---------- 23:27 27.05.2009 ----------
dokładnie czytałam ..
Szybciej napisałaś że Mąż swoim zachowaniem Cie uraził zanim zdążył przeprosić, Skad Twoje zwatpienie .... własnie z tej sytuacji wyniknęła moja ocena bo w sytuacjach trudnych zostałam sama.... nie będę Cie odsyłać do mojego pierwszego postu do zapoznania się z treścią tego przez co przechodzę bo to byłoby niegrzeczne.
życie przerwane w każdym momencie jest straszną traumą - a mądrze zapomnieć to stwierdzenie psychloga więc ten sposób nie ja wymyśliłam może stosowane może być wobec bliskich którzy byli obok nas fizycznie bo można pamietac i dobre i złe wydarzenia jakiekolwiek ...a jeśli chodzi o utratę dziecka nienarodzonego nie jest przydatne bo ma się wyłącznie wyobrażenia i uczucia "całkowicie zapomnieć" to wyszło od Ciebie nie ode mnie ...łatwiej nie jest tego nie napisałam ale jeśli jesteś wierzaca to cyt "albo skrócił cierpienie do minimum" powinien Ci cokolwiek wyjaśnić ale widzę ze nie wyjaśnił.
Słowo zadręczać było w cudzysłowiu chodzi o bycie przy Mężu a nie rozpamietywanie jakiegokolwiek Twojego błędu którego nie było,
Ja czekałam po próbach /udanych wg lekarzy/ na dziecko 6lat i jak widzę mimo podobieństw myśleniem różnimy sie bardzo nie mam agresji ale pokorę.
jak najbardziej poważnie - gratuluję Męża z takim dobrym charakterem.
a co do mojej przyjaciółki miała mieć dziewczynkę teraz ma 1,5 r chłopaka patrzy na moją córkę nie czuje nienawiści czy żalu (pisałaś o odwiedzinach rodziny z małymi dziećmi i nie rozumiem Twoich obaw a raczej zamurowało mnie). Rozumie że u niej to nie był ten moment = mądrze zapomnieć (to miałam na mysli) i jak wyjaśniła z trudnością i strachem pokochała drugie dziecko bo ciagle się bała że go straci.taka jest psychika - dlatego dałam jej przykład do przemyślenia też widzę opatrznie Zrozumiałaś.
cyt "ty mnie chyba zle zrozumialas piszesz ze moj maz nie chce przez to drugi raz przechodzic??" powtarzanie słowami tej tragedii, nazywanie jej to tak jakby ponownie ją przechodzic- nie było to zawile napisane dziwi mnie Twoja reakcja, że niby myślałam o drugim poronieniu
I tak nie na marginesie nie krzycz wykrzyknikami, bo wobec mnie to nie na miejscu.
i nie ucz mnie słowami " ..nie bedzie lekko bo nigdy nie jest kiedy umiera ktos bliski!" bo wiem aż za dużo na ten temat
---------- 23:45 ----------
nie pisałam że mąż nie cierpi tylko w inny sposób to wyraża.
............. skończmy na tym bo nie wiem skąd masz siłę na nauczanie ..ale ją miej...
ja mimo upływu lat gdy ktos mnie nie rozumie a temat jest wspólny zostawiam sprawę jak jest, bo nie mam siły tłumaczyć i sobie przypominać .........a Tobie i tak dużo o sobie napisałam i po co?