Witam.

Problemy związane z uzależnieniami.

Witam.

Postprzez bob » 12 maja 2009, o 22:08

Witam.

Zaczne moze od tego, ze pochodze z tzw "dobrego domu", nigdy mi na nic nie brakowalo, rodzice spelniali wszystkie moje zachcianki.
Ukonczylem prestizowe prywatne liceum, a teraz jestem na finiszu (z 2 letnim opoznieniem) studiow dziennych na jednym z bardziej popularnych kierunkow.

Nigdy nie musialem pracowac. Moje zycie skupialo sie (i w dalszym ciagu skupia sie) glownie na piciu i paleniu jointow. Okazjonalnie uzywam kokainy.

Pierwszy raz zapalilem marihuane w wieku ok 13/14 lat. Pic zaczalem jeszcze wczesniej.

Obecnie mam 25 lat. Przez okolo 6 lat palilem codziennie. Stad opoznienia na studiach. Mam zaawansowany syndrom amotywacyjny.

Prawda jest taka ze wysiadaja mi juz płuca i psychika. Jestem w pelni swiadomy ze marihuana zmienila to jak wyglada moje zycie, ale w pelni to akceptuje i nie zamierzam tego zmieniac. Prawdopodobnie bede popalał do końca życia. Tak jak wiekszość moich znajomych/przyjaciół.

Nigdy nie mialem problemow z alkoholem, nie pilem duzo, bo wolalem palic.
Palilem i ciagle pale bardzo duzo.

Od 2 lat jestem w zwiazku z dziewczyna. Nie mozna o nim powiedziec ze jest szczesliwy, staramy sie ale ciagle nie wychodzi i chyba po prostu zadne z nas nie ma odwagi tego zakonczyc. Tudzież łudzimy sie, że jeszcze cos zadziala.
Dziewczyna pije duzo i ja przez nia tez sie w to wciagnalem.
Jakis rok temu zaczalem popijac w samotnosci, przed komputerem. (w samotnosci popalam od dawna) Teraz wyglada to tak ze przez ostanie pare miesiecy pilem co wieczor do snu 3 - 4 piwa + ostra popijawa w piatek i sobote.

Od paru tygodni zaczalem odczuwac glod alkoholowy i przerazilo mnie to.

W ciagu dnia jest dobrze, natomiast nasila sie to wieczorami. Np teraz.

Moge dodac jeszcze, ze jestem uzalezniony od internetu i pornografi.

aha, moi rodzice oczywiscie nie sa swiadomi w jakiej sytuacji znalazl sie ich syn.

Uświadomiłem sobie niedawno, że moje życie to farsa.

Jest mi smutno i chciałem sie tym z wami podzielic. Mam nadzieje, ze troche mi ulzy dzieki temu.

Dzieki jesli ktos to przeczyta.

:)

(wiem ze ten post jest straszliwie chaotyczny, bardzo mi przykro z tego powodu)
Avatar użytkownika
bob
 
Posty: 4
Dołączył(a): 12 maja 2009, o 21:39

Re: Witam.

Postprzez sikorkaa » 12 maja 2009, o 22:19

bob napisał(a):Jestem w pelni swiadomy ze marihuana zmienila to jak wyglada moje zycie, ale w pelni to akceptuje i nie zamierzam tego zmieniac.


to czego tu szukasz?? potwierdzenia Twoich slow?? swiadomie sie zabijasz, wiec Bog z Toba?? :shock: :shock: :shock:

nie wiem, czy Cie dobrze zrozumialam - jointy Ci nie przeszkadzaja tylko fakt, ze odczuwasz glod alkoholowy??
sikorkaa
 

Re: Witam.

Postprzez bob » 12 maja 2009, o 22:26

sikorkaa napisał(a):
to czego tu szukasz?? potwierdzenia Twoich slow?? swiadomie sie zabijasz, wiec Bog z Toba?? :shock: :shock: :shock:

nie wiem, czy Cie dobrze zrozumialam - jointy Ci nie przeszkadzaja tylko fakt, ze odczuwasz glod alkoholowy??


1. Uswiadomilem sobie, ze moje zycie jest bezcelowe, na niczym mi nie zalezy i jest to swojego rodzaju farsa, chcialem sie tym podzielic :)

2. dokladnie tak
Avatar użytkownika
bob
 
Posty: 4
Dołączył(a): 12 maja 2009, o 21:39

Re: Witam.

