Prośba o wyrejestrowanie.

Kącik na szczotki, tu nawet admin nie zagląda!

Postprzez Abssinth » 12 cze 2009, o 11:44

Impresja ...

'niech nikt nie wplywa na twoj kregoslup.stoj prosto.'

o tak!

dzieki, chociaz nie do mnie bylo :)

xx
A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Innuendo » 12 cze 2009, o 13:02

Azot - za admina sie nie wypowiem, ale od dawna śledze to forum, prawie tu mieszkam :) i bardzo mi pasuje, że admin nie stara się błyszczeć, gromić, rzucać się w oczy i rozdawać kary czy nagrody, taki admin w wersji "wycofanej" dla mnie oznacza, że to po mojej stronie jest więcej swobody ale i odpowiedzialności, a admin niech tam sobie gdzieś kima za kotarką :D :D w razie czego, czyli jak dla mnie - ostateczności - narobię krzyku i go obudzę, tzn. wtedy gdy sama sobie nie dam rady, jeśli coś moge zrobić sama - to do tego nie potrzebny mi admin, i bardzo prosze adminie nic nie zmieniaj - bądź dalej Niewidocznym Adminem :D

A gdybym nie miał konta to bym nie miał możliwości, a tak co miesiąc loguje sie i przeszkadzam wam waszym pięknym świecie.


po 1 - mógłbyś sobie ponownie konto założyć, i już, nie wiem czemu potrzebujesz tego zamkniecia za tobą drzwi, może jeszcze z hukiem? :D dlaczego to inna osoba ma decydować o tym czy tu wejdziesz? dziwię się, ja nie cierpię sytuacji w życiu, gdy to ktoś za mnie decyduje, i nigdy - jeśli nie muszę - nie oddaję kontroli nad swoim życiem w czyjeś ręce

po 2 - wyczuwam ironię, jakąś złośc do tego świata, czyli środowiska - troche szydzisz? jeśli uważasz, że zyjemy tu w jakiejś ułudzie, to albo przychodzisz nas przekonać "Hej Kochani patrzcie w jakim jesteście bagnie!! otwórzcie oczy!" albo lubisz w takiej ułudzie pobyć również?

odnośnie UŻALANIA SIĘ - ja kiedyś doszłam do wniosku, że użalanie się jest jednym z etapów w drodze do zmiany - gdzieś przed użalaniem sie jest nieświadomość problemu, potem uświadomienie sobie - potem użalanie się czasem połączone z przekonaniem, że to inni powinni coś zmienić żeby mi było lepiej, albo z przekonaniem, że nie ma sposobu albo nie mam siły na zmianę - a potem dochodzi się do odnalezienia w sobie motywacji i siły do zmiany i do działania.

tak ja to widzę, i wydaje mi się, że użalanie się jest konieczne i dobre. i jeśli tak na nie popatrzę - jako na pewien etap w drodze do... - to dlaczego ja miałabym decydować ile ma ten etap trwać? Może każdy wie najlepiej ile czasu mu trzeba, gdzies tam w środku nieświadomie to wie? Ja nie wiem, nie jestem Alfą i Omegą by czytać w myślach i znać rozwiązania i wiedziec jak i kiedy jakie słowo do kogo powiedzieć bo to "jest jedyne słuszne".

a odnośnie tego pomysłu na pomoc, polegającego na ostrym walnięciu, kopniaku, reprymendzie itp. - wydaje mi się, że czasem pomaga, ale chyba nie wobec osoby, z która nie mam dobrego kontaktu, jesli nie ma jakiejś więzi, bliskości, zaufania, to taka ostrość będzie po prostu odebrana jako atak i nie pomoże bo zaatakowany nastawi się na walkę, obronę a nie na autorefleksję,

przyjacielski kopniak w tyłek może zmotywować i dać do myślenia, kopniak od nieznajomego obcego - spowoduje albo rewanż kopniakiem albo upadek na glebę

