Początek nowej drogi...

Dorosłe Dzieci Alkoholików.

Początek nowej drogi...

Postprzez wera » 28 maja 2009, o 13:26

Dziś byłam u lekarza - psychiatry, który miał stwierdzić czy aby napewno potrzebuje teaprii przeznaczonej dla DDA. Obecnie nie ma grupy terapeutycznej ale już w krótce będzie. Dostałam leki antydepresyje i mam złosić się na kolejną wizytę.
Mam nadzieje, że terapia dla Dorosłych Dzieci Alkoholików szybko ruszy.
Trochę się boje, ale wiem, że jest mi to potrzebne.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Re: Początek nowej drogi...

Postprzez matylda » 28 maja 2009, o 13:50

wera napisał(a):Mam nadzieje, że terapia dla Dorosłych Dzieci Alkoholików szybko ruszy.
Trochę się boje, ale wiem, że jest mi to potrzebne.


Gratuluję decyzji i trzymam kciuki.
:ok:
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez impresja » 28 maja 2009, o 22:25

Będzie juz tylko lepiej ,bo jak cos sie zaczyna działać to jest sie w drodze. Ale pamietaj ,ze na drodze są kamienie i czasem sie potkniesz ,ale nie zawracaj ,tylko idx dalej :))))
Serdeczności :))))
impresja
 

Postprzez wera » 29 maja 2009, o 12:53

Dziękuje Wam za słowa wsparcia i otuchy. Wiem, że może być ciężko, ale chcę przez to przejść, ponieważ wiem, że potem będzie lepiej.
Jeszcze nie wykupiłam tabletek, które lekarz mi przepisał, bo prawdę mówiąc trochę się boje je brać.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez bratek8 » 29 maja 2009, o 20:17

Widzisz ja też od niedawna zdecydowałam się na wizytę u psychologa. Czekam cierpliwie na grupę dda. Jest ciężko, ale myślę sobie że warto przez to wszystko przejść, bo człowiek zmienia się wtedy, kiedy pozostawanie niezmienionym staje się zbyt bolesne! trzymam kciuki i powodzenia
bratek8
 
Posty: 1
Dołączył(a): 29 maja 2009, o 20:08

Postprzez wera » 30 maja 2009, o 13:29

Bartek, wiem o tym. Ja musiałam zmienić coś w swoim życiu, bo przeszłość przemieszana z teraźniejszością boli za bardzo by dało się to jakoś wytrzymać.
Nie potrafię się pogodzić z pewnymi faktami, które zaistniajły w moim życiu. Nie potrafię uporać się z bardzo bolesną przeszlością.
Nie potrafię zrozumieć dlaczego rodzice wciąż piją i nie chcą podjąć leczenia.
Nie umiem zrozumieć wielu rzeczy.
Wciąż czuje tylko ogromy bół, z którym nie potrafię sobie poradzić.
Mam nadzieję, że dzięki terapii i leką antydepresyjnym poczuje się lepiej. Myślę, że po tych lekacha będę bardziej obojętna na to, co się w okół mnie dzieje i dzięki temu nie będę czuła tego przeszywającego bólu.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez dzaga » 31 maja 2009, o 23:36

Życzę pogody ducha :)
Avatar użytkownika
dzaga
 
Posty: 188
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 12:35

Postprzez wera » 1 cze 2009, o 00:03

Dziękuje
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez flinka » 2 cze 2009, o 21:47

Werciu gratuluję pierwszego kroku. :)

Zaczęłaś już brać leki?
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez wera » 2 cze 2009, o 22:15

Tak, Flinko, dziś zaczełam brać leki. Powiedziałam również matce o wizycie u psychiatry oraz przepisanych lekach - jest bardzo nie zadowolona. Mnie jednak nie obchodzi to czy jej się to podoba czy nie.
Rozmawiam również z Radka koleżanką na gg. Nasze rozmowy są czyzmś na zasadzie e-psychoterapii. Nie bawem też wyjeżdzam do pracy nad morze, a Radek jedzie ze mną. Mam więc powody do radości.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez flinka » 6 cze 2009, o 00:15

I jak tam Kochanie mijają Ci pierwsze dni zażywania leków, dobrze się czujesz?

Do Twojej matki pewnie gdzieś tam dociera, że źle się czujesz (leki to namacalny dowód), a ona się do tego przyczyniała. Broni się złością, ale to już jej problem.

Radek, morze i praca - wspaniała wizja! Życzę Ci gorąco, by udało Wam się ją w pełni zrealizować! :)
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez wera » 6 cze 2009, o 12:57

Witaj Flinko, prawdę mówiąc po lekach czuje się różnie. Rano jestem zawsze bardzo rozdrażniona i mam problem ze wstaniem z łóżka. Zazwyczaj w ciągu dnia poprawia mi się nastrój i jest w miarę. Przez dwa ostanie wieczory znów miałam doła. Myślę, że jeszcze jest za wcześnie by leki zaczęły tak naprawdę działać i dawać efekt taki jaki po nich ma na prawdę być. Biorę je dopiero piąty dzień. We wtorek mam wizytę u swojego psychiatry.

Wiesz, tym co myśli moja matka i tym co do niej dociera a co nie to ja się wcale nie przejmuje. Ważne abym ja w końcu się pozbierała do kupy. Ona gdy miałam 13 lat i dowiedziała się, że przez 4 lata byłam molestowana nie zadała o to bym miała odpowiednią opiekę psychologa, musiałam z tym wszystkim poradzić sobie sama. Kolejne 4 lata zajęło mi pozbierani i potem znów mnie ktoś skrzywdził. Ona nie ma prawa mieć do mnie pretensji o to, że walczę o siebie.

Jeżeli chodzi o pracę to chcemy wyjechać do Rewala, zarobić pieniądze a potem postarać się o wyjazd do Anglii. Tym razem jednak będziemy sobie wszystko sami załatwiać tak aby wszystko wypaliło. Jeżeli wyjedziemy tym razem ja się tak szybko nie poddam.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez malinowadama » 9 cze 2009, o 08:43

życzę Ci powodzenia Wero. \i wytrwałości. nie daj się:*
malinowadama
 
Posty: 43
Dołączył(a): 8 kwi 2009, o 21:57

Postprzez wera » 9 cze 2009, o 12:03

Dziękuję. Staram się nie poddawać.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez flinka » 11 cze 2009, o 17:52

Tak Werko, masz rację, na działanie leków trzeba poczekać, do osiągnięcia pełnych efektów zwykle 2-4 tygodnie. No i na początku organizm musi się przystosować, stąd to gorsze samopoczucie. Jak minęła Ci wizyta u lekarza? Jak się dzisiaj czujesz?

Ona nie ma prawa mieć do mnie pretensji o to, że walczę o siebie.

Pewnie, że tak! Dobrze, że tak myślisz. Ona wtedy o to nie zadbała, ale na szczęście już jesteś dorosła i teraz możesz zrobić to sama.

Kiedy planujecie wyjechać?
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Następna strona

Powrót do DDA

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości