walczyc czy nie:(

Problemy z partnerami.

Postprzez Ledrok » 7 cze 2009, o 00:20

Czaarna, napisałem już połowę, jutro napisze drugą (chciałbym przynajmniej) i wkleje tutaj. Tymaczasem życze dobrej nocy wszystkim, trzymajcie się:)
Avatar użytkownika
Ledrok
 
Posty: 11
Dołączył(a): 17 paź 2008, o 02:39
Lokalizacja: Skądinąd

Postprzez czaarna » 7 cze 2009, o 12:45

Zapowiada sie dluga historia, czekamy..czekamy.. :)
czaarna
 
Posty: 70
Dołączył(a): 19 maja 2009, o 15:54

Postprzez kasjopea » 7 cze 2009, o 16:04

Ledrok to zapowiada się bardzo intrygująco,czekam i ja .Jestem kobietą więc może będę mogła w czymś pomóc. :usmiech2:
Avatar użytkownika
kasjopea
 
Posty: 673
Dołączył(a): 17 maja 2009, o 11:39

Postprzez czaarna » 7 cze 2009, o 16:19

Moj sie dzis odezwal rano, jedno slowko na dzien dobry i buzka...chyba zaproponuje mu ten ten przyjazd do mnie w czwartek..ale nadal boje sie ze odmowi..a w sumie wyjezdzam do niego za 20 dni..mozna by to jakos tak przeciagnac tak jak jest ;) nie wiem czy jest sensy pytac i go tu sprowadzac wczesniej na 3 dni..a jak cos sie zepsuje, jakies nieporozumienie znow, a tak to w wakacje 'jestem i juz' bedzie mozna sie wziac do pracy nad tym na dobre..
czaarna
 
Posty: 70
Dołączył(a): 19 maja 2009, o 15:54

Postprzez kasjopea » 7 cze 2009, o 16:41

Myślę ,że powinnaś jednak wytrzymać do tego wakacyjnego spotkania.Bo nie daj Boże gdybyś faktycznie w międzyczasie coś popsuła...Przygotuj się odpowiednio,no wiesz zrobienie się na bóstwo,zmiana image.Zaintryguj Go czymś,powinnaś wiedzieć co Go kręci. :usmiech2: Oczywiście szczerze z nim porozmawiaj ,jakie są Twoje oczekiwania względem niego,czego oczekuje On od Ciebie,ale nie tak od razu bo od razu to możesz wszystko zepsuć.Napewno ten wspólny czas w wakacje dużo wyjaśni.Trzymam kciuki :ok:
Avatar użytkownika
kasjopea
 
Posty: 673
Dołączył(a): 17 maja 2009, o 11:39

Postprzez czaarna » 7 cze 2009, o 17:15

:*

wiem ze wyjasni i czuje ze bedzie dobrze, jak jest blisko mnie to zawsze sie smiejemy, dobrze bawimy, a ostatnimi czasy widzielismy sie dzien, moze dwa na jakies 2 miesiace i jesli juz byla moja wspollokatorka w pokoju..
ale 20 dni to tak dlugo
czaarna
 
Posty: 70
Dołączył(a): 19 maja 2009, o 15:54

Postprzez kasjopea » 7 cze 2009, o 21:12

Skreślaj dni w kalendarzu, czas leci szybciutko nawet się nie obejrzysz jak będziesz w objęciach swojego ukochanego. :pocieszacz:
Avatar użytkownika
kasjopea
 
Posty: 673
Dołączył(a): 17 maja 2009, o 11:39

Postprzez Ledrok » 8 cze 2009, o 00:44

Wiem, że rozbudziłem Waszą ciekawosc, ale im dłużej piszę, tym wieksze poczucie winy mnie ogarnia. Coraz bardziej zdaje sobie sprawę, jak swoim działaniem nieodwracalnie zawiniłem, jak bardzo ta sytuacja jest jasna, jak jednoczesnie trudno to wszystko ubrac w słowa. Uh:(
Avatar użytkownika
Ledrok
 
Posty: 11
Dołączył(a): 17 paź 2008, o 02:39
Lokalizacja: Skądinąd

Postprzez czaarna » 8 cze 2009, o 09:12

A 'moj' przestal sie odzywac, pewnie juz nie ma sily sie zmuszac do tego :( jaki to wszystko ma sens skoro jemu nie zalezy, nie chce ze mna byc, to nie dotrwa nawet w takim stanie do wakacji :( przeciez on sie w ogole nie stara juz :( jaki ciezki poranek...:((

Ledrok, po ktorej stronie Ty jestes w tym wszystkim? skad poczucie winy?
czy mozesz, jako mezczyzna, wniesc jakies nowe spojrzenie na zachowanie 'mojego' faceta?

