przez Szafirowa » 4 cze 2009, o 12:59
Droga Undset,
Z tego co napisałaś wynika, że kontakty Twojego ex męża z Waszą córką są regularne, unormowane i częste.
Nie ma więc żadnych powodów, dla których Twój były mąż mógłby żądać interwencji sądu w tą sprawę
Nie moja Kochana, z powodu zmiany numeru telefonu do sądu Cię nie zawlecze, to jest po prostu śmieszne i tyle.
Powiedz mi proszę, czy on w ogóle kontaktował się z Tobą i rozmawiał, czy pisał o sprawach Waszej córki ? Bo wydaje mi się, że nie ... że nic takiego nie miało miejsca.
Odpisz mu na sms, albo oddzwoń i powiedz, że oczywiście jak najbardziej chcesz rozmawiać o córce. Ale o niczym innym poza tym. I że jesteś gotowa go wysłuchać.
Co powiedziałby w takim przypadku ?
( i P.S. - w sądzie, jak zauważyłaś - się nie rozmawia. W sądzie się wysłuchuje orzeczenia i wyroku i to wszystko. Twój były ma naprawdę jakieś zaburzone postrzeganie rzeczywistości)
Nie ma żadnej instytucji która zmusi Cię do rozmowy z nim, podczas kiedy Ty tego nie chcesz.
Nie wiem ... ja naprawdę parsknęłabym śmiechem gościowi, który groziłby mi że zawlecze mnie do sądu kiedy ośmielę się zmienić numer komórki. I powiedziałabym mu wprost. Że znam swoje prawa i że zmiana numeru telefonu nie kończy się w sądzie.
Żałosne po prostu.
Jeśli Twój mąż rzeczywiście skieruje sprawę do sądu i zażąda częstszych widzeń z córką i jeśli zrobi to teraz, to poprzednia opinia pani kurator będzie nadal ważna i nie będzie ani ponownej wizyty kurator, ani ponownej opinii. Z tego co się orientuję, przesłanką do sporządzenia nowej opinii muszą być zasadnicze zmiany w trybie życia dziecka ... przeprowadzka, zmiana szkoły (podstawówka --> gimnazjum --> liceum) czy też jakieś inne, równie ważne powody.
Poza tym ... nie sądzę, żeby sąd przychylił się do wniosku Twojego ex męża. Jak już napisałam wcześniej - spotkania z dzieckiem 2 razy w tygodniu, to naprawdę dużo i jeśli Ty podczas takiej rozprawy będziesz argumentować żeby przy tych 2 spotkaniach na tydzień pozostać, to najprawdopodobniej tak się stanie.
Bądź spokojna Undset - jeśli tylko przygotujesz sobie konkretną argumentację, to nie pozwolisz się zastraszyć.
Zachowaj wszystkie jego smsy, maile - to jest jakiś dowód, gdyby ośmielił się twierdzić, że chcesz mu ograniczać kontakty z dzieckiem, albo że to robisz (nie odpisując na jego wiadomości i nie przyjmując od niego połączeń) - wtedy będziesz mogła okazać, że nic takiego nie miało miejsca i poprzeć to treścią wiadomości jakie od niego otrzymywałaś.
Nie będę komentowała spotkań Waszej Córki z tatą, bo dla mnie te spotkania, to powinien być czas poświęcony na dziecko, dla dziecka i dziecku. Z innymi dzieciakami mała może się bawić w przedszkolu i mieć kontakt na podwórku. Czas spędzany z tatą jest dla niej i dla jej rozwoju bardzo ważny i ten MATOŁ powinien to rozumieć, a nie wozić ją po znajomych ... Ale jest to też jakiś kolejny argument dla Ciebie Undset. Skoro nawet dwa razy w tygodniu ex nie może spędzić z małą czasu tak jak powinien, to po co mu częstsze spotkania ??
Ty też chcesz spędzać czas z dzieckiem. Po południu, wieczorami. Córka też pewnie ma jakieś zajęcia dodatkowe, lub po prostu ... uregulowany w pewien sposób tryb życia, którego sąd bez zasadniczego powodu nie zechce zmieniać.
Wiesz Undset ... jak czytam co piszesz, to przed oczami jawi mi się obraz kota bawiącego się myszą.
Mysz jest żywa i przeżywa śmiertelne katusze. Umiera ze strachu. A kot nie jest głodny, bo zjadł fajne mięsko z puszki.
Ale chce się bawić. I niby leniwie ją tak łapką zagarnia, przesuwa, tu pazurkiem drapnie, tam drugą łapką nie pozwoli jej uciec ... Jak ona wyrwie się poza krąg jego śmiercionośnych aksamitnych poduszeczek ... to kot się bardzo denerwuje.
Bo on chce się bawić ...
Wydaje mi się, że to Ty jesteś tą myszką Undset.
I doprawdy ... te bzdury o tym, że jesteś niedojrzała, że jesteś złą matką ... znasz swoją wartość, wiesz kim jesteś i jaka jesteś.
Nie potrzebujesz opinii kogoś takiego jak Twój ex. I powinnaś mieć ją głęboko w dupie na półce po lewej stronie.
(Przepraszam za wyrażenie się)