depresja a uzależnienie

Problemy związane z uzależnieniami.

depresja a uzależnienie

Postprzez marza » 18 maja 2009, o 20:21

Witam
Czy jest może ktoś , kto boryka sie z depresją i uzależnieniem od leków i alkoholu? Szukam bratniej duszy. Pozdrawiam
marza
 
Posty: 205
Dołączył(a): 19 cze 2007, o 22:36

Postprzez prince » 25 maja 2009, o 14:29

Jest.Chyba jest...Aczkolwiek pewności nie ma.
prince
 

Postprzez marza » 25 maja 2009, o 19:58

---------- 19:57 25.05.2009 ----------

Od ponad 4 lat choruje na depresję. Na początku próbowałam alkohol ( lampkę wina przed snem ) stosować jako środek nasenny. Później zrezygnowałam , bo dostałam a/depresanty. W 2007 r. zaczęłam łączyć alkohol z lekami nasennymi. Brałam po kilka tabl nasennych, łącząc różne leki. Najpierw na noc, pózniej jeśli tylko miałam wolny dzień...
W październiku ubiegłego roku ,po kolejnym przedawkowaniu, wylądowałam na kilkanaście tygodni w szpitalu. Po wyjściu trafiłam na terapię do ośrodka leczenia uzależnień.
Mam 4 m-ce i 3 tyg abstynencji a od 3 tyg mam wielką ochotę na prochy nasenne i już jestem zmęczona walką o każdy dzień.Ponieważ nie mogę sobie ulżyć lekami nasennymi, postanowiłam ukarać się odstawiając a/depresanty. Nie chcę już udowadniać sobie i innym, że sobie radzę.

---------- 19:58 ----------

Od ponad 4 lat choruje na depresję. Na początku próbowałam alkohol ( lampkę wina przed snem ) stosować jako środek nasenny. Później zrezygnowałam , bo dostałam a/depresanty. W 2007 r. zaczęłam łączyć alkohol z lekami nasennymi. Brałam po kilka tabl nasennych, łącząc różne leki. Najpierw na noc, pózniej jeśli tylko miałam wolny dzień...
W październiku ubiegłego roku ,po kolejnym przedawkowaniu, wylądowałam na kilkanaście tygodni w szpitalu. Po wyjściu trafiłam na terapię do ośrodka leczenia uzależnień.
Mam 4 m-ce i 3 tyg abstynencji a od 3 tyg mam wielką ochotę na prochy nasenne i już jestem zmęczona walką o każdy dzień.Ponieważ nie mogę sobie ulżyć lekami nasennymi, postanowiłam ukarać się odstawiając a/depresanty. Nie chcę już udowadniać sobie i innym, że sobie radzę.
marza
 
Posty: 205
Dołączył(a): 19 cze 2007, o 22:36

Postprzez pukapuk » 25 maja 2009, o 19:59

Witaj marza .Tak sobie myslę że nie do końca jesteś świadoma tego co się z tobą dzieje. Mam pytanie . Czy miałaś zdiagnozowaną depresję przez psychiatrę i jeżeli tak, to czy było to przed pobieraniem.
Jak dużo i długo pijesz i bierzesz leki. Tak pytam nie z ciekawości te informacje są ważne . Ja jestem nie pijącym alkoholikiem i trochę mogę podpowiedzieć z własnego doświadczenia.
Hłe w tym samym czasie wysłaliśmy
pukapuk
 

Postprzez impresja » 25 maja 2009, o 20:43

Kobito to masz końskie zdrowie na takie dawki
impresja
 

Postprzez marza » 25 maja 2009, o 21:37

Depresja była stwierdzona przez psychiatre w 2005, a podtruwać się lekami zaczęłam w 2007. Alkohol częściej popijałam też od 2007. ile? Kieliszek- dwa wina, szklanka piwa , kilka razy prawie butelka wina.
Przez fachowców z ośrodka zdiagnozowane zostało uzależnienie od leków i alkoholu.
marza
 
Posty: 205
Dołączył(a): 19 cze 2007, o 22:36

Postprzez bunia » 25 maja 2009, o 21:37

Jesli nie chcesz udowodnic sobie,ze warto.... to przegrasz...innej mozliwosci nie ma....mozesz zasiegnac konsultacji aby ewentualnie zmniejszyc abstynencje(min. obniza sie stopniowo dawde leku nasennego - masz to za soba?)......pozdrowka.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez marza » 25 maja 2009, o 21:52

Jestm pod opieką fachowców. Nie piję i nie biorę od ponad 4.5 m-ca. Dzis mam nastrój pt. nie warto.
marza
 
