pomóżcie mi to przerwać

Problemy z partnerami.

Postprzez 1973 » 6 maja 2009, o 07:41

---------- 00:16 06.05.2009 ----------

... będzie dobrze :pocieszacz: :cmok:

---------- 07:41 ----------

:) :kwiatek2: :slonko: :kwiatek2:
Avatar użytkownika
1973
 
Posty: 115
Dołączył(a): 2 cze 2007, o 23:42
Lokalizacja: ... mroku

Postprzez ewka » 6 maja 2009, o 07:42

Zaliczysz, zaliczysz :ok:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez smerfetka0 » 6 maja 2009, o 20:11

---------- 19:42 06.05.2009 ----------

no zobaczymy czy zaliczę....

---------- 20:11 ----------

sprawdziłam odpowiedzi.
nie zdam.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez 1973 » 6 maja 2009, o 21:13

:kwiatek2: :slonko: :serce2: :cmok: :pocieszacz:
Avatar użytkownika
1973
 
Posty: 115
Dołączył(a): 2 cze 2007, o 23:42
Lokalizacja: ... mroku

Postprzez woman » 6 maja 2009, o 21:38

Zagubiona, skąd ta pewność? To był jakiś rodzaj testu, że tak na stówę jesteś przekonana?
Tak czy siak przytulam Cię mocno.
:pocieszacz:
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez limonka » 6 maja 2009, o 21:50

zagubiona...skad ta pewnosc...100% nie masz wiec nie pisz najczarniejszego scenariusza... :pocieszacz: :pocieszacz:
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez smerfetka0 » 6 maja 2009, o 21:57

test pytania otwarte źródła i wypracowanie

wypracowanie nie wiem bo nie ma klucza, trudne nie było ale wątpie że mam nie wiadomo ile z niego puntktów bo nigdy bardzo dobrze nie umialam pisać a przeciętnie. niestety pytania otwarte na moją niekorzyść punktowane..bo w zadaniu np trzy podpunkty i jeden punkt za całe zadanie. i nie ważne ze dwa podpunkty mam dobrze. mam zero punktow. na tej zasadzie w wiekszosci mam zero i zero. a źródła? zdawało mi się że nieźle mi poszły, odpowiedzi sa narazie podawane przez profesorów jednak nie te główne. ale niestety nie dużo da się podciągnąć a jeśli już to taka sama sytuacja z punktacją. część pierwsza mi również nie podpasowała, jedno pojęcie całkowicie pomyliłam, zamieniłam jedną literkę. takim sposobem mam całe gówno punktów. więc na 90 % nie zdałam.

nie da się opisać jak się czuję.

ja naprawdę dałam z siebie tyle kosztem własnego zdrowia i poświęceń..
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez 1973 » 6 maja 2009, o 23:19

:prosi: :D :kwiatek:
Avatar użytkownika
1973
 
Posty: 115
Dołączył(a): 2 cze 2007, o 23:42
Lokalizacja: ... mroku

Postprzez smerfetka0 » 10 maja 2009, o 23:19

i dlaczego Wy tu wszyscy macie racje?!?!?!?! no dlaczego! ja wcale nie chce zebyscie mieli racje :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez 1973 » 10 maja 2009, o 23:36

:cmok: :slonko: :kwiatek2: :slonko: :kwiatek2: :cmok:
Avatar użytkownika
1973
 
Posty: 115
Dołączył(a): 2 cze 2007, o 23:42
Lokalizacja: ... mroku

Postprzez limonka » 11 maja 2009, o 14:23

hmmm...confusing:) hihihi z czym racje???? z matura czy kolega? pewnie z jednym i drugim.... :wink:
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez smerfetka0 » 11 maja 2009, o 14:26

z matura to ja mialam racje a wy macie racje z kolega. :cry: o ironio...
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez limonka » 11 maja 2009, o 16:51

a jam ysle ze z drugim tez mamy racje:) "o ironio":):):)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez woman » 11 maja 2009, o 17:01

Co się stało zagubiona???
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez smerfetka0 » 11 maja 2009, o 17:27

---------- 17:18 11.05.2009 ----------

limonka a ja dużo bym dała żebyście i drugim razem miały rację ale fakty są faktami :(

to się stało że kilka dni temu .. po tym jak się już dogadaliśmy.. już się cieszyłam.. powiedział że jak nie będzie pracował w weekend i przyjedzie tu do rodziców to się zgadamy i stykniemy.. no ok..
cały piątek go nie ma na gg - myślę, pracuje pewnie i może poszedł do baru
całą sobotę go nie ma na gg - piszę mu smsa w południe co porabia że mi się nudzi że nie mogę się skupić na nauce i takie tam duperele.. nic nie odpisuje i zero odzewu
no ok siedze spokojnie
mija niedziela.. piszę mu co sie z nim dzieje.. nie no nic jeździ sobie teraz na rowerze (czyli przyjechał do rodziców)
później mu przypomniałam delikatnie że chyba się spotkać mieliśmy - nic nie odpisał.
wieczorem na drugiego smsa dał odzew że jest u kuzyna jak skończy deszcz lać to wraca... skończył.. mija dwie godziny pisze mu czy długo mam czekać (powiedział że pogadamy na gg). no już się zbiera.. mija kolejne dwie godziny.. prawie północ już.. pisze raz drugi... wreszcie sms że przeprasza jest po za domem i nie wróci już. to kazałam mu wsadzić przeprosiny sobie w dupe teraz :(
rano się dowiedziałam że pogadamy wieczorem jak wroci z pracy juz, że to nie jest tak ze mnie nie szanuje


tylko teraz ja nie chce z nim rozmawiac
mielismy sie zobaczyc w srode.. mialam do niego jechac na jakis koncert mielismy pojsc i do kina..mialo byc to moje odprezenie po maturach.. cieszylam sie i to chyba jedyna rzecz ktora mnie trzymala zeby wytrzymac ten okres maturalny osobiscie dla mnie straszny

ale on mi tak odwalil w weekend majac 3 km do mnie !! no jak tak mozna?!?!?! jeszcze zeby zadzwonil do mnie po tym jak mu przypomnialam przeprosil ze na smierc zapomnial i ma inne plany - obylo by sie bez takiej zlosci. ale nie OLAC! i ze.. nie bedzie ze mna dyskutowal skoro ja mysle ze on mnie nie szanuje bo wiem ze tak nie jest..

kurwa! roznosi mnie. jestem załamana

a w środę oczywiscie się nigdzie nie wybieram.

---------- 17:21 ----------

i nie to że jestem agresywna czy niepoczytalna.. nigdy nikomu nic fizycznie nie zrobilam.. ale mam go do cholery ochote skopac :nerwus: stary glupi zgred :nerwus:

---------- 17:27 ----------

aaaa... i jedyne co mądre dzisiaj rano mi powiedział to na moje pytanie (nie krzyczałam już nie unosiłam się i stłumiłam to w sobie bo moje wybuchy pogarszały) co ja mam w sobie że sposród osób któe go otaczają zasługuje na takie lekcewazenie...
odpowiedzial ze ze mna to wszystko w porzadku chyba z nim cos nie tak


... nie poprawila mi ta jego kwestia jednak nastroju
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości