Jak się czujesz?

Problemy związane z depresją.

Postprzez Freeze » 22 maja 2009, o 16:04

Dobrze. Tylko słonka brak :roll:
Freeze
 
Posty: 76
Dołączył(a): 22 kwi 2009, o 18:32

Postprzez wuweiki » 22 maja 2009, o 16:14

okrutnie boli mnie głowa... leków brać nie mogę, pozostają liście kapusty...
wuweiki
 

Postprzez Sanna » 22 maja 2009, o 16:19

x-yam napisał(a):okrutnie boli mnie głowa... leków brać nie mogę, pozostają liście kapusty...


Ja w takich wypadkach:
- nacieram czoło amolem ( taki ziołowy rozgrzewający specyfik do wszystkiego)
- idę pobiegać albo na spacer po prostu , jeśli to wstępna faza bólu głowy, świeże powietrze mi pomaga,
- jeśli to już jest ten etap z nadwrażliwością na światło, dźwięki i odruchem wymiotnym, to nic nie pomoże - wtedy usypiam się ( jakimiś ziołowymi tabletkami nasennymi).
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez lili » 22 maja 2009, o 16:39

czuję się przytłoczona ciężkim i parnym powietrzem.
z wrażenia zapomniałam dzisiaj zjeść śniadania :lol:
jeszcze nie byłam dzisiaj na wietrze
w celu odświeżenia sobie zapodania.

mam nadzieję, że wreszcie się stąd wyrwę
celem tlenu zaczerpnięcia
w przeciwnym wypadku myślę,
że okażę się nie do zgięcia...

lili
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez Sanna » 22 maja 2009, o 17:54

Och , Lili, jaki prawdziwie postmodernistyczny ,,style" ! :)
Pozdrawiam.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez matylda » 22 maja 2009, o 18:10

Lili, czy Ty czujesz, że rymujesz? :lol:
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez pysiunia » 22 maja 2009, o 18:44

Beznadziejnie.... :cry:
Jeszcze eks raczył mnie poinformować jak świetnie poszedł mu egzamin na podniesienie kwalifikacji. On do przodu, a ja stoję w miejscu.... Już nie wiem co się ze mną dzieje, czas płynie a we mnie żadnych zmian na lepsze i żadnej motywacji, żeby cokolwiek zrobić ze swoim życiem .... :(

I od rana zła na cały świat, też tak macie czasem???
Avatar użytkownika
pysiunia
 
Posty: 94
Dołączył(a): 20 kwi 2009, o 22:19
Lokalizacja: z mojej przystani

Postprzez matylda » 22 maja 2009, o 18:50

pysiunia napisał(a):czas płynie a we mnie żadnych zmian na lepsze i żadnej motywacji, żeby cokolwiek zrobić ze swoim życiem .... :(

I od rana zła na cały świat, też tak macie czasem???


:pocieszacz:
Czasami też tak mam.

A jeżeli chodzi o motywację, to może życzy sobie Pani kopa w cztery litery od Mati? :P
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez pysiunia » 22 maja 2009, o 19:04

poproszę :wink: :lol:

Czasem mam takie dni, że od rana jestem zła, daję upust negatywnym emocjom.
Zamiast talerzy ucierpiała zawartość portfela, bo znów zaszalałam na zakupach .... :shock:

:oops:
Avatar użytkownika
pysiunia
 
Posty: 94
Dołączył(a): 20 kwi 2009, o 22:19
Lokalizacja: z mojej przystani

Postprzez matylda » 22 maja 2009, o 19:12

A zakupy to chociaż pomogły? :)

Dzisiaj po pracy weszłam do Galerii tylko po lakier do włosów. I jak zwykle wyszłam z torbą pełną kosmetyków i nową sukienką :oops:
Ale kiecka super... :D
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez pysiunia » 22 maja 2009, o 19:38

domyślam się :D :wink:

ja miałam tylko się przejść po sklepach, a wróciłam z dwiema kieckami i dwiema bluzeczkami :oops: :)
Fajnie zobaczyć siebie w innym "wcieleniu" :wink:
Avatar użytkownika
pysiunia
 
