Jak zaradzić niskiemu poczuciu wartości ???

Problemy związane z depresją.

Postprzez Sanna » 5 cze 2009, o 16:11

Mysiu, wyobrażam sobie jak się czujesz. Znam i depresję, i nerwicę. Teraz może trudno Ci w to uwierzyć, ale możesz czuć się lepiej. Jeśli mogłabym Ci coś poradzić osobiście- staraj się dowiedzieć jak najwięcej o tym co Ci jest i jakie są przyczyny- czytaj, chodź do psychologa, może poszukasz terapii grupowej? Mnie lektura dała pewien rodzaj spokoju, bo okazało się że to co mi dolega, dokucza bardzo wielu ludziom. Ze wynaleziono już leki, sposoby terapii, że wielu osobom one pomogły. Jeśli można pomóc innym to i Tobie też. Tylko , to bardzo ważne, uzbrój się w cierpliwość. Jeśli stawałaś się taka, jaka jesteś, przez np. 20 lat, to zmiana pewnych rzeczy takich jak reakcje nerwicowe czy niska samoocena nie nastąpią w ciągu dwóch dni czy nawet dwóch miesięcy.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Abssinth » 5 cze 2009, o 16:14

nie ma sytuacji bez wyjscia mysiu....tylko czasem tego wyjscia nie widzimy, tak po prostu.

ale tez i od tego jest psycholog, zeby nam to wyjscie pokazal.

i - jak powiedziala Sanna - czasem faktycznie sie trzeba uzbroic w cierpliwosc.


Twoje zycie jest w Twoich rekach.
Ty podejmujesz decyzje.
Psycholog jest od tego, zeby Ci pomoc zobaczyc, ze tak jest :)
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Tygrysek26 » 5 cze 2009, o 16:15

terapia grupowa nie wchodzi w gre
nie wiem czy mam depresje, nie chciałabym brac leków, u mnie w domu nikt nie wie ze poszłam do psychologa i nich tak zostanie
nie wiem na czym maja polegac takie wizyty u psychologa i w jaki sposób moga mi one pomoc
Avatar użytkownika
Tygrysek26
 
Posty: 523
Dołączył(a): 30 maja 2009, o 16:44
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Sanna » 5 cze 2009, o 16:22

Mysiu, najogólniej, celem terapii u psychologa jest wprowadzenie trwałych, pozytywnych zmian w życiu pacjenta, dotyczących: zachowania, emocji, objawów fizjologicznych oraz sposobu myślenia.

Co do leków, psychoterapii grupowej ew. innych rzeczy które można zrobić to decyzja jest po Twojej stronie- czy jesteś zdecydowana aby zrobić absolutnie wszystko żeby sobie pomóc?
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Tygrysek26 » 5 cze 2009, o 16:31

---------- 16:30 05.06.2009 ----------

jedno jest pewne, ze nie bede sie niczym faszerowac
terapia grupowa nie bo nie lubie grup ;) to juz tłum a ja zle znosze tłumy, mecza mnie, denerwuja..poza tym nie bede sie dziliła z innymi w 4 oczy swoimi problemami, to moze egoistyczne ale chce miec sesje tylko dla siebie
terapia indywidualna ...owszem, jesli psycholog mi taka zaleci, jestem bardzo ciekawa kolejnej wizyty
ale dalej nie wiem jak działa taki psycholog? znam cele ale jakos nie potrafie sobie wyobrazic jak rozmowa mozna wpłynac na sposób postrzegania pewnych rzeczy...

---------- 16:31 ----------

boje si etez ze nie bede potrafiła pewnych rzeczy wyjasnic psychologowi tak zeby mnie dobrze zrozumiał, moze nie bede umiała czeos nazwac albo wogole nie bede o czyms w stanie powiedziec i co wtedy ??a moze cos podswiadomie czuje ale nie wiem co, nie potrafie tego okreslic i mysle ze moze sie myle i co wtedy??
Avatar użytkownika
Tygrysek26
 
Posty: 523
Dołączył(a): 30 maja 2009, o 16:44
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Sanna » 5 cze 2009, o 16:39

W moim odczuciu takie regularne rozmowy z psychologiem działają tak:
myślisz, myślisz, ciągle myślisz, czasem nawet czujesz się gorzej bo po spotkaniu z psychologiem albo wracają wspomnienia do których nie chcesz wracać albo uświadamiasz sobie pewne rzeczy które są dla Ciebie bardzo bolesne, ale nadal myślisz i myślisz aż w końcu przewartościowujesz swój sposób myślenia, postrzegania siebie i innych i odkrywasz że czujesz się dobrze w swojej skórze :).
I znowu powtórzę jak zdarta płyta- ale to może dłuuugo trwać.
Ale warto to zrobić dla siebie, bo w końcu jesteś dla siebie najważniejsza, prawda?

