pomóżcie mi to przerwać

Problemy z partnerami.

Postprzez Szafirowa » 13 maja 2009, o 15:14

I poznasz fajnego faceta.
FAJNEGO.
A nie takie kalesony ... co to nawet szczerze rozmówić się nie potrafi :?
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez matylda » 13 maja 2009, o 15:16

---------- 15:15 13.05.2009 ----------

limonka napisał(a):sama sobie kreujesz to pieklo...on ci na wszystkie sposoby "daje znac" ze nic z tego nie bedzie...


Dlaczego faceci nie powiedzą wprost, tylko próbują być "delikatni"? Pewnie dlatego, że dla nich jest różnica, czy uderzą kobietę młotkiem w głowę, czy uderzą kobietę młotkiem w głowę przez ścierkę. A przecież jedno i drugie boli tak samo...

To taka mała dygresja a propos wczorajszego artykułu o "najgłupszych sposobach zrywania znajomości" (wp.pl).

---------- 15:16 ----------

I oczywiście, nie dotyczy wszystkich facetów, żeby nie było... :P
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez lili » 13 maja 2009, o 15:24

dlaczego?

bo są tchórzami, zazwyczaj.

nawet Ci na codzień dzielni i zaradni w takich sytuacjach tchórzą.

li
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez matylda » 13 maja 2009, o 15:36

Pewnie są też tchórzami :)
Ale bardzo mi się spodobało porównanie z uderzeniem młotkiem...
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez Abssinth » 13 maja 2009, o 18:08

heja zagubiona...jesli przyjdzie Ci jechac do Anglii, to wpadnij do mnie na dzien lub dwa :)

chyba, ze siostra mieszka w mojej okolicy i i tak bedziesz w poblizu :)

a poza tym...sciskam, nic do powiedzenia, bo juz chyba wszystko bylo przewalkowane 15 razy...
miauk :)
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez smerfetka0 » 14 maja 2009, o 16:32

---------- 18:55 13.05.2009 ----------

tak tak abs dam znać :P :P

taaa....ja pewnie zapomne.. na pewno będę miałą niejednego.. ale w tym momencie mam dość i nei daje juz sobie rady..

jak cudownie pojechać z domu samemu... chwilka taka mi byla potrzebna chociaz na troszke

---------- 16:32 14.05.2009 ----------

nie radzę sobie..
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez ewka » 14 maja 2009, o 17:54

:serce: Z czym jest najgorzej? Jak Ci pomóc? :serce:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez smerfetka0 » 14 maja 2009, o 23:08

nie wiem z czym jest NAJgorzej. ze wszystkim źle. nienawidzę siebie i swojego ciała, źle się czuję na samą myśl że jutro idę na imprezę do kolegi na sto osób.. że mam przebywać wśród ludzi. Czuje się okropnie ze sobą i tak mnie to męczy że do płaczu.
dzisiaj nienawidzę wszystkich mężczyzn (bez obrazy dla niektórych)
nienawidzę tomka za to że powiedział że myślał czy by się nie odezwać ale boi się i woli wyjść na chama niż mnie męczyć więc nie zamierza ze mną porozmawiać.
kurwa mać mnie męczy to że to zostawione bez słowa! nie chce go... chcę wiedzieć co to ma znaczyć i po jaką cholerę mnie tak rani i nagle rezygnuje nawet z koleżanki a na znajomości jakiejkolwiek (!) ze mną zależało mu bardzo..

to będzie już któraś noc gdzie ni mogę spać do 2-3... wstaje rano..
oczywiście oczy zapuchnięte z płaczu. no bo jakże by inaczej?

to że nie mam ochoty rozmawiać w domu.. to jak bardzo widzę jak źle mojej rodzinie z moją izolację i jak to bardzo rani mamę i babcie. to że tata się pewnie maksymalnie na mnie zawiódł jak powiedziałam że matura nie poszła mi tak jak bym chciała..bo nawet mi nie odpisał na smsa już...