Postprzez sikorkaa » 12 maja 2009, o 22:36

bob napisał(a):1. Uswiadomilem sobie, ze moje zycie jest bezcelowe, na niczym mi nie zalezy i jest to swojego rodzaju farsa, chcialem sie tym podzielic :)



to dobrze, ze to sobie uswiadomiles, jak dla mnie to polowa sukcesu, gratuluje :) tylko to ostatnie slowo jakos mi nie pasuje - podzielic?? a moze jak juz jestes swiadom tej bezcelowosci to zamiast sie tym dzielic zaczniesz cos zmieniac? myslales o skonczeniu ze swoimi uzaleznieniami??
sikorkaa
 

Re: Witam.

Postprzez caterpillar » 12 maja 2009, o 23:12

bob napisał(a):Dziewczyna pije duzo i ja przez nia tez sie w to wciagnalem.


ja doszlam do tego fragmentu i tez sie zasmialam bob



"Od paru tygodni zaczalem odczuwac glod alkoholowy i przerazilo mnie to."

gdybys zrobil sobie przerwe w paleniu to tez bys odczul glod..to juz cie nie przeraza :?:

Bob Witaj!(tak od konca zaczne)

widze dwie sprzecznosci bo piszesz

Prawda jest taka ze wysiadaja mi juz płuca i psychika. Jestem w pelni swiadomy ze marihuana zmienila to jak wyglada moje zycie, ale w pelni to akceptuje i nie zamierzam tego zmieniac.

a potem:
Jakis rok temu zaczalem popijac w samotnosci, przed komputerem. (w samotnosci popalam od dawna) Teraz wyglada to tak ze przez ostanie pare miesiecy pilem co wieczor do snu 3 - 4 piwa + ostra popijawa w piatek i sobote.


Nigdy nie mialem problemow z alkoholem, nie pilem duzo,

wiec jak to jest z ta pelna akceptacja tej beznadzieji he?

masz przyzwolenie,na to by byc warzywkiem natomias alkoholikiem to juz nie,bo co? narkoman jest bardziej cool?
koles z blantem jest bardziej akceptowany niz ten wiecznie nachlany?
tak to wyglada w twoim towarzystwie?
..a moze zaczynasz zauwazac,ze juz za duzo Ci sie tego uzbieralo komp,pornosy,trawa alkohol..cholera powoli cie nie ma w tym swiecie co?
i juz nie bob decyduje o swoim zyciu tylko jakies inne pierdoly.

za kilka lat bedziesz tylko ty,blant i twoja shiza w glowie + kilka paranoii i fobii ..no to chce ci powiedzec ,ze alkoholik konczy mniej wiecej tak samo tylko zamiast blanta ma flaszke 8)

Twoje zycie Twoja bajka Bobie :bezradny:

masz dwa wyjscia
abstynencja albo agonia :roll:

pozdrawiam i mam nadzieje ,ze sobie to wszystko przekalkulujesz.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Witam.

Postprzez bob » 13 maja 2009, o 00:03

sikorkaa napisał(a):
to dobrze, ze to sobie uswiadomiles, jak dla mnie to polowa sukcesu, gratuluje :) tylko to ostatnie slowo jakos mi nie pasuje - podzielic?? a moze jak juz jestes swiadom tej bezcelowosci to zamiast sie tym dzielic zaczniesz cos zmieniac? myslales o skonczeniu ze swoimi uzaleznieniami??


Tak, podzielic. Anonimowo latwiej to zrobic :) ( w prawdziwym zyciu jeszcze nikomu o tym nie mowilem i mam nadzieje, ze nie bede musial)

Myslalem, mysle i pewnie za jakis czas cos zaczne z tym robic.
Avatar użytkownika
bob
 
Posty: 4
Dołączył(a): 12 maja 2009, o 21:39

Re: Witam.