pozdrawiam
Innuendo
 
Posty: 277
Dołączył(a): 7 kwi 2009, o 23:30

Postprzez azot » 12 cze 2009, o 15:41

Innuendo napisał(a):Azot - za admina sie nie wypowiem, ale od dawna śledze to forum, prawie tu mieszkam :) i bardzo mi pasuje, że admin nie stara się błyszczeć, gromić, rzucać się w oczy i rozdawać kary czy nagrody, taki admin w wersji "wycofanej" dla mnie oznacza, że to po mojej stronie jest więcej swobody ale i odpowiedzialności, a admin niech tam sobie gdzieś kima za kotarką :D :D w razie czego, czyli jak dla mnie - ostateczności - narobię krzyku i go obudzę, tzn. wtedy gdy sama sobie nie dam rady, jeśli coś moge zrobić sama - to do tego nie potrzebny mi admin, i bardzo prosze adminie nic nie zmieniaj - bądź dalej Niewidocznym Adminem :D

A gdybym nie miał konta to bym nie miał możliwości, a tak co miesiąc loguje sie i przeszkadzam wam waszym pięknym świecie.


po 1 - mógłbyś sobie ponownie konto założyć, i już, nie wiem czemu potrzebujesz tego zamkniecia za tobą drzwi, może jeszcze z hukiem? :D dlaczego to inna osoba ma decydować o tym czy tu wejdziesz? dziwię się, ja nie cierpię sytuacji w życiu, gdy to ktoś za mnie decyduje, i nigdy - jeśli nie muszę - nie oddaję kontroli nad swoim życiem w czyjeś ręce

po 2 - wyczuwam ironię, jakąś złośc do tego świata, czyli środowiska - troche szydzisz? jeśli uważasz, że zyjemy tu w jakiejś ułudzie, to albo przychodzisz nas przekonać "Hej Kochani patrzcie w jakim jesteście bagnie!! otwórzcie oczy!" albo lubisz w takiej ułudzie pobyć również?

odnośnie UŻALANIA SIĘ - ja kiedyś doszłam do wniosku, że użalanie się jest jednym z etapów w drodze do zmiany - gdzieś przed użalaniem sie jest nieświadomość problemu, potem uświadomienie sobie - potem użalanie się czasem połączone z przekonaniem, że to inni powinni coś zmienić żeby mi było lepiej, albo z przekonaniem, że nie ma sposobu albo nie mam siły na zmianę - a potem dochodzi się do odnalezienia w sobie motywacji i siły do zmiany i do działania.

tak ja to widzę, i wydaje mi się, że użalanie się jest konieczne i dobre. i jeśli tak na nie popatrzę - jako na pewien etap w drodze do... - to dlaczego ja miałabym decydować ile ma ten etap trwać? Może każdy wie najlepiej ile czasu mu trzeba, gdzies tam w środku nieświadomie to wie? Ja nie wiem, nie jestem Alfą i Omegą by czytać w myślach i znać rozwiązania i wiedziec jak i kiedy jakie słowo do kogo powiedzieć bo to "jest jedyne słuszne".

a odnośnie tego pomysłu na pomoc, polegającego na ostrym walnięciu, kopniaku, reprymendzie itp. - wydaje mi się, że czasem pomaga, ale chyba nie wobec osoby, z która nie mam dobrego kontaktu, jesli nie ma jakiejś więzi, bliskości, zaufania, to taka ostrość będzie po prostu odebrana jako atak i nie pomoże bo zaatakowany nastawi się na walkę, obronę a nie na autorefleksję,

przyjacielski kopniak w tyłek może zmotywować i dać do myślenia, kopniak od nieznajomego obcego - spowoduje albo rewanż kopniakiem albo upadek na glebę

pozdrawiam


KSA KSA KSA KSA KSA :twisted: już przygotowuje riposte XD


po 1 - mógłbyś sobie ponownie konto założyć, i już, nie wiem czemu potrzebujesz tego zamkniecia za tobą drzwi, może jeszcze z hukiem? :D dlaczego to inna osoba ma decydować o tym czy tu wejdziesz? dziwię się, ja nie cierpię sytuacji w życiu, gdy to ktoś za mnie decyduje, i nigdy - jeśli nie muszę - nie oddaję kontroli nad swoim życiem w czyjeś ręce

