mąż odszedł po raz drugi

Problemy z partnerami.

Postprzez cvbnm » 4 cze 2009, o 12:13

wydaje mi sie ze on chce zemsty
cvbnm
 

Postprzez Sanna » 4 cze 2009, o 12:21

Undset, kochana, nie daj się zastraszyć. Przyszło mi do glowy jedno zdanie ,, Nie lękajcie się", pamiętasz?
Może powinnać korzystać z regularnego wsparcia psychologa? Kogoś, kto przywróci Cię do pionu, jeśli panu sadyście ( bo to jedyne co przychodzi mi w stosunku do twojego ex-) uda się zachwiać Tobą? Takie działania z jego strony mogą trwać jeszcze długo, nie daj się zniszczyć.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Szafirowa » 4 cze 2009, o 12:59

Droga Undset,

Z tego co napisałaś wynika, że kontakty Twojego ex męża z Waszą córką są regularne, unormowane i częste.
Nie ma więc żadnych powodów, dla których Twój były mąż mógłby żądać interwencji sądu w tą sprawę

Nie moja Kochana, z powodu zmiany numeru telefonu do sądu Cię nie zawlecze, to jest po prostu śmieszne i tyle.
Powiedz mi proszę, czy on w ogóle kontaktował się z Tobą i rozmawiał, czy pisał o sprawach Waszej córki ? Bo wydaje mi się, że nie ... że nic takiego nie miało miejsca.
Odpisz mu na sms, albo oddzwoń i powiedz, że oczywiście jak najbardziej chcesz rozmawiać o córce. Ale o niczym innym poza tym. I że jesteś gotowa go wysłuchać.
Co powiedziałby w takim przypadku ?
( i P.S. - w sądzie, jak zauważyłaś - się nie rozmawia. W sądzie się wysłuchuje orzeczenia i wyroku i to wszystko. Twój były ma naprawdę jakieś zaburzone postrzeganie rzeczywistości)
Nie ma żadnej instytucji która zmusi Cię do rozmowy z nim, podczas kiedy Ty tego nie chcesz.

Nie wiem ... ja naprawdę parsknęłabym śmiechem gościowi, który groziłby mi że zawlecze mnie do sądu kiedy ośmielę się zmienić numer komórki. I powiedziałabym mu wprost. Że znam swoje prawa i że zmiana numeru telefonu nie kończy się w sądzie.
Żałosne po prostu.

Jeśli Twój mąż rzeczywiście skieruje sprawę do sądu i zażąda częstszych widzeń z córką i jeśli zrobi to teraz, to poprzednia opinia pani kurator będzie nadal ważna i nie będzie ani ponownej wizyty kurator, ani ponownej opinii. Z tego co się orientuję, przesłanką do sporządzenia nowej opinii muszą być zasadnicze zmiany w trybie życia dziecka ... przeprowadzka, zmiana szkoły (podstawówka --> gimnazjum --> liceum) czy też jakieś inne, równie ważne powody.

Poza tym ... nie sądzę, żeby sąd przychylił się do wniosku Twojego ex męża. Jak już napisałam wcześniej - spotkania z dzieckiem 2 razy w tygodniu, to naprawdę dużo i jeśli Ty podczas takiej rozprawy będziesz argumentować żeby przy tych 2 spotkaniach na tydzień pozostać, to najprawdopodobniej tak się stanie.
Bądź spokojna Undset - jeśli tylko przygotujesz sobie konkretną argumentację, to nie pozwolisz się zastraszyć.

Zachowaj wszystkie jego smsy, maile - to jest jakiś dowód, gdyby ośmielił się twierdzić, że chcesz mu ograniczać kontakty z dzieckiem, albo że to robisz (nie odpisując na jego wiadomości i nie przyjmując od niego połączeń) - wtedy będziesz mogła okazać, że nic takiego nie miało miejsca i poprzeć to treścią wiadomości jakie od niego otrzymywałaś.