Posty: 205
Dołączył(a): 19 cze 2007, o 22:36

Postprzez bunia » 25 maja 2009, o 21:57

Okay....dzielna z Ciebie osobka a coz nastroj jest czescia leczenia...trzymam kciuki :ok:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez forsycja.24 » 25 maja 2009, o 22:00

Trzymam mocno za Ciebie kciuki. Wiesz, w Twojej wypowiedzi bardzo zmartwiło mnie wyrażenie, że chcesz się ukarać... Ty nie masz powodu by się karać! Leki antydepresyjne są koniecznością. Z jakich innych form terapii korzystasz? Jeśli mogę zapytać :)...
forsycja.24
 
Posty: 71
Dołączył(a): 25 kwi 2009, o 17:41
Lokalizacja: DW

Postprzez marza » 25 maja 2009, o 22:18

Tak, chcę się ukarać, nie wiem za co , ale cały czas to robię. Od ponad 3 lat chodzę na terapie indywidualną, no i teraz od 3 m-cy tarapia "uzależnieniowa" Wcześniej, w szpitalu 12 tygodni terapii grupowej.
marza
 
Posty: 205
Dołączył(a): 19 cze 2007, o 22:36

Postprzez forsycja.24 » 25 maja 2009, o 22:28

Marza, mając takie doświadczenie terapeutyczne pewnie milion razy słyszałaś, że nie powinnaś myśleć takimi kategoriami. Spróbuj się zastanowić z jakiego, tak naprawdę, powodu odczuwasz chęć ukarania siebie. Nie musisz tu o tym pisać, jezeli nie chcesz. Pomyśl... kogo się karze w naszym społeczeństwie? Osoby, które popełniły jakieś przestępstwo, wykroczenie.... prawda? A nie takie, które mają słabszą psychikę i same siebie, swoje ciało i duszę wpędzają w problemy. Odniosłaś już duży sukces. Może czas pomyśleć o nagrodzie dla siebie...?
forsycja.24
 
Posty: 71
Dołączył(a): 25 kwi 2009, o 17:41
Lokalizacja: DW

Postprzez wuweiki » 26 maja 2009, o 09:34

marza napisał(a):Tak, chcę się ukarać, nie wiem za co , ale cały czas to robię. Od ponad 3 lat chodzę na terapie indywidualną, no i teraz od 3 m-cy tarapia "uzależnieniowa" Wcześniej, w szpitalu 12 tygodni terapii grupowej.

ja mam taki pogląd,wcale nie rewolucyjny, przeciwnie - znany, że ucieczka w uzależnienia ma swoje korzenie w dzieciństwie... bo wg mnie skłonność do uzależnień, to poza jakimś niewielkim procentem uwarunkowań genetycznych ma swoje źródło właśnie między innymi w mechanizmach zapieczonych z okresu dzieciństwa i dorastania...
z mojego doświadczenia wynika, że karanie siebie - ta autoagresja - wynika z bezsilności wobec silnych uczuć, emocji, myśli, powiązanych z mocno zaniżonym poczuciem własnej wartości i stąd chęcią unicestwienia siebie a przede wszystkim jest ucieczką przed ogromnym bólem nazywanym egzystencjalnym - taką wewnętrzną niezgodą na zastaną rzeczywistość.... a do czego zmierzam - mam wrażenie, Marza, że jest w Tobie wiele takiego bólu... jakie są jego przyczyny to tylko Ty możesz się dowiedzieć, ale jak sama piszesz - nie wiesz, dlaczego tak jest...
a co z Toim dzieciństwem, rodziną, przeżytymi, doświadczonymi przez Ciebie relacjami z innymi? Pytam, bo myślę, że to ważne... i nie zadaję tego pytania aby uzyskać odpowiedź, ale po to, abyś może sama zajrzała w te rejony... być może to dla Ciebie bolesne, trudne sprawy, może chcesz o czymś zapomnieć, albo pochowałaś zadry z przeszłości, ale one gdzieś ciągle tkwią i rany krwawią...
wybacz Marza, jeśli w jakiś sposób dotykam bolesnych miejsc... nie wiem, czy tak jest czy nie, ale moje doświadczenie mi podpowiada, że takie autoagresywne zachowania, chęć unicestwienia i karania siebie nie biorą się z powietrza...
a podstawowym powodem dla jakiego o tym napisałam jest to, że jeśli pomimo terapii uzależnień wciąż coś Ciebie uwiera, boli, cierpisz i czujesz się bezsilna - może potrzebna jest Tobie oprócz wychodzenia z uzależnienia oczywiście, a nie poza - terapia dla dda/ddd? ...myślałaś nad tym? ...psychoterapia psychoterapią.... ale spotkania i terapie dla dda/ddd są inne, bo ukierunkowane... zwykła psychoterapia może bardzo długo docierać do sedna, albo i wcale, a jeżeli Ty doświadczyłaś bolesnych przeżyć rodzinnych/partnerskich to właśnie potrzebna moim zdaniem jest terapia ukierunkowana na wyjście z tego kręgu z przeszłości...
pozdrawiam Ciebie serdecznie i odpowiadając na pytanie postawione przez Ciebie na początku - sama znam kilka osób, które borykają się z z depresją i uzależnieniem od leków i alkoholu i narkotyków...
wiesz... myślę, że bardzo dużo sama sobie odpowiedziałaś... o tu:
" Na początku próbowałam alkohol ( lampkę wina przed snem ) stosować jako środek nasenny. Później zrezygnowałam , bo dostałam a/depresanty. W 2007 r. zaczęłam łączyć alkohol z lekami nasennymi. Brałam po kilka tabl nasennych, łącząc różne leki. Najpierw na noc, pózniej jeśli tylko miałam wolny dzień...{...]
od 3 tyg mam wielką ochotę na prochy nasenne i już jestem zmęczona walką o każdy dzień.Ponieważ nie mogę sobie ulżyć lekami nasennymi, postanowiłam ukarać się odstawiając a/depresanty."