zle :(
czaarna
 
Posty: 70
Dołączył(a): 19 maja 2009, o 15:54

Postprzez lili » 8 cze 2009, o 10:17

sluchaj czarna

kobieto uspokoj sie bo widze ze fiksujesz :) co drugi dzien na zmiane jest mala euforia bo napisal czy cos a potem dol i deprecha bo nie napisal, i tak w kolo macieju... pochorujesz sie dziewczyno :roll:

nie mozesz uzalezniac swojego samopoczucia od takich drobnostek (tak, drobnostek!) jak to czy zadzwonil czy nie zadzwonil, bo powod moze byc banalny jak np padnieta komorka :)

zawsze mi sie wydawalo bardzo niebezpieczne takie podejscie do zwiazku kiedy takie drobne rzeczy decyduja o naszym samopoczuciu i o tym czy jest nam dobrze czy zle. Facet jest, faceta nie ma, rozne rzeczy sie dzieja, a sile trzeba czerpac z siebie.

wiec wiecej optymizmu ale przede wszystkim spoooo- kooooo- juuuuuuu

pozdrawiam cieplutko

li
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez czaarna » 8 cze 2009, o 11:10

dzieki lili, troche mnie to postawilo na nogi z rana ;)

teraz czas sesji, siedze cale dnie sama w pokoju, ucze sie i rzeczywiscie fiksuje

dzwonic to on w ogole nie dzwonil :wink: na gg mogl napisac, bo wiem ze przed kompem siedzi
czaarna
 
Posty: 70
Dołączył(a): 19 maja 2009, o 15:54

Postprzez Ledrok » 8 cze 2009, o 14:56

czaarna napisał(a):Ledrok, po ktorej stronie Ty jestes w tym wszystkim? skad poczucie winy?
czy mozesz, jako mezczyzna, wniesc jakies nowe spojrzenie na zachowanie 'mojego' faceta?

zle :(
W tym wszystkim jestem po tej samej stronie co Ty. Zostałem odstawiony na boczny tor, kiedy szukam kontaktu dostaje po łapach. Sam takiego działania nie rozumiem, wiem jednak, że są ludzie niezdolni podjąć decyzję, bojący sie odpowiedzialności np. za zerwanie. To tylko moje domysły, w sumie nic co dzieje sie w mojej głowie nie okazuje się prawdą, więc bez nerw :D
Avatar użytkownika
Ledrok
 
Posty: 11
Dołączył(a): 17 paź 2008, o 02:39
Lokalizacja: Skądinąd

Postprzez czaarna » 8 cze 2009, o 16:49

Juz sie nie denerwuje, pogadalam z przyjacielem i nakrzyczal na mnie ze histeryczka jestem 8)

Ledrok, wiesz, a probowales z nia zerwac kontakt i pokazac jej ze dobrze Ci sie zyje bez niej..? nie wiem jakiego typu macie problemy, ale takie proste, gdy poczuje co traci moze zadzialac :wink:

u mnie diagnoza ze facet schizuje z braku kontaktu wiec ograniczanie nie wskazane, ale takie pokazanie jej ze zyjesz i masz sie dobrze bez niej, moze ja nieco zastanowic
jak sie nie da normalnie (rozmowa) to niestety trzeba sie w takie gierki czasem pobawic
czaarna
 
Posty: 70
Dołączył(a): 19 maja 2009, o 15:54

Postprzez Ledrok » 8 cze 2009, o 17:15

Może to i jest myśl, ale bez kitu, strasnie to w moim przypadku ciężkie do wykonania. Myślę o niej cały czas, wiem że ma cichy kontakt z człowiekiem z którym bym nie chciał żeby miała, więc siedze na tym necie i patrze co robi. W szponach paranoi. Postaram się zastosować do Twojej rady. Boje się tylko, że to nic nie da, gorzej że przekonam się jak bardzo jestem zbędny.
Avatar użytkownika
Ledrok
 
Posty: 11
Dołączył(a): 17 paź 2008, o 02:39
Lokalizacja: Skądinąd

Postprzez czaarna » 8 cze 2009, o 18:14

W szponach paranoi, oj uwierz, dobrze wiem co czujesz.

Gdy do niej piszesz, ciagle dajesz jej do zrozumienia ze jestes, gotowy gdy tylko skinie palcem. Jest Ciebie pewna i robi sobie co chce, przeciez i tak bedziesz. Gdybys przestal pisac, dziewczyna by sie zdziwila i moze zaniepokoila ze jej sie wymykasz. To moim zdaniem jedyny sposob, wiem ze trudno to wykonac, oj wiem, ale dziala. Pamietam jak sie rozstalam z moim pierwszy raz, na poczatku pisalam, prosilam o rozmowe itd, potem zamilklam a on sam sie zaczal nagle odzywac co robie, gdzie jestem eh :roll:
czaarna
 
Posty: 70
Dołączył(a): 19 maja 2009, o 15:54

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 114 gości