Albo jeszcze inaczej, porównanie medyczne - czasem masz jakieś zadrapania, niezaleczone powodują, że gdzieś tam zbiera się ropa. Najpierw boli trochę, potem coraz bardziej i utrudnia życie. Wtedy nie pozostaje nic innego jak ranę naciąć ( uwaga: boli), oczyścić, opatrzyć dokładnie. Wtedy się zagoi na dobre. I tak, moim zdaniem , jest z pracą u psychologa. Trzeba wywalić z siebie wszystko i poukładać sobie od nowa.
Ostatnio edytowano 5 cze 2009, o 16:46 przez Sanna, łącznie edytowano 1 raz
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Tygrysek26 » 5 cze 2009, o 16:42

wiem, ze moze to długo trwac, jestem na to przygotowana ale jak czy psycholog jest w stanie wyciagnac cos ze mnie o czym ja nie do konca wiem?? albo z czego nie zdaje sobie sprawy ale czuje ze cos jest nie tak
Avatar użytkownika
Tygrysek26
 
Posty: 523
Dołączył(a): 30 maja 2009, o 16:44
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Sanna » 5 cze 2009, o 16:48

Wiesz co Mysiu, zazwyczaj niska samoocena, nerwica itp. mają podobne przyczyny. Jestem pewna, że jeśli trafisz do dobrej, doświadczonej osoby, to umiejętnie dowie się od Ciebie w czym problem i z czego może wynikać.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Tygrysek26 » 5 cze 2009, o 16:50

tylko chciiałabym wiedziec jak psycholog to ze mnie wyciagnie :)

zmykam teraz na plotki z kolezanka...idziemy ogladac suknie slubne dla niej bo w sierpniu ma wesele :)
zajze wieczorem
miłego popołudnia
Avatar użytkownika
Tygrysek26
 
Posty: 523
Dołączył(a): 30 maja 2009, o 16:44
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Sanna » 5 cze 2009, o 16:57

Pójdziesz to zobaczysz :).
Miłego popołudnia.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez impresja » 5 cze 2009, o 17:03

---------- 17:00 05.06.2009 ----------

Sanno ,skąd wiesz co na kogo jaki moze mieć wpływ ?.Ja pisze tak jak pisze ,ale nie sądzę ,zeby ktoś miał umrzec od moich wypowiedzi :P co najwyzej dostanie zimny prysznic i otrzeźwieje ,albo nie zareaguje wcale.
Przesadzasz,


---------- 17:03 ----------

Wiele osób chce ze mnie tutaj zrobić kizię mizię ,,,,,,,,,,,a ja taka nie jestem .
Czy to nie jest naruszanie moich praw i próba zmanipulowania mnie ,żebym pod wpływem waszej ostrej krytyki przestała być sobą?????
Odzywam sie w taki sposób jaka jestem ,mam sie zmienic w imie czego?
Nikomu nic złego nie powiedziałam./
impresja
 

Postprzez Sanna » 5 cze 2009, o 17:21

---------- 17:09 05.06.2009 ----------

Impresjo, to wszystko z empatii, doświadczeń oraz lektur :).
BTW, zachęcam do rozszerzenia punktu widzenia:

http://www.nie-dla-depresji.pl/Home/Por ... fault.aspx

---------- 17:16 ----------

mysia223 napisał(a): wiem, ze on chciałby bym kiedys została jego zona a mie to przeraza, fakt ze miałabym z kims byc na stałe powoduje u mnie atak histerii :(

Impresjo, czy np. to co powyżej nie zwróciło twojej uwagi? Nie spotkałaś się z tym, że za lękiem przed bliskością mogą stać nieco poważniejsze problemy niż tylko porównywanie się do modelek?

Nie zamierzam robić z nikogo kizi-mizi ( cokolwiek masz na myśli :) ).. Nic mi też co do twojej wolności wypowiedzi :). Ja tylko zwracam uwagę, ze piszesz w wątku depresja, gdzie , całkiem prawdopodobne, mogą się znaleźć osoby z tą chorobą.
I dobrze byłoby wziąć na to poprawkę.

