pytanie do mężczyzn,,

Problemy natury seksualnej.

Postprzez christmas_tree » 7 cze 2009, o 16:19

Ja też w to wierzę, nawet, jeśli to bardzo bywa pokręcone...
christmas_tree
 
Posty: 429
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 10:37
Lokalizacja: Kraków

Postprzez sikorkaa » 7 cze 2009, o 16:47

lili napisał(a):
dobra, spadamy stąd bo odbiegłyśmy za bardzo od wątku i zdaje się, że jesteśmy tu jedynymi które pozostały, i zaraz nas stąd wykurzą :D


NIE :!: :!: :!: ja sledze, czytam i bardzo mnie wciaga ta Wasza polemika. zostancie :prosi:


to jak juz dziewuszki strzelacie tymi cytatami ;) to i ja sobie pozwole, otoz w Biblii sa slowa sw. pawla, ze Milosc nigdy nie ustaje, czyli co to oznacza? ze (tak jak uwaza lili) poprzednie milosci byly nieprawdziwe, no bo jednak ustaly? ciezko mi pojac takie slowa :bezradny:

ja w swoim zyciu kochalam 2 mezczyzn i uwazam, ze oba te uczucia byly Milosciami.
sikorkaa
 

Postprzez kasjopea » 7 cze 2009, o 17:11

Tak prawdziwa miłość nigdy nie ustaje, święte słowa.Jest niezniszczalna i ponadczasowa.Nie piszę tu o miłostkach,zauroczeniach ale o prawdziwych uczuciach.Miałam trochę tych miłostek więc wiem ,że tylko jedna jest Niepokonana,ta która trwa już wiele lat i nie sądzę ,żeby coś się zmieniło w tej kwestii.Zaden związek nie jest w stanie zagłuszyć tamtej miłości,chociaż próbowałam leczyć się właśnie innymi związkami ,nic z tego.Dlatego wiem,że to nigdy się nie skończy ,że to jest prawdziwe.Niestety nie jestem z tego powodu szczęśliwa... :nie:
Avatar użytkownika
kasjopea
 
Posty: 673
Dołączył(a): 17 maja 2009, o 11:39

Postprzez sikorkaa » 7 cze 2009, o 17:17

kasjopea napisał(a):Niestety nie jestem z tego powodu szczęśliwa... :nie:


a dleczegoz to? czyzby chodzilo o nieodwzajemnienie tej Milosci? :pocieszacz:
sikorkaa
 

Postprzez Abssinth » 7 cze 2009, o 17:23

...tylko wspomne, ze bardzo czesto sie myli milosc z uzaleznieniem.....

( iwtedy wlasnie bardzo czesto dochodzi do rzucania cytatami typu, ze to niezniszczalne, cudowne i och ach..)
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez sikorkaa » 7 cze 2009, o 17:32

mnie sie udalo nie uzaleznic :) ale za to zdarzalo mi sie cierpiec ... :( (nie wiem jak fachowo powiedziec - z milosci? przez faceta? z wlasnej glupoty?)
sikorkaa
 

Postprzez lili » 7 cze 2009, o 17:54

to może inaczej kasjo, bo wydaje mi się że poniekąd mówimy o tym samym ale w inny sposób...

miłość jak miłość może trwać ale już w innej formie. Z całą pewnością i odpowiedzialnością mogę powiedzieć że kocham facetów z którymi kiedykolwiek byłam, tych dwóch poważnych, gdyby potrzebowali mojej pomocy to z antypodów bym wróciła natychmiast. Pierwszego z nich kocham jak brata, miłością szczerą i oddaną, jest mi zwyczajnie bardzo dobrym przyjacielem, i zawsze będę go miała w sercu, tyle że już nie wzbudza we mnie drżenia serca a co najwyżej miłe wspomnienia. Z drugim jeszcze tak dobrze nie ma, bo zwyczajnie za świeże to i za gorące było żeby mogło tak szybko opaść, ale niech o mojej atencji wielkiej i miłości świadczy to, że po naszym rozstaniu przyśnił mi się jego wypadek, szpital, choroba i miałam odruch, żeby pojechać, sprawdzić, bo się martwiłam. Ograniczyłam się do telefonu i okazało się, że jasnowidzę :)
Każdy z nich już zawsze będzie częścią mojego życia, bo przecież oddałam im kilka lat! I chyba nigdy nie powiem, że któregokolwiek z nich nienawidzę albo że jest mi w pełni obojętny. Skoro mają w sobie cechy w których się kiedyś zakochałam, to pewnie one nadal na mnie działają i tak jest :)

To że po drodze powydarzały się bardzo złe rzeczy które zniszczyły część tej miłości to inna sprawa i pewnie dlatego nie jesteśmy już dzisiaj razem. Ale myślę, że nigdy nie powiem że którykolwiek z nich jest mi obojętny. Gdyby tak było to teraz byłabym wesoła szczęśliwa i nie cierpiałabym po poprzednim facecie :)

No.

to teraz już naprawdę kończę.
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez kasjopea » 7 cze 2009, o 18:53

---------- 18:50 07.06.2009 ----------

Sikorko jest to miłość odwzajemniona :D ale niestety nie możemy być razem :( przyczyny są bardzo ważne i nic w tej chwili tego nie zmieni,lecz mimo wszystko postanowiliśmy się spotykać.Jak to wszystko się zakończy sama nie wiem.Wiem tylko ,że nieprędko...