Mógłbym racja, ale gdyby mi ktos je usunął to zamknąłby jakiś etap w moim życiu, a ja nie lubie wracać do rzczy które uważam za zakończone, pozaty napisałem już dlaczego tu zaglądam. Nikt nie decyduje za mnie....sam sobie zdecydowałem że skoro admin nie wyrejetruje mojego konta, to niech sie liczy z konsekwencjami :P. To raz a dwa wg admin stara sie być poprawny politycznie a bycie zarejstrowanym na forum gdzie admin blokuje moje tematy bo są niepoprawne poitycznie no to symbolicznie dla mnie wazne jest juz usunięcie się stąd.

po 2 - wyczuwam ironię, jakąś złośc do tego świata, czyli środowiska - troche szydzisz? jeśli uważasz, że zyjemy tu w jakiejś ułudzie, to albo przychodzisz nas przekonać "Hej Kochani patrzcie w jakim jesteście bagnie!! otwórzcie oczy!" albo lubisz w takiej ułudzie pobyć również?

O czym tym mówisz wogole? Ja kocham życie, nienawidze tylko 95% procent ludzi bo to z reguły barany są :]. Szydze? hmmm myśle że przedstawianie pewnej sprzecznośći ośmieszanie czegoś ironizowanie uwydatnia głupotę coponiektórych zachowań, i jest szansa że kgoś przekonam. Ja nie żyję w ułudzie, gdyby tak było to bym pisał jak większosc forumowiczó....oj nie martw sie jestem przy tobie.....patrz nawet wyslałam ci emota przytulanke....no już dobrze :PPPPPPPPPP.

odnośnie UŻALANIA SIĘ - ja kiedyś doszłam do wniosku, że użalanie się jest jednym z etapów w drodze do zmiany - gdzieś przed użalaniem sie jest nieświadomość problemu, potem uświadomienie sobie - potem użalanie się czasem połączone z przekonaniem, że to inni powinni coś zmienić żeby mi było lepiej, albo z przekonaniem, że nie ma sposobu albo nie mam siły na zmianę - a potem dochodzi się do odnalezienia w sobie motywacji i siły do zmiany i do działania.

CO??!! Użalanie jest etapem dojśc do zmiany??!! No chyba na bycie emo. A przed użalaniem nie istotne jest zdefiniowanie problemu bo o uzalanie sie nad soba wyklucza wogole poszukiwania jego tylko znajodwanie winnych :P
Inni powinni się zmienić o lol. To jest droga koleżanko socjalizm mentalny.

a odnośnie tego pomysłu na pomoc, polegającego na ostrym walnięciu, kopniaku, reprymendzie itp. - wydaje mi się, że czasem pomaga, ale chyba nie wobec osoby, z która nie mam dobrego kontaktu, jesli nie ma jakiejś więzi, bliskości, zaufania, to taka ostrość będzie po prostu odebrana jako atak i nie pomoże bo zaatakowany nastawi się na walkę, obronę a nie na autorefleksję,