Nie będę komentowała spotkań Waszej Córki z tatą, bo dla mnie te spotkania, to powinien być czas poświęcony na dziecko, dla dziecka i dziecku. Z innymi dzieciakami mała może się bawić w przedszkolu i mieć kontakt na podwórku. Czas spędzany z tatą jest dla niej i dla jej rozwoju bardzo ważny i ten MATOŁ powinien to rozumieć, a nie wozić ją po znajomych ... Ale jest to też jakiś kolejny argument dla Ciebie Undset. Skoro nawet dwa razy w tygodniu ex nie może spędzić z małą czasu tak jak powinien, to po co mu częstsze spotkania ??
Ty też chcesz spędzać czas z dzieckiem. Po południu, wieczorami. Córka też pewnie ma jakieś zajęcia dodatkowe, lub po prostu ... uregulowany w pewien sposób tryb życia, którego sąd bez zasadniczego powodu nie zechce zmieniać.

Wiesz Undset ... jak czytam co piszesz, to przed oczami jawi mi się obraz kota bawiącego się myszą.
Mysz jest żywa i przeżywa śmiertelne katusze. Umiera ze strachu. A kot nie jest głodny, bo zjadł fajne mięsko z puszki.
Ale chce się bawić. I niby leniwie ją tak łapką zagarnia, przesuwa, tu pazurkiem drapnie, tam drugą łapką nie pozwoli jej uciec ... Jak ona wyrwie się poza krąg jego śmiercionośnych aksamitnych poduszeczek ... to kot się bardzo denerwuje.
Bo on chce się bawić ...

Wydaje mi się, że to Ty jesteś tą myszką Undset.

I doprawdy ... te bzdury o tym, że jesteś niedojrzała, że jesteś złą matką ... znasz swoją wartość, wiesz kim jesteś i jaka jesteś.
Nie potrzebujesz opinii kogoś takiego jak Twój ex. I powinnaś mieć ją głęboko w dupie na półce po lewej stronie.
(Przepraszam za wyrażenie się)
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez undset1 » 4 cze 2009, o 13:55

Uf, nałykałam się prochów więc trochę przeszło i mogę odpowiedzieć.

Móm ex jest nauczycielem, wziął sobie teraz roczny urlop zdrowotny. Jego argumentacja w sądzie ma rzekomo polegać na tym, że kiedy jestem w pracy to dzieckiem zajmują się u mnie w domu dziadkowie a on mógłby to robić bo nie pracyuje przez cały rok. Córeczka idzie jednak od września do przedszkola - tak więc co dzień od 8 do 15 no a potem do domku - i tu znowu kiedyś pojawił się fantastyczny argumemt, że jak nie stać mnie na przedszkole - ( to było przed zasądzeniem alimentów, których nie chciał płacić przez rok bo ma długi) to on może zajmować się dzieckiem bo ma czas...

nie chcę go widywać i nie wyobrażam sobie że miałabym "podstawiać mu" dziecko co dzień rano a potam odbierać.. to jakaś chora i makabryczna sytuacja...

podczas wyprowadzki zabrał z domu wszystkie cenniejsze przedmioty, ktore ja kupowałam... niczego nie chce oddać... nie zamierzam szarpać się podziałem majątku, chcę by sobie to zatrzymał co zabrał, ale zastanawiam się nad wystąpieniem o alimenty na siebie bo nadal spłacam jego długi... to ja z nimi zostałam :cry:

no ale skoro on też ma długi to jest szansa ze sąd przyzna mi takie alimenty? z ex w dyskusję wdawać się nie zamierzam, bo on twierdzi, ze ja mam wszystko bo mam własnie mieszkanie a on biedny nic bo mieszka u rodziców... zapomniał o jego długach, które spłacać bedę jeszcze dwa lata

zastanawiam się nad tym wnioskiem, ale nie wiem czy nie wyśmieją mnie w tym sądzie

w ogóle twierdzi że go okradłam ( śmiechu warte) bo przecież utrzymywałam go przez całe małżeństwo i wszystko mu kupowałam... on teraz szaleje - nowe ciuszki itp a ja spłacam długi... co zrobić...?

