pomóżcie mi to przerwać

Problemy z partnerami.

Postprzez April » 11 maja 2009, o 22:28

juz nie wtracam sie w ten watek.
a mature zdasz i wspomnisz moje słowa
April
 

Postprzez ewka » 12 maja 2009, o 06:40

Trzymaj się, Dziewczynko :serce2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez smerfetka0 » 12 maja 2009, o 16:33

jest mi tak ciężko
i tak boli mnie wszystko
że już nie daję rady
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez limonka » 12 maja 2009, o 17:41

:pocieszacz: :pocieszacz: :buziaki:
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez smerfetka0 » 12 maja 2009, o 18:51

:cry:
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez andzia2510 » 13 maja 2009, o 09:15

Tyle osób trzymał za ciebie kciuki, że nie ma mowy o tym abyś nie zdała matury!!!! Daj znać jak będą wyniki natychmiast!
Jeżeli mowa o tym ...osobniku....
faceci to myśliwi, muszą polować! Spróbuj go "poolewać" przez jakiś czas, traktować tak jak on ciebie a zobaczysz jak to działa.
Gwarantuję, że się zainteresuje.
Avatar użytkownika
andzia2510
 
Posty: 37
Dołączył(a): 16 kwi 2009, o 09:03

Postprzez smerfetka0 » 13 maja 2009, o 09:24

teraz go olewam.. nie chce go w tym momencie znać, mimo że boli i tęsknie nie odzywam się. ja chcę tlko szacunku, on tego nie rozumie, nie rozumie że się zirytowałam
miał być raz drugi pogadać.. raz drugi go nie było i nie raczył mi o tym powiedzieć. a jak zapytałam czy mam rozumieć że nie pogadamy na ten temat a ten do mnie że wolałby tak bo mu się oberwie a nie chce się ze mną kłócic! a najlepsze.. PO CO DRĄŻĘ SKORO ZACHOWAŁ SIĘ ŹLE OBIECAŁ I NIE DOTRZYMAŁ NO I KONIEC W TYM TEMACIE BO NIE MA O CZYM NA TEN TEMAT ROZMAWIAĆ!!! paranooooooja

myśliwy... on jakoś nigdy nie był myśliwym, on uważał że skoro już dziewczyna go olewa czyli po co się męczyć widocznie jej nie zależy. głupi czy udaje głupiego?

męczy mnie to wszystko, taka pustka w środku
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez andzia2510 » 13 maja 2009, o 09:28

Myslę, że udaje....albo typowy "pustak".
Myślałaś o tym czy on naprawdę jest taki fantastyczny? A może nie poznałaś fajniejszego? Lekarstwo na nie udaną miłość? Kolejna miłość!!!!! Szukaj!
Avatar użytkownika
andzia2510
 
Posty: 37
Dołączył(a): 16 kwi 2009, o 09:03

Postprzez smerfetka0 » 13 maja 2009, o 09:43

w tym problem że ja nie chcę teraz szukać, nie chcę się angażować w nic nowego skoro teraz mnie czekają studia (albo rok w anglii jak nie zdam)

odechciało mi się imprez, wychodzić.. wszystko mnie dołuje. mam nadzieję że to szybko minie, już się boję 30 czerwca i rozdania wyników matur.. nawet nie mam siły się sztucznie uśmiechnąć..z nikim nie rozmawiam. taka głupia agonia :shock:
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez lili » 13 maja 2009, o 12:06

w takich chwilach doceniam, że mam pracę, która mnie tak męczy że nie mam siły myśleć o zmartwieniach.

no to już wiemy, skąd się biorą pracoholicy, którzy wychodzą z pracy o 20...

może znajdź sobie jakieś zajęcie chociaż tymczasowe?

może głupia propozycja ale ja kiedyś w takim podobnym momencie jak stałam w rozkroku a jeszcze nie pracowałam zgłosiłam się do hospicjum do pomocy

tak mi to głowę zajęło że hej

pozdrawiam

lili
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez smerfetka0 » 13 maja 2009, o 12:58

niestety nie mam gdzie się zgłosić. Mieszkam w tak małym miasteczku że tu naprawdę nic nie ma.. żeby gdziekolwiek się zgłosić czy czymś zająć musiałabym dojeżdżać, jeśli by to była praca jakaś płatna to wyjdzie mi niestety na zero, jeśli jakiś chociażby wolontariat to niestety za dużo bym musiała do tego dopłacać a nikt mi takiej zachcianki nie spełni. myślałam z koleżankami się załapać w najbliższym mieście do pracy wszystkie razem to dojeżdżanie samochodem by się opłaciło.. ale to dopiero w czerwcu i marne szanse
dzisiaj cały dzień siedzę przed telewizorem później jadę do lekarza.. całe szczęście sama i wreszcie dostaje na dłuższe dystanse samochód samodzielnie więc nikt mi nie będzie zrzędził nad uchem, wypytywał, ciągle prosił "no uśmiechnij się", "no mów coś nie bądź taka milcząca", ciągłe pytania o maturę bądź Tomka. w tym momencie nawet nie chce żadnego towarzystwa.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez andzia2510 » 13 maja 2009, o 12:59

Świetny pomysł!!! zobacz w jakim stanie ja byłam.....a wystarczył, że mam świadomość powrotu do pracy i ......
w poniedziałek pierwszy dzień a już teraz mam o czym myśleć i przygotowywać się, tak mi tego brakowało- celu w życiu i zajęcia....
pomyśl o tym.
Avatar użytkownika
andzia2510
 
Posty: 37
Dołączył(a): 16 kwi 2009, o 09:03

Postprzez smerfetka0 » 13 maja 2009, o 13:01

ja pracy nie wykluczam wręcz przeciwnie, chciałabym w najdłuższe wakacje zarobić sobie trochę. Po wynikach maturalnych okaże się czy jadę do siostry do Anglii a bardzo bym chciała - tam większe perspektywy. ale teraz....naprawdę nie mam gdzie w okolicy
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez andzia2510 » 13 maja 2009, o 13:05

zasługujesz na odpoczynek tylko nie izoluj się od ludzi.
Może zacznij pisać pamiętnik czy bloga to też zajęcie, a kiedyś będziesz miała co wspominać :lol:
Avatar użytkownika
andzia2510
 
Posty: 37
Dołączył(a): 16 kwi 2009, o 09:03

Postprzez limonka » 13 maja 2009, o 15:04

jak wyjedziesz do anglii to moze w koncu zapomnisz:( ja nie widze zadnych szanse na jakikolwiek zwiazek z tym panem....sama sobie kreujesz to pieklo...on ci na wszystkie sposoby "daje znac" ze nic z tego nie bedzie...a ty wciaz chwytasz sie nadziej jak tonacy deski...ale wracajac do pozytywow...mature zdaszzzzzzzzzzzzzz:) pojedziesz do siostry na wakacje i ZAPOMNISZ:):) taka ci wroze przyszlosc:):):):):):):)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 90 gości

cron