Absolutnie się z tobą nie zgadzam. Jeżeli osobą którą dobrze znamy daje nam takiego kopniaka to możemy przyjąc że zna nas więc czy sie zastosujemy czy nie i tak bedzie przy nas i mozemy sie jej wyzalac all the fucking time. Kopniak od osoby nieznajomej daje moywacje na dwa sposoby. Pierwszy........co ty kurwa sobie myślisz geju, nie znasz mnie i cos mi tutaj insynuujesz, to ja ci kurwa pokaże (wulgaryzmy dodają smaczku ;))W tym momencie włancza sie motywacja, pokonania przeciwnika udowodnienia mu czegos itp a jezeli ktoś chce kogos pokonać to musi sie spiąc w sobie. No i druga motywacja ze strony bardziej respektowej. Ja cie nie znam więc nie mam dla ciebie politowania i czasu na wysluchiwanie twoich gorzkich żali, daje ci opcje. Sprubujesz i może sie uda, ale spierdolisz to a ja drugi raz już ci nie pomogę. Proste to jest insykt przetrwania to jest świadomośc ze trzeba sie wziąć w garść bo "jak raz coś spierdolisz, nie licz na duplikat dobre woli" ;) To nie są zadne rewelacje, tak działą większośc ludzkich układó scalonych :P

A żeby być z tobą szczery, to obecnie przebywanie na forum sprawie mi przyjemność. Bo jest dyskusja....masz inne zdanie i ja mam inne. Nie stosujesz metody typu mahika i inni, czyli solidarność ponad wszystko, wszelkie inne podejscie niz glaskanie po główce bedzie surowo karane.

A tak pozatym to sprawdz moje posty. Te stare i te nowe. Zobaczysz jak wyglądały stare. Robiłęm dokłądnie to samo....użalałem się nad sobą. Wyszedłęm z gówna jak przestałem to robić. I teraz widze jak to bardzo udeżało w moją męską dumę. Sprawdz nowe posty....ja często staram sie ludziom pomóc (jeżeli widze że naprawde chcą pomocy). Z depresją jest jak z narkotykami, wciąga i to bardzo. Jak większość młodych ludzi jestem narkotykami otoczony od kilku dobrych lat. Mam mnóstwo kumpli któzy przegrywają swoje życie przez dragii ale przez te pare lat nauczyłem sie że nie ma co sie nad nimi litować bo oni to wykorzystują w złą stronę i nie ma sensu im nic tłumaczyć jeżeli sami nie chcą wyjść z tego, jezeli nie czuja ochoty stworzenia takiego wizerunku zeby ludzie kolo nich skakali tak jak lekarze skacza przy pacjencie w stanie krytycznym. Świadomość tego że drugiej szansy nie bedzie i że zostanie sie samemu i nikt sie nie obejrzy, że jeżeli sie nie weźmie w garść to przegra sie ze wszystkim i odejdzie w zapomnienie jest najlepszą motywacją.

Pozdrawiam
azot
 

Postprzez Innuendo » 12 cze 2009, o 16:11

więc chwała adminowi za jego "poprawnośc polityczną" bo dzieki temu mogę ciebie tu poczytać :D

przez wiele lat życia tkwiłam w niezachwianym niczym przekonaniu, ze "moja racja jest najmojsza" a teraz - choć mnie czasem świerzbi język - staram się pracować nad sobą i zmieniąc tę swoją postawę, bardzo długo czytałam tylko to forum i ogromnie mi to pomagało - właśnie te rózne punkty widzenia,
najpierw cieszyłam się jak dziecko jak znajdowałam wpisy, które były jakby wyświetleniem moich myśli, bo to strasznie fajne jest tak sobie potwierdzić :D
potem - mimo złości czasem, oburzenia niekiedy - zaczęłam przyglądać się tym wpisom co mnie gniotły, z którymi się nie zgadzałam w pierwszym odruchu - i one mi dały najwiecej

teraz zrobiłam krok dalej - rozmawiam i ćwiczę się w szanowaniu innego punktu widzenia

a ty kurcze Azot postrzegasz wszystko to o czym rozmawiamy tak okropnie :D inaczej ode mnie, zupełnie inaczej, ale to wnerwiające!!! :D

i wiesz co - pierwsze mysli, te nawykowe moje - "no co ty chłopie gadasz! zgłupiałeś? przecież to jest zupełnie inaczej, chyba nic nie zrozumiałeś!" hehe no wiesz w końcu moja racja jest najmojsza :D

więc poczytałam twojego posta pare razy, uspokoiłam emocje, pomyślałam.... i fajnie że tak się różnimy, dla mnie fajnie, rozwijająco!

