczego tak się dzieje, Julka? Wiesz?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez julkaa » 24 cze 2009, o 09:14

własnie w tym sęk, że nie wiem :(
probowałam sobie to tłumaczyć w różny sposób,najczesciej ze to obsesyjne myslenie, rozkminianie, czekanie,i wszystko co dotyczy związku-meczy mnie
moze przez poczucie zagubienia, co powinnam a co nie.jak robic by cylo ok, by nie rozwalic ZNOWU. moze przez ten strach.
moze przez te spuchniętą od rozmyslan głowe.
zaczyna mi sie chciec znowu żygać (przepraszam za okreslenie) od tego "związkowania"
tak zle tak niedobrze:((
za kazdym razem tak bylo na początku związku-a poitem ...sami wiecie jak sie to konczylo...
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: iagihakaga i 270 gości

cron