czuję się trochę podle z tym wystąpieniem o alimenty na siebie , kurcze, brak sumienia daje mi się strasznie we znaki ...

chyba wolałabym go nie mieć, jak on... :(
undset1
 
Posty: 142
Dołączył(a): 7 gru 2008, o 20:04
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Szafirowa » 4 cze 2009, o 14:36

Urlop zdrowotny przepraszam na co ?
Jesli jego stan zdrowia nie pozwala mu na wykonywanie pracy ... to tym bardziej nie będzie mu pozwalał na komleksową opiekę nad dzieckiem.

Mała idzie do przedszkola, które da jej możliwość wszechstronnego rozwoju, spotkań z równieśnikami i wiele jeszcze innych pozytywów, które są oczywiste i których wymieniać nie trzeba. Niestety - Twój były mąż nie jest w stanie zapewnić małej aż tak dobrych warunków rozwoju, podczas kiedy będzie się nią opiekował.
Za rok, kiedy jego urlop zdrowotny się skończy - i tak trzeba będzie coś postanowić w kwestii opieki nad małą czy też przedszkola. Nie ma więc sensu wybierać rozwiązania doraźnego. Masz dziecko i jak widzę, sama jesteś odpowiedzialna za jej utrzymanie, rozwój i myślenie o jej przyszłości. Musisz dokonywać wyborów z myślą o córce.

Co do alimentów na siebie - nie umiem Ci poradzić w tej sytuacji. Ale sądzę, że jeśli możesz okazać się tym, że spłacasz zaciągnięte przez Twojego byłego męża długi - to szansa jest duża. Fajnie byłoby gdybyś mogła poradzić się w tej sprawie jakiegoś mądrego prawnika.
Owszem - masz mieszkanie. On mieszkania nie ma.
Jednak jeśli chodzi o koszty utrzymania (własnego) to on mieszkając u rodziców żadnych kosztów związanych z utrzymaniem lokalu nie ponosi. A Ty owszem tak.
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez Sanna » 4 cze 2009, o 15:24

A czy ta cała akcja z urlopem zdrowotnym i opieką nad dzieckiem nie ma na celu obniżenia lub w ogóle zaprzestania płacenia alimentów? W domyśle- mam problemy zdrowotne, więc nie mogę wiecej zarabiać, dodatkowo to właściwie ja opiekuję się dzieckiem , więc, Wysoki Sądzie, nie jestem w stanie płacić zasądzonych alimentów, a nawet nie ma podstaw żebym je płacił.
Znam różne historie i nieraz włos staje na głowie gdy się słyszy do czego faceci są zdolni aby nie płacić. Znałam typa, który rozwiązał nawet umowę o pracę w tym celu.
Nie przejmuj się tą kreaturą, rób swoje. Zmienić coś w dotychczasowym układzie może jedynie Sąd.

PS. Tak sobie myślę: jak pisałaś przez 2 lata nie doskwierał ex-owi tak bardzo brak kontaktu z dzieckiem , teraz niby mu doskwiera, ale czas z dzieckiem spędza u znajomych. Może tak naprawdę facet nie może pogodzić się z koniecznością płacenia alimentów, uknuł sobie chytry płan zmniejszenia obciążeń i stąd ta zajadłość?
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez undset1 » 4 cze 2009, o 17:16

Jak dobrze że jutro zmienię ten numer... wciąż dostaje smsy a godzinę temu przyjechał do mnie do domu żeby rozmawiać... nie otworzyłam oczywiście drzwi. Próbuje prowokować mojego ojca, dzwoni do niego skarżyć sie na mnie, aż w końcu biedny dziadek powiedział krótko żeby się odpier... ode mnie i poszedł do tego sądu rodzinnego a nie straszył. To dostaje wiadomości, że zamierza prowokować dziadka by go walnął i wtedy będzie miał dowód, ze dziadkowie nie mogą zajmować się dzieckiem.