a ze sprawdzaniem postów - ja nie dam rady!!! ratunku ! 116 ich spłodziłeś, super ale to zadanie mnie przerasta! proszę o zrozumienie i wybaczenie, po prostu wierzę ci na słowo :)

a w sumie z jednym się zgadzam - jeśli się dobrze zrozumieliśmy - nie warto pomagac komuś kto nie chce pomocy - moim zdaniem to wręcz impertynencja i agresja by pchac się z pomoca tam gdzie nikt cię nie prosi
i na pewno mówi "nie chcę!" , ja szanuję czyjś wybór - ma prawo żyć tak jak chce a ja mam prawo zająć sie swoim zyciem

pozdrawiam Azot
Innuendo
 
Posty: 277
Dołączył(a): 7 kwi 2009, o 23:30

Postprzez azot » 12 cze 2009, o 20:00

Więc drogi ideologiczny opponecie XD

Moja racja jest najmojsza, a utrzymywanie swojego zdania to dwie rózne rzeczy. Widisz ja czytam twoje posty. Nie olewam i nie wypisuje riposty bez zapoznania sie z racjami drugiej strony. Ja je analizuje, i to nie jest tak ze sie zacietrzwiam i za wszleką cene chce postawić na swoim. Poprostu nie przekonujesz mnie. Cał czas klnę na te jebane studia, że matematyka to geje itp. Ale nic tak nie wspomaga myślenia jak matematyka. Metoda zero jedynkowa. Twoje argumenty w konfrontacji z moimi nie dają wartości 1.

Njawiększym błędem człowieka jest przechodzenie w skrajnosci w skrajnosc, ty mowisz ze teraz szanujesz innych zdanie i sie zastanawiasz non stop nad slusznoscia swoich racji (w sensie ze na sile). To jest okropny błąd który doprowadził mnie do najgorszego etapu w moim życiu. Wtędy człowiek poddaj pod wątpliwość wszystko dosłownie i logika przestaje istnieć. I to jest destrukcja. To jest chaos, i jak ktos wierzy w Boga to to własnie jest SZATAN XD

Ja nie jestem spod znaku moja jest tylko racja bo widzisz gdyby tak bylo to by mnie tu nie bylo. Bo gdyby uznawal tlyko swoja racje, to po kiego czorta potrzebna mi by byla konfrontacja z innymi poglądami, po co odpisywałbym ci dalej. Przecierz mógłbym napisać "Targaj jaja nie znasz sie" :P

A odnośnie tego co napisałaś (pomoc itd) tu nie chodzi o ludzi którzy ci mówią nie ja nie chce pomocy. Mi tutaj chodzi o taki emo kutasów co specjalnie stwarzaja wokol siebie otoczke żalu, staraja sie zwrócic na siebie uwage, sami sie wpędzaja w większe bagno zeby ludzie sie zamartwiali o nich i przy nich skakali. O to mi chodzilo w snsie ze ci ludzie nie chcą pomocy. To jest tak samo jak któś chce mieć wielkie muskuły, ale nie uświadamia sobie że praca na taką budowe ciałą stoi tlyko przednim i jak cięzka jest i przedewszystkim że jest rzeczywista.