---------- 17:21 ----------

impresja napisał(a):---------- 17:00 05.06.2009 ----------

Sanno ,skąd wiesz co na kogo jaki moze mieć wpływ ?.Ja pisze tak jak pisze ,ale nie sądzę ,zeby ktoś miał umrzec od moich wypowiedzi :P co najwyzej dostanie zimny prysznic i otrzeźwieje ,albo nie zareaguje wcale.
Przesadzasz,




Jeśli jest osobą pewną siebie i bez problemów to tak właśnie będzie.
Natomiast jeśli jest osobą z problemami, może z depresją, może w kryzysie, to poczuje się jeszcze gorzej.
Oczywiście nie napisałać niczego złego, ale pozostaje kwestia formy.
I jeszcze , depresja, niska samoocena, nerwica to nie jest ,, brak trzeźwości" podobnie jak nie jest to ,, jeczenie".
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez lili » 5 cze 2009, o 21:27

mysia

nie chce brzmieć jak impresja która tu wszyscy krytykują, nie chcę powtarzać tego, że jęczysz czy szukasz problemu na siłę... ale moim zdaniem trochę tak jest :(

Każdy z nas ma mnóstwo jakichś tam kompleksów, zwłaszcza baby, każda z nas chciałaby ważyć ze dwa kilo mniej, ja np mam 163cm i jeszcze niedawno ważyłam 63 i co Ty na to ? :) Teraz ważę jakieś 6-7 mniej i to tylko dlatego, że pożera mnie stres i nerwy i jakoś nawet nie zauważyłabym tej utraty wagi gdyby nie ciuchy które stały się jakieś takie flejowate...

Wiem, że nie powinno się w taki sposób pocieszać i poprawiać sobie nastroju ale... na moje kompleksy, wszystkie możliwe, serio, najlepiej w życiu podziałała parę razy wizyta w szpitalu i spotkanie z ludźmi chorymi i niepełnosprawnymi i wtedy uświadomiłam sobie, jaka jestem małostkowa i kapryśna, że biadolę nad swoją nadwagą czy tez krzywą nogą jedną czy drugą, zamiast cieszyć się i doceniać, że mam obie i sprawne!

To naprawdę nie jest ważne ile ważymy i czy mamy piękne długie nogi, jędrny biust i płaski brzuch! Mój Boże, tyle ludzi na świecie naprawdę ma większe problemy :(

Jak popatrzyłam parę razy na cierpiących ludzi, ofiary wypadku czy po prostu pechowców, na których los zesłał jakąś ciężką chorobę, to zaczęłam się bać, że kiedyś mnie Bóg pokara i za te moje pretensje i wymysły zabierze mi zdrowie, sprawność i niezależność. I teraz jak mnie nachodzą czasem złe dni kiedy patrzę w lustro i znowu (dla odmiany jak zwykle...) coś mi się nie podoba, to przypominam sobie, jak wiele mam w porównaniu z innymi :)

Więc spójrz na siebie w ten sposób i od razu dostrzeżesz jak wiele masz :)

ps: co do impresji, jej uwag i krytyki tychże: rozumiem impresję bo też mam żołnierski ton. Konkret kawę na ławę, poparty zniecierpliwieniem, kiedy ma się wrażenie że ktoś szuka problemów na siłę, nie widząc jak wiele ma. Nie zawsze tak jest i nie twierdzę, że tak jest teraz ale może impresja odniosła takie wrażenie i stąd taki ton? Ja też odnoszę takie wrażenie i pewnie jestem bardziej delikatna i subtelna bo naczytałam się, jak tu poniektórym zmywacie głowę :D

pozdrawiam

lili
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez Tygrysek26 » 5 cze 2009, o 21:57

kurde ta cholerna waga jest tutaj najmniej wazna ale widze ze tylko niewielka garstka ludzi tutaj widzi problem głebiej
czepiłas sie tej wagi i nie widzisz nic innego...waga waga waga...jasne ze wolałabym byc szczuplejsza ale to nie jedyny i nie najwazniejszy problem!!!
to dlaczego nie akceptuje swojego ciała wynika z o wiele wiekszych problemów o których nie bede pisac bo bedzie ze jecze albo ze pewnie sama chciałam itp
dzieki ale jakos nie mam ochoty juz czytac takich płytkich wypocin....
Avatar użytkownika
Tygrysek26
 
Posty: 523
Dołączył(a): 30 maja 2009, o 16:44
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez lili » 6 cze 2009, o 08:47

mysia

przykro mi, że moje wypociny oceniasz jako płytkie, bo ja naprawdę się starałam :)

Ale chodzi mi generalnie o to, żeby pomimo swoich wad, kompleksów, niedociągnięć, braków talentów umieć dostrzec w sobie to co dobre, bo każdy z nas tak ma: w czymś jest dobry, w czymś jest słaby, coś ma ładnego a coś niekoniecznie.

pozdrawiam
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 428 gości

cron