Czy on ma prawo zabrac dziecko na dworze kiedy ono spaceruje z babcią lub dziadkiem? Wiem,że zamierza tak zrobić... co robić wtedy.... kiedy jestem w pracy dziecko jest na dworze z dziadkami, bawi się - czy on moze podejśc i je zabrać????

mam dziś taki cholerny ból głowy że ledwo żyję przez niego... Jestem taka zmęczona, tekstami typu - " No to zaczynamy walkę. Sama tego chciałaś".

Już naprawdę załapuję poważnego doła. Chciałam spokoju, jakoś odreagować ten rozwód, jakoś sie wyszlochać, wypłakać, przeżyć swoje a potem iść dalej pomału. On mi nie pozwala, niby mówi że nie interesuje go ja, że chce zyć swoim życiem. Czemu zatem nie żyje? Ja nie proszę o powrót, nie żyję jego sprawami, nie interesuje mnie gdzie i z kim jest... ale jego widok boli...

Kurcze, muszę się położyć. Napiszę wieczorem.
undset1
 
Posty: 142
Dołączył(a): 7 gru 2008, o 20:04
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez woman » 4 cze 2009, o 18:29

Undset, zachowaj te wszystkie sms-y, bardzo chciałabym zobaczyć jego minę, kiedy pokażesz je w sądzie.
Z drugiej strony wiem, jestem niemal pewna, że do żadnego Sądu nie pójdzie, to tak oczywiste jak jego skłonność do sadyzmu.
Jest, był i będzie tchórzem, a dręczył Cię będzie dopóki nie pozbawisz go tej mocy.
Jaka jest jego podstawa do urlopu zdrowotnego?
Czy jako chory czlowiek, może opiekować się dzieckiem?

Trzmaj się kochana, jesteśmy tu murem za Tobą.
:pocieszacz:
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez limonka » 4 cze 2009, o 20:53

dziewczyny madrze pisza..postaraj sie ich rady powolutku wprowadzac w zycie...twoj eks to nie tylko palant, ale rowniez osoba niezrownowazona umyslowo...trzymaj wszystko co wysyla ....mysle ze jego "grozby" to slowa bez pokrycia....sam pewnie juz nie wie co robi i dziala w akcie desperacji....tylko twoija stoicka postawa......spokoj i ignorowanie jego bezsensownego zachowania moze spowodowac ze w koncu i on sie "zmeczy" a jak cie wezmie do sadu to co??? ty jestes wzorowa mama i nie masz NIC do ukrycia!!!!!! trzymaj sie!!!!!!!!!!!!! ps.dzielna jests ze nie otworzylas mu drzwi bo i po co??????????? :twisted: [/b]
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez impresja » 4 cze 2009, o 21:24

O ile pamiętam z poprzednich postów to ex sobie poszedł do innej i miał wszystko w d......nie nękał Cię..........o co mu chodzi?...........może już ta jego milość się skonczyła i nie może sobie miejsca zna;eźć z wsciekłosci.
Tym bardziej powinnaś sie cieszyc i być spokojna. Tamta kobieta chyba szybciej poznala się na nim jaki z niego drań i nieudacznik.
Popatrz sama w kim ty sie zakochałaś? Mamy tu wszyscy dowód na to jak kobieta moze sie zaślepić i wmówic sobie miłosć i brnąć w zaparte ,że go kocha ,a zasłona na oczach trwa .Dopiero musi Ci dobrze "przyłożyć" ,żeby ta zasłona spadła.
"I księżyc i one mają na oczach tę samą zasłonę"
impresja
 