Wielu ludzi tutaj na forum wmawia mi empatie (tzn zebym ją posiadł itp.) nie to nie ma sensu. JA teraz myśle inaczej, jestem hmmmmmmm może nie szcześliwym człowiekiem, ale potrafie powiedzieć że dziekuje komukolwiek kto mnie stworzył, że moge żyć, i golądać świat któy jest wokół mnie. I ztej perspektywy chce ludziom pokazywać świat a nie pocieszać ich w Poslkim stylu: Nie martw sie....ja mam jeszcze bardziej hujowo. To jest to samo jakby sie powiedzialo w hospicjum do umierajacego na raka - nie martw sie mój brat umarł już na raka i strasznie cierpiał. Catch my drift?
azot
 

Postprzez wuweiki » 12 cze 2009, o 21:32

Azot brawo! ...dochodzę do podobnych wniosków... a to: " Cały czas klnę [..]że matematyka to geje itp. Ale nic tak nie wspomaga myślenia jak matematyka. Metoda zero jedynkowa." - mistrzostwo... do niedawna burzyłam się na takie podejście.... przedwczoraj, wczoraj, dziś - teraz - rozumiem nareszcie, że to jest to.... sama empatia bez wspomagania 0/1 po prostu nic nie daje.... bo wtedy jest jak z owcami stojącymi na na polu i otoczonymi przez wilki, które choć mają zęby i kopyta to nic, tylko beczą i dają się podgryzac w tyłek...
ja np. wciąż taką owcą jestem, ale żeby mi rosną i już widzę, że mam kopytka... ciągle te wilki mnie gryzą kurna... jest mi źle i stare metody "użalania się" wciąż mnie dopadają.... ale zgadzam się - nie tędy droga, to błędne koło...

Mi tutaj chodzi o taki emo kutasów co specjalnie stwarzaja wokol siebie otoczke żalu, staraja sie zwrócic na siebie uwage, sami sie wpędzaja w większe bagno zeby ludzie sie zamartwiali o nich i przy nich skakali. O to mi chodzilo w snsie ze ci ludzie nie chcą pomocy. To jest tak samo jak któś chce mieć wielkie muskuły, ale nie uświadamia sobie że praca na taką budowe ciałą stoi tlyko przednim i jak cięzka jest i przedewszystkim że jest rzeczywista.
---a za to DZIĘKI WIELKIE - osobiście, ode mnie Ci składam... nie wiem, czy jestem emo-kutasem -raczej pipką ;) jakkolwiek - mam skłonności do użalania się nad sobą i zwracania na siebie uwagę, jak bardzo cierpię.... i publicznie, tu teraz, bijąc się w piersi, przyznaję się do tego, także przed samą sobą... nieważne, że wynika to z trudnych doświadczeń... siedzenie na tyłku i użalanie się na okrągło jest zwyczajnie głupie...
"praca [..] stoi tylko przed nim i jak cięzka jest i przedewszystkim że jest rzeczywista."
dziś mam dzień cudów :D hehe ...zero-jedynkowych :)
wuweiki
 

Postprzez azot » 12 cze 2009, o 21:41

x-yam napisał(a):Azot brawo! ...dochodzę do podobnych wniosków... a to: " Cały czas klnę [..]że matematyka to geje itp. Ale nic tak nie wspomaga myślenia jak matematyka. Metoda zero jedynkowa." - mistrzostwo... do niedawna burzyłam się na takie podejście.... przedwczoraj, wczoraj, dziś - teraz - rozumiem nareszcie, że to jest to.... sama empatia bez wspomagania 0/1 po prostu nic nie daje.... bo wtedy jest jak z owcami stojącymi na na polu i otoczonymi przez wilki, które choć mają zęby i kopyta to nic, tylko beczą i dają się podgryzac w tyłek...
ja np. wciąż taką owcą jestem, ale żeby mi rosną i już widzę, że mam kopytka... ciągle te wilki mnie gryzą kurna... jest mi źle i stare metody "użalania się" wciąż mnie dopadają.... ale zgadzam się - nie tędy droga, to błędne koło...

