Witam Was Kochani moi! kurde, nie wiem jak zaczac... ....
Mam taki burdel w glowie...staram sie nie pokazywac...
Wczoraj wrocilam do Anglii po miesiecznej przerwie...wszystko od nowa...ehhh....wrocilam do zrodel. Przez telefon mowil mi inaczej, jak wrocilam kompletnie sie odcial ode mnie, ale nie do konca...dzwoni...chce sie spotkac, ale jak ja dzownie to wylacza telefon...Jak widzileismy sie to przytulal sie do mnie, rozsadek mowil zeby tego nie robil, no i jego rozsadek w sumie tez...ale to zakrecone...chyba potrzebuje duzo czasu by to sobie poukladac...bol po rozstaniu..
To dopiero drugi dzien...
Glowa mi peka..........................................!!!!!!!!!!!!!!
Choc sa duze przeswity, ze tak jest dobrze ze to juz koniec to uczucia daja gore...Gdzie to we mine siedzi...??
W zyciu radze sobie dobrze, ale jesli wchodza glebsze uczucia to jestem totalna kaleka...
Tak mi ciezko bez niego...
Ehhhhhhhhhh....trzeba sie zastanowic nad sensem zycia i poukladac sobie w glowce wszystko jeszcze raz.....ciezkie zadanie...
Przepraszam za chaotyczny list...sama mam chaos w glowie i nie umiem tego ulozyc co pisze w normalnym pozadku...to i tak nie jest to co dokladnie czuje...........