Postprzez Szafirowa » 5 cze 2009, o 08:11

Kochana Undset,
Rzeczywiście - realnie taka możliwość istnieje, że Twój ex zabierze do siebie małą wprost ze spaceru, czy też z zabawy na dworze.
Jednak Ty mając wyrok sądowy (dostałaś już ??) w którym napisane jest, że miejscem zamieszkania dziecka jest przy mamie, i w którym napisane jest, że ojciec ma prawo do widywania się z córką 2 razy w tygodniu - bierzesz ten wyrok, idziesz z tym na komisariat i zgłaszasz, że mąż bez uzgodnienia z Tobą zabrał do siebie córkę.
Oni w takiej sytuacji:
- muszą interweniować
- muszą napisać o tym notatkę słożbową lub protokół
i jak zrobiż to trzy razy (a gwarantuję, że już po pierwszym Twój psychiczny mąż otrzeźwieje) to wtedy TY zakładasz sprawę w sądzie o ponowne ustalenie kontaktów Twojego ex z Waszą Córką, i dokładnie opisujesz sytuacje.
To powinno wystarczyć, żeby kochającego tatusia przywrócić do świata zdrowego rozsądku.

Znam sytuacje w których takie właśnie "targowanie" dzieckiem, zakończyło się dla strony niestosującej się do wyroku sądu (była to mama) karą bardzo wysokiej grzywny. To było 10 tys. zł.
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez undset1 » 8 cze 2009, o 21:00

telefony zakończone... numer zmieniony
dziś odebrałam list polecony.. od niego... nawet się za bardzo nie zdenerwowałam... przeczytałam, wyrzuciłam


prośby dotyczące dziecka, opis swoich "głębokich i cudownych uczuć do córki", które pewnie odkrywa na nowo po 2 latach nieobecności i nie interesowania sie, żadania dotyczące widzeń, opis siebie jako wspaniałego i kochającego ojca

odpowiadać nie zamierzam.. choć żąda odpowiedzi w ciagu kilku dni...

śmiech mnie ogarnął...
dziewczyny - jak nie kochać? wciąż we mnie tkwi to fatalne uczucie do niego - to drżenie kiedy widzę imię...

poradźcie = może któraś z was przestała... jak?

nie chcę już tego :(
undset1
 
Posty: 142
Dołączył(a): 7 gru 2008, o 20:04
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez woman » 9 cze 2009, o 22:13

Nie ma na to recepty Undset, niestety.
Trzeba dać czasowi czas, przeczekać.
Ja widzę, że jest duużo lepiej, choć Ty momentami tego nie dostrzegasz.
Przyjdzie taki dzień, że wyzwolisz sie z tego fatalnego uczucia, a raczej z jego bolesnych resztek.

Ps. co do listu od niego to nie mam komentarza....ŻENADA!!!
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez limonka » 10 cze 2009, o 02:15

tak jak pisze woman czas i TYLKO czas jest tu najlepszym lekarstwem...krok po kroczku:):) jak zwykle trzymam kciuki:):)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez undset1 » 13 cze 2009, o 15:32

czuje się dziś strasznie, potwornie...

mój mąż już oficjalnie przywozi swoją "mężatkę" z dziećmi do rodziców

dlaczego to tak boli???? :( :( :(

czasem wydaje mi się że już nie mam sił - znowu ryczałam, krótko ale jednak

czasem wydaje mi się że lepiej skur... na tym świecie - oni mają siebie, są szczęśliwi, uśmiechnięci

co mi po mojej uczciwej milośći, co po wiernośći - mam z tego tylko łzy i ból - nadal boli....
zazdroszcze im tego że mają siebie - zazdroszczę i jestem zazdrosna - tylko pytam - o kogo? ale to nie pomaga....

bolą mnie nadal jego kłamstwa - pewnie nawet reraz do niczego by się nie przyznał

chciałabym być inna - nieuczciwa, bez zasad, bez moralności - jak oni - wtedy mogłabym czerpać z życia pełnymi garściami, z namiętności... wszystkiego co mają razem...

ja mam tylko bolące serce i ciągłe łzy

zazdroszcze im :( :(
undset1
 
Posty: 142
Dołączył(a): 7 gru 2008, o 20:04
Lokalizacja: Gdańsk

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 313 gości