Mi tutaj chodzi o taki emo kutasów co specjalnie stwarzaja wokol siebie otoczke żalu, staraja sie zwrócic na siebie uwage, sami sie wpędzaja w większe bagno zeby ludzie sie zamartwiali o nich i przy nich skakali. O to mi chodzilo w snsie ze ci ludzie nie chcą pomocy. To jest tak samo jak któś chce mieć wielkie muskuły, ale nie uświadamia sobie że praca na taką budowe ciałą stoi tlyko przednim i jak cięzka jest i przedewszystkim że jest rzeczywista.
---a za to DZIĘKI WIELKIE - osobiście, ode mnie Ci składam... nie wiem, czy jestem emo-kutasem -raczej pipką ;) jakkolwiek - mam skłonności do użalania się nad sobą i zwracania na siebie uwagę, jak bardzo cierpię.... i publicznie, tu teraz, bijąc się w piersi, przyznaję się do tego, także przed samą sobą... nieważne, że wynika to z trudnych doświadczeń... siedzenie na tyłku i użalanie się na okrągło jest zwyczajnie głupie...
"praca [..] stoi tylko przed nim i jak cięzka jest i przedewszystkim że jest rzeczywista."
dziś mam dzień cudów :D hehe ...zero-jedynkowych :)


LOL......sarkazm z 3ciej ręki :]
azot
 

Postprzez KATKA » 12 cze 2009, o 21:45

:piesek:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez wuweiki » 12 cze 2009, o 21:53

hmm... no teraz Azot to mnie zawiodłeś ;) zero zero-jedynkowości a jedynie wzięcie na klatę czegoś, czego nie ma :D
a poważnie - pomyliłeś się w interpretacji moich słów, bo akurat sarkazmu w nich zero... napisałam tak jak czuję i zresztą tak, jak zawsze piszę - tak jak czuję i odbieram ... tyle :)
pozdrawiam
wuweiki
 

Postprzez Innuendo » 13 cze 2009, o 11:49

widzisz Azot, mam wrażenie, że myślimy tak bardzo odmiennie, że zupełnie inaczej odczytujesz to co piszę....

ty mowisz ze teraz szanujesz innych zdanie i sie zastanawiasz non stop nad slusznoscia swoich racji (w sensie ze na sile). To jest okropny błąd który doprowadził mnie do najgorszego etapu w moim życiu. Wtędy człowiek poddaj pod wątpliwość wszystko dosłownie i logika przestaje istnieć. I to jest destrukcja. To jest chaos, i jak ktos wierzy w Boga to to własnie jest SZATAN XD


ja nie mówię, że non stop watpię teraz w swoją rację, tylko może że uznaje że racji jest wiele i że można na to samo zjawisko spoglądać na wiele sposobów a ŻADEN NIE MUSI BYĆ LEPSZY NIŻ INNY, mój pogląd to tylko jeden z wielu mozliwych i wyszłam poza dylemat : JA MAM RACJĘ ---- CZY ON MA RACJĘ - bo kazdy jakąś ma, i dlatego nie czuję w sobie chaosu tylko wręcz większy spokój,

i ciekawe czemu tak cię wkurzają emo-użalacze? z własnego doświadczenia wiem, że zazwyczaj jak mnie ktoś strasznie wkurzal to dlatego że poruszał jakąś moją czułą strunę, albo np. robił coś do czego ja tez w gruncie rzeczy miałam tendencję ale ich w sobie nie akceptowałam i złościły mnie strasznie, więc jak ktoś to ujawniał to mnie okropnie wkurzał,

np. akurat ja z osobami ujawniającymi swoje cierpienie i powtarzajacymi "nic się nie uda, bez sensu" mam podobnie - też mnie to skręca i wykręca ze złości na lewą stronę - i wciąż mam ochotę powiedzieć "weź się w garść" ---- ale to ja mam w swej historii ładnych parę lat takiego emo-dołowania a potem restart i do przodu - pozbierałam się, zmieniłam nastawienie i jest fajnie, ale wciąż mnie gdzieś w środku przeraża, że mam takie umiejętności i mogłabym wrócić do tamtego.... brrrr a jak przeraża mnie moje - to złości u kogoś,