Posty: 94
Dołączył(a): 20 kwi 2009, o 22:19
Lokalizacja: z mojej przystani

Postprzez mahika » 22 maja 2009, o 21:22

czuje sie bardzo zmeczona po cięzkim dniu. do tej pory mam zaciśniety miesień na obojczyku, bardzo boli. bardzo wystraszyłam sie wczorajszej burZy :cry: ogólnie boje sie burzy panicznie. wczoraj byłam sama, siedziałam w szafce w kuchni, trzęsłam sie i płakałam. pierdolca dostaje na mysl o nastepnej :cry: :zalamka:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez matylda » 22 maja 2009, o 21:28

:pocieszacz:

i życzę dużo słońca... :slonko: :slonko: :slonko:
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez mahika » 22 maja 2009, o 21:36

:( lepiej nie za dużo... bo potem jest burza... doszłam do wniosku ze musze isc z tym do lekarza wkońcu, bo mi sie chyba pogarsza. a moze te burze takie coraz gorsze :(
ehhh, nie wazne, ludzie mają gorsze problemy :yyy: ale dziekuje... :serce:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez wuweiki » 22 maja 2009, o 22:16

---------- 22:06 22.05.2009 ----------

ja też kiedyś panicznie bałam się burzy do chwili, gdy znalazłam się w samym jej środku pomiędzy piorunami... byłam akurat na Tarnicy i na szczycie piękne słońce, a jak zaczęłam schodzić akurat weszłam w burzową chmurę... jak ja się wtedy bałam... taki zwierzęcy strach... pamiętałam tylko o tym, aby biegnąc ni stawać w tym samym czasie obydwiema nogami na ziemi :D... normalnie chciała bym siebie wówczas zobaczyć :lol:... od tamtej pory przestałam się bać burzy... owszem, czuję respect - to potęga jest... ale nie ma we mnie tego panicznego lęku.... to była moja terapia szokowa ...
Mahika jeśli te lęki są coraz silniejsze to może warto faktycznie tak jak piszesz - iść do lekarza...
ja się kiedyś chowałam do szafy, gdy w domu były awantury i wrzaski... bardzo źle reaguję na taki hałas... zresztą -do dziś reaguję paniką na awantury... nawet, jeśli dzieją się obok - w sensie, że słyszę, jestem świadkiem jak ludzie się kłócą.... ale do szafy się już nie chowam, choć przyznam Mahika - odruch gdzieś w pamięci jest nadal :serce2: ...i na swój sposób Ciebie rozumiem...

---------- 22:15 ----------

Sanna napisał(a):Ja w takich wypadkach:
- nacieram czoło amolem ( taki ziołowy rozgrzewający specyfik do wszystkiego)
- idę pobiegać albo na spacer po prostu , jeśli to wstępna faza bólu głowy, świeże powietrze mi pomaga,
- jeśli to już jest ten etap z nadwrażliwością na światło, dźwięki i odruchem wymiotnym, to nic nie pomoże - wtedy usypiam się ( jakimiś ziołowymi tabletkami nasennymi).


na amol niestety mam uczulenie...
świeże powietrze czy umiarkowany ruch - gdy początek migreny - mi też pomagają...
ale dziś jest "ten etap" i udało mi się zasnąć na chwilę - jest nieco lepiej... teraz muszę się na nowo zmęczyć, bo niestety - mogę tylko albo zasnąć samoistnie, albo nic z tego - bo ziołowych też nie mogę zastosować niestety
ale przeżyję... chyba.. ;)
lata praktyki uodporniły mnie na ból...lub raczej zahartowały w jego znoszeniu... choć wesoło i lekko nie jest, nie będę udawać twardziela...
no ale komu jest lekko, każdy ma swoje życiowe trudności.

---------- 22:16 ----------

no więc teraz czuję się tak se ;)
wuweiki
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 79 gości