Postprzez sikorkaa » 13 maja 2009, o 00:11

bob napisał(a):w prawdziwym zyciu jeszcze nikomu o tym nie mowilem i mam nadzieje, ze nie bede musial

Myslalem, mysle i pewnie za jakis czas cos zaczne z tym robic.


widze w tym sprzecznosc, bo rozumiem ze jesli myslisz zeby cos z tym zaczac robic a jednoczesnie masz nadzieje, ze nie bedziesz musial nikomu o tym mowic to jest to nielogiczne. to jak chcesz sobie poradzic ze swoim uzaleznieniem?? sam?? juz niejedni probowali i ... klapa. nic w tym ani smiesznego, ani wstydliwego, zeby poprosic kogos (specjaliste najlepiej) o pomoc. jak Ty rozumiesz slowa za jakis czas zaczne cos z tym robic?
sikorkaa
 

Re: Witam.

Postprzez bob » 13 maja 2009, o 00:16

---------- 00:12 13.05.2009 ----------

ja doszlam do tego fragmentu i tez sie zasmialam bob.

Wiem, ze takie sformulowanie moze smieszyc, ale nie wiesz jak wygladal i jak caly czas wyglada ten zwiazek.


gdybys zrobil sobie przerwe w paleniu to tez bys odczul glod..to juz cie nie przeraza :?:

Nie, bo nie ma czegos takiego jak permanentny glod marihuanowy, bo dluzszym okresie palenia dzien w dzien (np 5 m-cy) odstawiam, i lekkie cisnienie odczuwam przez 2 / 3 dni i pozniej juz jest luz.

Nie wiem jak to jest z alkoholem, ale obawiam sie ze ten glod nie przechodzi tak szybko.



wiec jak to jest z ta pelna akceptacja tej beznadzieji he?

masz przyzwolenie,na to by byc warzywkiem natomias alkoholikiem to juz nie,bo co? narkoman jest bardziej cool?
koles z blantem jest bardziej akceptowany niz ten wiecznie nachlany?
tak to wyglada w twoim towarzystwie?
..a moze zaczynasz zauwazac,ze juz za duzo Ci sie tego uzbieralo komp,pornosy,trawa alkohol..cholera powoli cie nie ma w tym swiecie co?
i juz nie bob decyduje o swoim zyciu tylko jakies inne pierdoly.

za kilka lat bedziesz tylko ty,blant i twoja shiza w glowie + kilka paranoii i fobii ..no to chce ci powiedzec ,ze alkoholik konczy mniej wiecej tak samo tylko zamiast blanta ma flaszke 8)


Nie pelna tylko czesciowa. Akceptacja marihuany, ktora uwielbiam najbardziej na swiecie i ktorej nie mam zamiaru odstawiac na zawsze.

Moim zdaniem nie mozesz porownywac marihuany do alkoholu.

Zaczelo mi przeszkadzac to, ze mam cisnienie na alkohol.

a w moim towarzystwie jest tak ze wszyscy pija i pala bardzo duzo.

nie znam innych ludzi, tzn znam ale nie utrzymuje z nimi kontaktow towarzyskich ;)


ps dzieki za odpowiedz :)

---------- 00:16 ----------

sikorkaa napisał(a):
bob napisał(a):w prawdziwym zyciu jeszcze nikomu o tym nie mowilem i mam nadzieje, ze nie bede musial

Myslalem, mysle i pewnie za jakis czas cos zaczne z tym robic.


widze w tym sprzecznosc, bo rozumiem ze jesli myslisz zeby cos z tym zaczac robic a jednoczesnie masz nadzieje, ze nie bedziesz musial nikomu o tym mowic to jest to nielogiczne. to jak chcesz sobie poradzic ze swoim uzaleznieniem?? sam?? juz niejedni probowali i ... klapa. nic w tym ani smiesznego, ani wstydliwego, zeby poprosic kogos (specjaliste najlepiej) o pomoc. jak Ty rozumiesz slowa za jakis czas zaczne cos z tym robic?


sorry, zle sie wyrazilem. chcialbym to ukryc przed rodzina, bo wiem ze byliby bardzo zawiedzeni i bolaloby ich to bardzo.

za jakis czas zaczne cos z tym robic = za jakis czas, jezeli sam sobie nie poradze, zglosze sie po profesjonalna pomoc.
Avatar użytkownika
bob
 