dlatego odebrałam sobie prawo do oceniania i krytykowania tych użalających się, i doszłam do wniosku, że jak popracuję nad zaakceptowaniem, spokojnym rozumieniem tego u innych osób to może i siebie po całości uda mi sie polubić i zaakceptować? :D


a a propos tego co się zadziało wyżej z x-yam - niezły przykład jak to nigdy nie możemy byc pewni tego co innym ludziom w duszy i głowach gra - nie sądzisz? :D

pozdrawiam Azot, x-yam i katka :)
Innuendo
 
Posty: 277
Dołączył(a): 7 kwi 2009, o 23:30

Postprzez azot » 13 cze 2009, o 14:34

ja nie mówię, że non stop watpię teraz w swoją rację, tylko może że uznaje że racji jest wiele i że można na to samo zjawisko spoglądać na wiele sposobów a ŻADEN NIE MUSI BYĆ LEPSZY NIŻ INNY, mój pogląd to tylko jeden z wielu mozliwych i wyszłam poza dylemat : JA MAM RACJĘ ---- CZY ON MA RACJĘ - bo kazdy jakąś ma, i dlatego nie czuję w sobie chaosu tylko wręcz większy spokój,

Tutaj pisałem raczej w sensie jeśli tak masz.

i ciekawe czemu tak cię wkurzają emo-użalacze? z własnego doświadczenia wiem, że zazwyczaj jak mnie ktoś strasznie wkurzal to dlatego że poruszał jakąś moją czułą strunę, albo np. robił coś do czego ja tez w gruncie rzeczy miałam tendencję ale ich w sobie nie akceptowałam i złościły mnie strasznie, więc jak ktoś to ujawniał to mnie okropnie wkurzał,

Po pierwsze to nie jest zasada, wiele rzeczy mnie wkurza a do których tendencji nie mam i nigdy nie miałem....np socjalizm i demokracja. A propo emo zachowan to ja już napisałem, że też sie nad sobą użalałem więc może i miasz racje że tak jest.

dlatego odebrałam sobie prawo do oceniania i krytykowania tych użalających się, i doszłam do wniosku, że jak popracuję nad zaakceptowaniem, spokojnym rozumieniem tego u innych osób to może i siebie po całości uda mi sie polubić i zaakceptować? :D

A może nie powinnaś siebie całej zaakceptować (tylko taka hipoteza no offense ;))
azot
 

Postprzez Tygrysek26 » 20 cze 2009, o 13:08

moge równiez prosic o wyrejestrowanie mnie z portalu ? zablokowanie mojego nicka czy cos innego?

z góry dziekuje
Avatar użytkownika
Tygrysek26
 
Posty: 523
Dołączył(a): 30 maja 2009, o 16:44
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez mahika » 20 cze 2009, o 15:29

przeciez mozesz tu poprostu nie wchodzić.
trzeba być odpowiedzialnym za swoje słowa i pisząc na tym forum zakceptowałas regulamin...
po co wkółko robicie zamieszanie i szopki z wyrejestrowaniami :?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Tygrysek26 » 20 cze 2009, o 15:59

bo mam taka ochotę
Avatar użytkownika
Tygrysek26
 
Posty: 523
Dołączył(a): 30 maja 2009, o 16:44
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez sikorkaa » 20 cze 2009, o 16:04

sluchajcie a jak to wyglada ze strony technicznej (moze Ty mahika mi powiesz z racji stazu na tym forum)? :bezradny: jesli chce sie wyrejestrowac (tzn. chce zeby zniknal moj nick i wszystkie moje watki czy posty) to co musze zrobic? bo mnie sie wydaje, ze wystarczy dac znac admonowi na priv, czy tak?
sikorkaa
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Administracja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 132 gości

cron