Witam Was
Założyłam nowy temat dotyczący mojej historii, bo tam już nikt nie wchodził.
A więc krótko przypomnę...
- byłam w związku rok, po czym rozstaliśmy się
- strasznie mnie to podłamało, wpadłam w depresję, nie mogłam poradzić sobie ze stratą jego osoby; bawił się moimi uczuciami, robił na złość spotykając się z innymi
- po kilku miesiącach wróciliśmy do siebie; depresja jednak nie minęła, cały czas obawiałam się ponownej utraty jego
- był chorobliwym zazdrośnikiem - odizolował mnie od większości znajomych, podejrzewał mnie i oskarżał o kłamstwa, zdrady, których nie było
Po rozmowie z jedną osobą z mojej rodziny, mój chłopak całkiem się zmienił. Przestał być chorobliwie zazdrosny, mogę spotykać się z koleżankami, nie padają oskarżenia z jego strony. Mówi, że mi ufa.
Problem w tym, że ja chyba robię się taką zazdrośniczką...
A ostatnie wydarzenia tylko mnie w tym utwierdziły.
1) Kilka dni temu coś mnie podkusiło, aby wejść na jego konto na jednym z portali społecznościowych.
Zmienił hasło. Zdziwiło mnie to, bo nie mieliśmy przed sobą tajemnic.
Na pytanie dlaczego to zrobił, okłamał mnie, że nic nie zmieniał i nic nie ukrywa.
Kliknęłam "Zapomniałem hasła", po czym odbierając nowe hasło na poczcie, zalogowałam się.
Nowa wiadomość od jego koleżanki z dawnego liceum...
"Temat: (odpowiedź na jego wiadomość) Hey:*
Cześć Moje GG, hmm, muszę się poważnie zastanowić
(nr)"
Strasznie mnie to zdziwiło.
- sam nie pozwalał mi mieć kontaktów z kolegami, bo twierdził, że każdy chce być dla mnie kimś więcej niż kolegą, a sam pisze do koleżanek?
- dlaczego to ukrył przede mną? dlaczego okłamał?
- co go w ogóle interesuje jakaś koleżanka, której nie widział już ze 3 lata?
Nigdy tak nie było... Mieliśmy jasne zasady - skoro ja nie mam kolegów, to ty nie masz koleżanek.
Jeszcze ta buźka ":*" w temacie wyprowadziła mnie z równowagi
Powiedział, że ukrył to przede mną, bo bym mu awanturę zrobiła, bo to JA nie pozwalam mu mieć koleżanek, a on po prostu chciał zapytać co u niej słychać. Powiedział, że napisał właśnie do tej, bo ma chłopaka, żebym mu nic nie mogła zarzucić...
Napisałam do niej i zapytałam grzecznie, dlaczego mój chłopak to przede mną ukrył. Powiedziała, że to jej kolega z liceum, że ona ma chłopaka z którym jest ponad rok i jest już za stara i za poważna na takie "zabawy".
2) Druga sytuacja, dzień później.
Wiem, że nie powinnam go tak szpiegować, że w związku liczy się zaufanie... Ale po tym wszystkim, nie potrafię mu ufać. Przynajmniej na razie.
Weszłam na pocztę i przeczytałam powiadomienie o wiadomości jaką dostał na portalu kilka dni temu. Od kogo? Od koleżanki, którą poznał w czasie gdy się rozstaliśmy, ale nie ma z nią kontaktu. Podobno napisała "co słychać?".
Wykasował przede mną na tym portalu...
Stwierdził, że skasował abym się nie denerwowała, bo i tak nie odpisał.
_________________________________________
Proszę Was o pomoc
Nie mam nikogo z kim mogłabym o tym porozmawiać... Nawet przyjaciółka się ode mnie odwróciła.
Sama ze sobą sobie już nie radzę... Stałam się nerwowa, gdy przypomnę sobie te dwie sytuacje i to, że ode mnie wymagał szczerości, a sam mnie zawiódł, to aż mnie coś skręca... i zaczynam mu to wypominać i robić awantury.
Boję się, że jest nie fair w stosunku do mnie, boję się, że go stracę, boję się, że sama doprowadzę do rozstania...
Co mam robić?
Depresja nadal nie mija... Od pół roku.
Jak mam starać się zaufać? Jak ratować miłość?
Ostatnio nie jest między nami najlepiej...
Link do poprzedniego tematu:
http://www.psychotekst.pl/phpBB2/viewto ... c&start=15
Liczę na Was!