Posty: 4
Dołączył(a): 12 maja 2009, o 21:39

Postprzez bunia » 13 maja 2009, o 08:33

Jesli CHCESZ to wyjdziesz na prosta ale czeka Cie praca....nie radze czekac z szukaniem pomocy...to taka spirala z ktorej trudno wyjsc samemu a nie ma czego sie wstydzic szukajac pomocy....powodzenia.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez wuweiki » 13 maja 2009, o 09:42

hej Bob...
"za jakis czas zaczne cos z tym robic = za jakis czas, jezeli sam sobie nie poradze, zglosze sie po profesjonalna pomoc."
hehe akurat :) ...póki co to czujesz dyskomfort, ale z tego co napisałeś to wynika, ze ten dyskomfort to coś jak swędzenie po ukąszeniu komara i tyle... widzę w tym taką fałszywą dumę "fajny chłop jestem, tylko kurna pryszcz mi wyskoczył, ale 'no problem' - dam sobie sam radę - jutro" ...
słyszałam taką prawdziwą opowieść o pewnym alkoholiku, który to powiadał "od jutra nie piję" i nawet sobie nad łóżkiem powiesił kartkę "od jutra nie piję" i wiesz co.... chlał i codziennie rano skacowany budził się, patrzył na kartkę, czytał i myslał "aha, to od jutra nie piję... mam czas" wstawał i chlał dalej :) ... z Tobą widzę jest podobnie..
jutro to będzie futro... a pojutrze już po futrze... myslał indyk o niedzieli a w sobotę łeb mu ścięli :lol:
no cóż ...życie to wybór - codzienny całodzienny :)... chesz albo nie chcesz... i to nie jutro albo wczoraj, ale teraz... jeśli nie teraz to nigdy :) i sayonara! powodzenia..
aha ... i nie zwalaj na dziewczynę "Dziewczyna pije duzo i ja przez nia tez sie w to wciagnalem." bo to kłamstwo ... wciągnąłeś się w to bo chciałeś i tyle... co, chciałeś jej dotrzymać kroku, hę? a może to tak swojsko i raźno popijać razem? a może po prostu lubisz alkohol :) ....ja też zaczęłam ciorać bo mój przyjaciel tkwił w amfie po uszy... ale zaczęłam, bo chciałam - JA chciałam, a nie przez niego...
jest Ci smutno, bo przeczuwasz że życie w ciągu uzależnień to, jak to delikatnie nazwałeś - farsa, to życie w ciągu iluzji... pozornie ciekawsze - do czasu... oczywiście to tylko moja ocena takiego trybu zycia - każdy ma swoje zycie i sam wybiera... i myślę, że skoro Ci smutno i się tym podzieliłeś z innymi tu, to w jakiś sposób też Ci niewygodnie, coś uwiera...
i to jest moim zdaniem ten punkt, na który warto może zwrócić uwagę głębiej - o co Tobie tak właściwie chodzi...
a co do thc to myślę -opierając się też na doświadczeniach moich i bliskich mi ludzi, którzy jarali - tkwisz w tym po uszy i sam się oszukujesz, że nie - a tu przynajmniej się przyznałeś, że lubisz Mary... co ja piszę - Ty ją uwielbiasz ...zawładnęła Tobą a Tyś tego nieświadom, że to już nie Twój wybór, żeś jej wierny jak pies :)
szkoda, ze Pukapuk tymczasowo nieobecny.. myślę, że mógłby Ci wiele opowiedzieć... o krzyżowym uzależnieniu od alkoholu i thc ...wiem, że o nieobecnych się nie mówi ;) ale jeśli Twój problem smutku spowodowanego {no właśnie, tak naprawdę czym? zastanawiałeś się nad tym tak zupełnie szczerze i uczciwie sam przed sobą?} ... no więc - jeśli smutek Ci doskwiera i przyczyny szukasz w nurtującym Ciebie problemie głodu alkoholowego, to w postach Pukapuka jest zawarty ogrom doświadczenia, którym się podzielił tutaj...
wuweiki
 

Postprzez Lelula » 13 maja 2009, o 09:57

ratuj sie Bob....

i chłoń każde słowo napisane tu DO CIEBIE! madrzy i ciepli ludzie tu siedzą

ratuj się!