zauważ co robisz... cierpisz, bo masz dość tej nierównej walki z uzależnieniami, ale czując bezsilność zastępujesz jedno drugim... nie ma znaczenia, jaką substancję wybierasz... jedna działa tak, druga inaczej - od każdej się uzalezniasz... uciekasz w nie, bo cierpisz i nie znajdujesz drogi wyjścia...
ale to wyjście jest... i jakoś myślę, że może warto, abyś się przyjrzała co tak naprawdę się kryje za tą ucieczką przed sobą...
wiem... jest strach przed tym, co się zobaczy... ale ja myślę ...co ja mówię - wiem, że uciekanie przed strachem, przed zmierzeniem się ze sobą, przed stanięciem zupełnie nago przed sobą twarzą w twarz i zastąpienie tego ciągłą walką NIC NIE DA ... bo zauważ - to tak, jakbyś ze sobą walczyła, a walka ta jest z góry przegrana...
Pukapuk bardzo wiele razy o tym pisał na forum - ja to potwierdzam moim doświadczeniem - trzeba się poddać, ale nie w sensie - ulec... lecz - zaprzestać walki, użerania się... poddać się w sensie - odważyć się na zupełną szczerość wobec siebie.... pierwsze kroki są najtrudniejsze i jak już sama wiesz - terapia pomaga te pierwsze koty za płoty przerzucić...
jak chcesz to taki artykuł do przeczytania... nt. nałogów a depresji itd. "Nowe szaty starego nałogu"
http://www.charaktery.eu/artykuly/JA-w-niewoli/444/Nowe-szaty-starego-nalogu/
:kwiatek2:
wuweiki
 

Postprzez pukapuk » 27 maja 2009, o 21:25

marza każemy siebie ale nie jest to tak że nie wiemy za co . Każemy się bo nie potrafimy poradzić sobie z sami ze sobą . Piszesz że jesteś na stałe pod opieką fachowców ,dość dużo czasu na terapii.. może warto się zapytać siebie samej w jakim miejscu jesteś teraz ,czy może jest jeszcze gorzej bo WALCZYSZ nie do końca chcesz uznać to kim jesteś .... ? Czemu masz objawy głodu ? I nastrój nawrotowy ? Bo ja to tak odczytuje . Czasami chodzi się 3 lata do psychologa, żeby się wyżalić, poszukać usprawiedliwienia ,zrozumienia . Niby się coś z sobą robi a jednak sięga się po alkohol . Wniosek prosty, powinno się zacząć inaczej niż do tej pory . Z doświadczenia wiem że warto najlepiej teraz podejść do lustra popatrzeć sobie głęboko w oczy i zapytać siebie samego ; A o co mi kurwa tak naprawdę kaman :lol: Siebie się nie oszuka nie ma siły .....czego się boję że pije wale piguły ???
Terapie , indywidualne spotkania to jedno a praca z najważniejszym elementem układanki z samym sobą to drugie .... Pozdrawiam i pisz to pomaga.
A x - yam mądrze prawi warto czytać co ma do powiedzenia można się wielę nauczyć . Hłe hłe ale jestem wazeliniarz :wink: :lol: :wink:
pukapuk
 

Postprzez wuweiki » 27 maja 2009, o 21:32

Pukapuk... jaki wazeliniarz? :) ...Ty jesteś moim nauczycielem, ja tylko przekazuję tę wiedzę dalej... bo wiem już, że to działa :kwiatek:
wuweiki
 

Następna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 103 gości