---------- 18:53 ----------

Lili słonko drogie podziwiam twój dualizm w kwestii uczuć,lecz jeśli tak właśnie czuje Twoje serce to pewnie tak jest
Avatar użytkownika
kasjopea
 
Posty: 673
Dołączył(a): 17 maja 2009, o 11:39

Postprzez lili » 7 cze 2009, o 20:19

no nie wiem gdzie ten dualizm ale okej :)
raczej konsekwencja i niewypieranie sie tego co w glowie :)
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez kasjopea » 7 cze 2009, o 21:01

---------- 20:58 07.06.2009 ----------

Dobrze Lili już dobrze,każdy wie najlepiej co czuje i nie można tego negować.Szanuję Twoj :luzik: e poglądy

---------- 21:01 ----------

Absinth och i ach :) miłość nie jest dla mnie formą uzależnienia .W moim przypadku napewno tak nie jest.
Avatar użytkownika
kasjopea
 
Posty: 673
Dołączył(a): 17 maja 2009, o 11:39

Postprzez Filemon » 9 cze 2009, o 17:36

jak miałem 16 lat... to byłem święcie przekonany, że miłość jest tylko jedna jedyna na całe życie i kropka :)

jednak z czasem moje odczucia się zmieniły: obecnie uważam, że może być tak, że się kogoś autentycznie kocha i ten ktoś... umiera :( a potem, po paru latach, spotykamy kogoś, do kogo nasze serce otwiera się ponownie i jest to znowuż autentyczne uczucie = prawdziwa miłość

nie wierzę jednak w to, że można kochać dwie osoby jednocześnie...
- a swoją drogą to też ciekawy temat, bo bywają osoby, który twierdzą, że przeżywają coś takiego i są też kultury, w których mężczyzna może mieć kilka żon, na przykład... - dziwne jak dla mnie - tajemna zagadka, ale raczej, jak na mój gust, to jakaś lipa... :D
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez kasjopea » 9 cze 2009, o 18:42

Bardo żałuję Filemonie ,że moje serce nie może się ponownie otworzyć.Chciałabym bardzo ale poprostu tak się nie dzieje.Jestem na siebie zła chciałabym zapomnieć ,próbuję,wydaje mi się ,że już się udało ale nie...Ciągle i ciągle to powraca...Może dla tego ,że to była wielka niespełniona miłość :bezradny:
Avatar użytkownika
kasjopea
 
Posty: 673
Dołączył(a): 17 maja 2009, o 11:39

Postprzez christmas_tree » 9 cze 2009, o 22:46

A ja myślę, że można pokochać więcej, niż jedną osobę równocześnie - to kwestia kulturowa.
A zresztą - miłość to uczucie, które sublimuje w różne postaci, może zdarzyć się miłość mnoga :-)
Kasjopeo - trzymaj się, emocji się nie wybiera, myślę, że jest Ci teraz trudno, ale wierzę, że będzie Ci lepiej!
pozdr, m
christmas_tree
 
Posty: 429
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 10:37
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Filemon » 10 cze 2009, o 15:39

christmas_tree napisał(a):A ja myślę, że można pokochać więcej, niż jedną osobę równocześnie - to kwestia kulturowa.
A zresztą - miłość to uczucie, które sublimuje w różne postaci, może zdarzyć się miłość mnoga :-)


choinek, ja Cię proszę, pamiętaj że jesteś... z Europy! ;) :D :P

p.s.
kasjopea... a ja trzymam kciuki za to, żeby Twoje serce przebolało a potem... otworzyło się jeszcze raz, z nadzieją i ufnością i żebyś odnalazła w życiu szczęście płynące z odzajemnionej miłości - pozwól sobie na to... :)

pozdrawiam! - Fil
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Abssinth » 10 cze 2009, o 15:50

hmmm...

w Europie tez takie rzeczy sie zdarzaja...

mam znajomych, ktorzy szczesliwie zyja w trojkacie...2 kobiety plus mezczyzna...kochaja sie wszyscy nawzajem i jest im dobrze :)

zdrowe to, jesli wszystkim pasuje :)
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 335 gości

cron