przez cvbnm » 6 maja 2009, o 13:09
moze sie nie wpisze jakos oryginalnie ze swoja "propozycja", ale wydaje mi sie- tak ze strony kobiety - ze gdybym byla nia, ta dziewczyna, ktora najwyrazniej bardziej analizuje fakty niz slowa, (a z faktow wynika, ze kontakt miedzy wami jest), oraz stosuje metode "sprawdzania" czy na pewno (pociskanie, pociskanie, pociskanie) dotarlo by do mnie rzeczywiscie uciecie kontaktu. ale mysle tez ze czulabym jakas niesprawidliwosc, tajemnice, co sie "kryje" za tym naglym zerwaniem kontaktu?
wiec sumujac, dalabym jej wyrazny i czytelny komunikat (zrywam z toba, bo masz innego, nie akceptuje przyjazni w takiej postaci, nie widze dla siebie korzysci z takiego kontaktu czy cos takiego) oraz idace za tym fakty (zmiana numeru telefonu, jakies symboliczne usuniecie konta internetowego, konsekwentne unikanie odpowiedzi na jej pytania, itd)
czyli: pozegnanie, i konsekwentne trzymanie sie na dystans