oszukiwanie samego siebie

Problemy z partnerami.

Postprzez lili » 15 maja 2009, o 18:17

i szlag jasny trafił mój dobry humor z dzisiaj

nie mieszkamy w tym samym miejscu ale musiałam akurat jego zobaczyć wśród tłumu ludzi na mieście. nie wiem co tu robi i nie chce wiedzieć.

jedyne co wiem, to to, że mi się nogi ugięły. myślałam, że mam to za sobą.

mam dość przypadków i zbiegów okoliczności :(:(:(

człowiek chce, stara się uśmiechać, trzymać jakoś a i tak go los dogoni

li :cry:
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez matylda » 15 maja 2009, o 19:32

Mam nadzieję, Lili, że chociaż uśmiechnęłaś się szyderczo na jego widok i poszłaś dalej z głową podniesioną do góry!

Znam to uczucie . Myślisz, że masz już wszystko za sobą, a tu nagle taka niespodzianka i nogi się uginają. Pocieszające jednak jest to, że nogi będą uginać się coraz słabiej i coraz rzadziej.

:pocieszacz:

Ja dzisiaj też spotkałam mojego ex. Patrzył na mnie spode łba, ale przeszłam obok z uśmiechem na ustach! Ale w oku i tak zakręciła się łezka...
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez lili » 15 maja 2009, o 20:14

nie , szydercze to zdecydowanie nie było

było mi cholernie cholernie smutno i przykro... czemu? bo z jednej strony ucieszyłam się, że dobrze wygląda, jest opalony i zadowolony, szczęśliwy... (dziwne? nadal się o niego troszczę...) ale nie ukrywajmy- serce mnie zabolało. Z drugiej strony to takie obce, i dziwne, jak to kiedyś powiedział jakiś poeta- nikt nie jest bardziej obcy niż ktoś, kogo się kiedyś kochało.

Wydawało mi się, że on już jest mi obojętny po całym tym szambie w naszym wspólnym życiu. Ale tak nie jest, przynajmniej nie dla mnie. Wiesz jaki był mój pierwszy odruch? Podejść, zapytać, co tu robisz i usłyszeć jego miły głos :(

:cry:
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez matylda » 15 maja 2009, o 20:36

Lili, ściskam mocno!
Takie emocje są mi doskonale znane.
Aczkolwiek staram się ich nie okazywać. Wolę wyżalić się na forum, a przy nim sprawiać wrażenie szczęśliwej, zadowolonej z życia kobiety.
Przyznam, że nawet chciałam, żeby się do mnie odezwał, ale mam swoją godność, dlatego poszłam dalej.

Podobno Bóg dał nam rozum, żebyśmy panowali nad emocjami. Dlatego w takich sytuacjach jak opisana wyżej zmieniaj myśli i uśmiechaj się na siłę, żeby pokazać, że jesteś ponad to. Nic więcej nie możemy zrobić, jak znosić to z godnością. Tego nam nikt nie zabierze! 8)
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez lili » 15 maja 2009, o 20:40

wiem wiem wiem
właśnie to robię

tylko WY tutaj czytacie mnie i moje emocje

jasne że ich po sobie nie okazałam bo wstydziłabym się upokorzenia

kamienna twarz i z ciężkim sercem do przodu

ale tylko ja wiem ile mnie to kosztowało i co się teraz ze mną dzieje
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez matylda » 15 maja 2009, o 20:44

lili napisał(a):ale tylko ja wiem ile mnie to kosztowało i co się teraz ze mną dzieje


Masz rację, tylko Ty wiesz!
Ja mogę tylko podejrzewać (bazując na moich doświadczeniach) ile Cię to wszystko kosztowało i co się z Tobą teraz dzieje.

Dlatego pozwolę sobie przytulić jeszcze raz.
:pocieszacz:
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez lili » 19 cze 2009, o 16:44

Dzis mija 13 tygodni od kiedy jestem "sama". Niby jest okej ale w sumie wiadomo jakie to okej. Przyszłam do pracy lekko zdołowana tym faktem i natknęłam się na artykuł, że dzis rzekomo jest najszczesliwszy dzien w roku, cytuje na dole.
Wcale sie nie czuje szczesliwa :roll:

http://www.sfora.pl/Dzis-najszczesliwsz ... roku-a7968


Dziś najszczęśliwszy dzień roku

Naukowcy wyliczyli to przy pomocy wzoru.

Jeśli obudziłeś się rano z uczuciem najwyższego na świecie szczęścia, to nie powinieneś być zbytnio zaskoczony. Ponieważ dziś jest najszczęśliwszy dzień w roku - donosi "Daily Mail".

Psycholodzy sprawdzili wskaźniki poczucia przyjaźni, dobrej pogody
i odpoczynku. Opracowali skomplikowany wzór i okazało się, że 19 czerwca tego roku to data, kiedy te wszystkie dane osiągają najwyższe normy.

Gazeta powołuje się na dr. Cliffa Arnalla, który uważa, że właśnie dzisiaj będziemy mieli
największą radość z spędzania czasu z przyjaciółmi i najbliższymi. Docenimy też długi, jasny dzień oraz rozpoczynające się wakacje.

Formuła wzoru na szczęśliwy dzień w roku jest złożona:

O + (N x S) + CPM / T + He

O oznacza przebywanie na świeżym powietrzu, N to cechy charakteru, a S społeczne relacje. Wspomnienia z lat dzieciństwa to CPM, temperatura powietrza - T, a He to radość z nadchodzącego urlopu.

co za bzdura!

li:(
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez woman » 19 cze 2009, o 17:56

Bzdura jak mało która :)

jak ktoś nie zna tej piosenki polecam :)

lili, na poprawę humoru :wink:
http://www.youtube.com/watch?v=-3C9NlfFdgQ
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez matylda » 19 cze 2009, o 18:14

lili napisał(a):Ponieważ dziś jest najszczęśliwszy dzień w roku - donosi "Daily Mail".


Taaa...
Jeżeli dzisiaj jest najszczęśliwszy dzień w roku, to jakoś nie potrafię wyobrazić sobie tego najmniej szczęśliwego...

Lili, czas i jeszcze raz czas!
Tylko nie pytaj mnie ile, bo nie mam pojęcia...

:buziaki:
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: erioduquijm i 149 gości

cron