---------- 08:12 16.05.2009 ----------
limonka napisał(a):a moze lili , matylda i pysiunia razem powinny wybrac sie w tropiki:):):):)
Bójcie się! 3 porzucone kobiety nadciągają niczym huragan Gustav na Haiti...
A tak serio, pomysł ciekawy
I tak sobie myślę, że jak dołączyłoby jeszcze kilka złamanych serc, to uzbierałby się cały samolot
---------- 08:15 ----------impresja napisał(a):Nie Matyldo ,nie masz sie przytulic do monitora ,ale warto mieć świadomość ,ze gdzieś w swiecie jest wielu ludzi ,którzy życzą Ci dobrze ,ktorzy myślą co u Ciebie i jak Ci pomóc ,którzy cieszą sie z Twoich sukcesów.
Wiem, Impresjo, wiem
Niemniej, czasami mam ochotę najzwyczajniej w świecie przytulić się do kogoś (do kogoś bliskiego oczywiście). Nic na to nie poradzę, że ja przylepa jestem
---------- 08:36 18.05.2009 ----------
Dzisiaj było kolejne spotkanie - niespodzianka. Miało go nie być w pracy, a wpadłam na niego
Szłam sobie z papierami, zamyślona i nagle - bach - zderzenie. Uśmiech, szybka wymiana kilku zdań (czysta kurtuazja), obrót o 180 stopni i w długą
Dzisiaj nie zrobił na mnie żadnego wrażenia
Wydaje mi się, że nawet mogłabym z nim pogadać dłużej bez żadnych emocji. Dziwne to wszystko - jeszcze miesiąc temu nie mogłam normalnie funkcjonować, a teraz taki spokój...
---------- 19:15 20.05.2009 ----------
Nic nie może przecież wiecznie trwać...
I znów dolina!
Zastawiam się, co mam zrobić. Chciałabym całkowicie odciąć się od niego, ale to nie będzie łatwe. Musiałabym zrezygnować z pracy, którą lubię, musiałabym ograniczyć kontakt ze wspólnymi znajomymi, którzy na każdym kroku przypominają mi o nim. Wydawało mi się, że jestem ponad to, że potrafię spojrzeć mu prosto w oczy bez większych emocji. Niestety, myliłam się.
I jeszcze wczoraj dostałam od niego sms. Niby nic, po prostu pozdrowienia, ale i tak zalałam się łzami, a dolina trwa do dzisiaj...