pozdrawiam ciepło
Avatar użytkownika
Lelula
 
Posty: 176
Dołączył(a): 14 sty 2009, o 16:40

Postprzez caterpillar » 13 maja 2009, o 15:08

"Alkohol powoduje wiele zniszczeń w organizmie. Im większe jest jego stężenie w organizmie człowieka tym większe są kłopoty z koordynacją ruchową, logicznym myślenie, odpowiednim zachowaniem. Człowiek traci zdolność racjonalnego postępowania. Bierze się to stąd, że mózg człowieka można podzielić na część racjonalną, odpowiedzialną za logiczne myślenie i kontakt z rzeczywistością oraz cześć irracjonalno-wyimaginowaną, odpowiedzialną za sferę naszych marzeń, emocji i pragnień. Alkohol pobudza tylko drugą część mózgu. Alkohol dodaje nam animuszu, odwagi, rozwija sferę marzeń i pragnień. Człowiek wpada w pułapkę. Jest w takim stanie złudzenia, że traci zdolność racjonalnego myślenia. Uważa, że może wszystko mieć, wystarcza tylko dobre chęci i wiara w swoje możliwości, wszystkie kłopoty natychmiast znikają, Są spychane na plan dalszy. Oczywiście wpływa to na realne życie. Nasilają się problemy w pracy, coraz gorsze są relacje między ludzkie. Alkohol utrudnia dostrzeżenie szkód spowodowanych przez picie. Szybko można się uzależnić od alkoholu. Prowadzi to do choroby alkoholowej, która na zasadzie iluzji i zaprzeczenia, odcina człowieka od realnego świata i uzależnia go całkowicie."


"Moim zdaniem nie mozesz porownywac marihuany do alkoholu."


"Prawda jest taka ze wysiadaja mi juz płuca i psychika. Jestem w pelni swiadomy ze marihuana zmienila to jak wyglada moje zycie,


Uświadomiłem sobie niedawno, że moje życie to farsa"

a teraz zabawa ..znajdz podobienstwa :usmiech2: [/quote]
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez wuweiki » 13 maja 2009, o 15:34

Caterpillar bardzo trafne :)
wuweiki
 

Postprzez pukapuk » 13 maja 2009, o 21:29

Witaj bob ja jestem alkoholikiem i też paliłem namiętnie THC . Tak się zastanawiam po co to wszystko napisałeś ? Po mojemu to wygląda tak : rzuciłeś na podłogę problem i mówisz patrzcie taki jestem i to akceptuje . Fajnie nie ?
Fakty są jednak trochę inne jesteś uzależniony i to ci niszczy życie coś tam ci świta bo piszesz że może KIEDYŚ coś z tym zrobisz. I pewnie masz rację tylko rodzi się pytanie CZY ZDĄŻYSZ ?
napisałeś; Nie, bo nie ma czegos takiego jak permanentny glod marihuanowy.. Ciekawe posiadasz informacje. Głód jest rzeczywiście inny bo paląc systematycznie nawet po odstawieniu THC działa w twoim organizmie do 6 miesięcy bo THC osadza się w tłuszczu a tłuszcz jest też w mózgu .Thc powoduje przerywanie połączeń między synapsami które są odpowiedzialne za przekaz informacji w mózgu .
A co do alkoholu to już masz problem bo zaprzeczasz czemuś czego nie jesteś zupełnie świadomy ;
napisałeś...Nie wiem jak to jest z alkoholem, ale obawiam sie ze ten glod nie przechodzi tak szybko.
Ktoś kto pije normalnie nie zadaje sobie tego typu pytań bo nie musi 8)
napisałeś : Mam zaawansowany syndrom amotywacyjny.
warto sobie zadać pytanie CZEMU MAM TAKĄ AMOTYWACJE

:lol:
pukapuk
 

Postprzez caterpillar » 14 maja 2009, o 00:21

aa tam pukapuku przeciez bob skonczyl super szkoly i napewno wie wszystko o skutkach palenia ziola..ba! zna je na pamiec i wcale a wcale mu to nieprzeszkadza..tylko cholera ten alkoholizm sie napatoczyl no! :roll:

bob troche ironicznie ale tak czytam i czytam co nam napisalaes i wlasciwie nie wiem czy Ty sam traktujesz swoje zycie powaznie..siebie powaznie..masz jakes plany? marzenia, kim chcialbys byc?..tylko nie mow mi ,ze wielkim plantatorem na Jamajce :roll: :wink:

pozdrawiam.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Następna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 95 gości