to że jutro ciotka przyjedzie i będzie wypytywała o maturę o studia i będę musiała udawać zadowoloną i szczęśliwą bo zostaje u nas dwa dni..

nie wiem jeszcze co.. tak się źle psychicznie czuje że mam ochotę wrzeszczeć i wyrywać sobie włosy. nienawidzę się
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez limonka » 15 maja 2009, o 00:05

cokolwiek zrobisz.... wlosow nie wyrywaj:):):):):):)


a tak na powaznie masz po prostu kryzys...wiem ze brzmi to banalnie, ale napewno minie:):) :pocieszacz: :pocieszacz:
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez ewka » 15 maja 2009, o 07:58

Hej Zagubiona... ja wiem, że jak coś idzie nie po myśli, to WSZYSTKO robi się do bani – a tak naprawdę wcale tak nie jest, a jedynie tak się to widzi.

Tomek to wiesz... nic już Ci tutaj nie powiem, bom co miała na ten temat do powiedzenia, tom już to zrobiła.
Matura... najlepiej jest, jak się ją zda – ale gdy się nie zda, to na pewno nie jest to koniec świata. I rzecz jest do załatwienia, choć może wg innego harmonogramu i wbrew wcześniejszym planom. Ot, życie i tyle.
Spanie... a nie możesz wziąć jakieś ziołowej tabletki i się porządnie wyspać? Albo się na maksa zmęczyć fizycznie? Pomyć okna w domu? Rowerem machnąć ze 20 km?

Dlaczego się izolujesz od najbliższych Ci ludzi? Dlaczego będziesz MUSIAŁA udawać cokolwiek przed ciotką? Po co? Może czas zdjąć maseczkę? Nie jest łatwiej, kiedy ci, co są najbliżej mogą jakoś podeprzeć? Mam wrażenie, że tkwisz w dwóch światach... jeśli tak, to być może trudno Ci je pogodzić?

Trzym się Dziewczynko... nie nienawidź siebie, bo to bardzo niszczące - trzeba kochać siebie (zawsze jest za co), aby móc żyć - bez tego strasznie ciężko.

I powiem jak Limonka: włosy zostaw w spokoju, bo będziesz w tej całej biedzie jeszcze na dodatek brzydko wyglądać
:kwiatek2: :kwiatek2: :serce2: :serce2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez smerfetka0 » 16 maja 2009, o 02:10

godzina 2.... ja po impreezie :cry: mimo alkoholu o masy chlopakpos o tak mi nic nie jest lepiej.... :(
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez ewka » 16 maja 2009, o 10:58

Dzisiaj pewnie też nie będzie lepiej, bo doszedł kac :)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez smerfetka0 » 16 maja 2009, o 14:35

:oops:
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez woman » 16 maja 2009, o 16:33

zagubiona0 napisał(a):godzina 2.... ja po impreezie :cry: mimo alkoholu o masy chlopakpos o tak mi nic nie jest lepiej.... :(

te literówki mówią same za siebie 8) :D

Ja dziś też pewnie będę tak cienko śpiewać 8)
raz się żyje hehe
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez smerfetka0 » 20 maja 2009, o 21:55

mimo tego że już tak o nim nie myślę.
że zabolało mnie jak mi wczoraj życzeń nie wysłał nawet
to jego brat ciągle nalega na spotkanie ze mną, specyficznie ze mną żartuje to o randce to o czymś podobnym.. to kolega i takie żarty ma do wszystkich. ale jego sposób mówienia itp jest tak podobny do Tomka że mnie to boli.. staram się ucinać rozmowy i wymigiwać od spotkania ale tylko robie sobie przez to wroga i wychodze na dzikusa.. nie moge mu wytlumaczyc czemu tak musi byc bo tomek by mi leb urwal i bylo by tylko gorzej a tak nie chcialabym by on mial do mnie jakies pretensje, ale juz nie wytrzymuje jak odzywa sie Maciek i slysze slowo w slowo te same gadki.. oni sa tak bardzo podobni.. wtedy zaczyna znowu bolec
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 70 gości

cron