Chce to uratowac ,pomozcie...

Problemy z partnerami.

Postprzez matylda » 7 maja 2009, o 20:14

ewka napisał(a):Ja wiem Cvbnm - najlepsze łowienie jest wtedy, kiedy się nie łowi... lub udaje, że się nie łowi;)) Najżałośniejsza jest (wg mnie) desperacja - człowiek traci nad sobą kontrolę i ma tak wielkie "parcie", że skutek bywa odwrotny... zamiast przyciągnąć - odepchnie, wystraszy, spłoszy.


cvbnm napisał(a): Ja w pewnym momencie zycia stosowalam zasade "nie ma zadnych ukrytych znaczen". zeby sie nie zaglebiac w wyobrazenia. odwyk od domyslow. rzeczy sa takie jakie sa. chce jechac? to ZNACZY chce jechac. nic wiecej. w ten sposob udalo mi sie ze nie JA domyslalam sie i doszukiwalam o cochodzi, ale to do mnie przychodzily wyjasnienia. same. jakims prawem absurdu.


popieram :ok:
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez julkaa » 7 maja 2009, o 20:21

hahahah
Chciałoby się rzec: "A nie mówiłam?":>:P a nie mowilam ze Ladybird wróci i nie potrzebny ten cały cyrk z pożegnaniami itp :D
Witaj Lady!!:)
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez smerfetka0 » 7 maja 2009, o 20:23

ale na nią naskakujecie :?
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Ladybird » 7 maja 2009, o 20:34

Zagubiona, nie jest zle, tym razem .Ogolnie dostalam duzo dobrych rad, szczegolnie od cvbnm,
Dzieki ,moja droga,postaram sie je zastosowac. Musze tylko to przepisac i czytac w chwilach ,kedy mnie znowu bedzie korcic ,aby wszystko wiedziec ,wylozyc na tacy.
A te osoby,co na mnie naskakują?Domyslam sie przyczyny.Wyczuly juz dawno moja slabosc ,a na takiej osobie latwo sobie pozuzywac i podniesc wlasne poczucie wartosci.
Moja prace nad soba zaczelam juz,wlasnie od sposobu reagowania na wpisy niektorych osob.
Popracuje nad emocjami tez podczas moich nowych znajomosci.. Chce sie sprawdzic sama.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez julkaa » 7 maja 2009, o 20:39

---------- 20:35 07.05.2009 ----------

ej no
ja nie naskakuję
nie mam nic złego na mysli
wyrazam tylko wlasną opinie/ wladne zdanie
a wg niej Lady wogole nie robi postepów w tej terapii... wrecz przeciwnie... jakby cofala sie w tym swoim emocjonalnym rozwoju/dojrzewaniu
rozemocjonowana, by nie rzec rozkapryszona dziewczynka... przezywająca zycie/'milosci' jak nastolatka...
żenski odpowiednik piotrusia pana..
sorry Lady...moze masz przeblyski, jak sie glębiej zastanowisz...ale twoje podejscie do zycia jest baaardzo naiwne i dziecinne
zmien terapeute:|

aaa jedyny postęp- to ze czasem umiesz docenic dobre rady niektorych forumowiczek/spojrzec na siebie krytycznie...czasem...
to chyba dobry znak
mysle, ze dobrze iz tu wrociłaś... dla siebie samej dobrze
nie dla plot, dziewczyny!!<nonono>

---------- 20:39 ----------

aaa i pomimo tego co napisałam, naprawde można cie lubić..mimo wszystko:| dziwne, ale tak jest ;)
jeszcze raz witaj:) :kwiatek2:
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez Ladybird » 7 maja 2009, o 20:54

Julkaa,jak bylam mlodziutka to bardzo dojrzale przezywalam swoje milosci. Odchodzilam bez zalu ,jak wyczulam czyjes nieodpowiednie cechy charakteru, brak zainteresowania. Takbylo do 35 roku zycia, kiedy mojpartner po klotni postanwil wyjechac ,zotawiajac mnie w 9 misiacu ciazy ,zdwojgiem malutkich dzieci.Powiedzialam muwtedy ,jak teraz wyjedziesz, to koniec na zawsze. Jak powiedzialam,tak zrobilam. Bez zalu ,bezwariacji ,emocji. Bylam zadowolona,ze zerwalam z takim .......
Chcial wrocic po pol roku , nie zgodzilam sie. Potem bylam dlugo sama,nikogo nie szukalam,wiec nikt sie nie znalazl.Stad moja teoria,ze trzebaszukac.
Odbilo mi calkiem niedawno ,jakies pare lat temu. Kiedys bylam bardziej dojrzala niz teraz.
nie znamrzyczyny, moze mam dosyc samotnosci ,brakmi kogos bliskiego . Kiedys tak nie bylo ,moglam zyc sama.
terapia? Oni nie widza duzego problemu, juz trzeci terapeuta mowi to samo. Mowia,ze umiem zdefiniowac problem i umiem pracowac nad soba. Ciagle tylko mowie, mowie i nic ztego nie wynika.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez julkaa » 7 maja 2009, o 21:06

kurde, ale jest nadzeja Lady...
bo zaczełaś dostrzegać swoje błędy/słabości...
nie wszystkie... ale postęp jest...
świadomość swoich słabości, to podstawa, by cokolwiek zmienić...
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez Sanna » 7 maja 2009, o 21:07

Do Julki,

Julka, terapia to proces długoterminowy, to jak radykalna przebudowa domu. Czuję zachowania Lady, bo sama zaczynałam w 2006 r. terapię z takim samym brakiem równowagi. Teraz dopiero widzę i czuję efekty, zmiany - po 3 latach. A terapia trwa nadal. Acha- i mam 35 lat , więc jestem metrykalnie dojrzałą od wielu lat kobietą :). Tak że nie ma co Lady krytykować za brak postępów. One na pewno są , wszystko małymi kroczkami.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez bunia » 7 maja 2009, o 21:10

O swieta naiwnosci,widzisz i nie grzmisz....Lady....unosisz sie na skrzydlach w niebo z powodu cieplych,czulych wieczorow i calej otoczki rozmarzonego partnera....nie mozesz wskakiwac na kazdy wozek z tego powodu....daj miejsce troche na dystans a czas jest dobrym doradca.....ja Cie klepac po ramieniu nie bede bo i tak nic z tego nie wychodzi....krecisz sie wkolko ogona.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez agik » 7 maja 2009, o 21:16

Witaj Lad ponownie :)

Może od razu napiszę, ze nie przeczytałam wszystkich odpowiedzi.
Chciałam tylko powiedzieć, jak ja bym odebrała takie zachowanie, jak twoje, gdybym była na miejscu tego nowego znajomego.
Uciekłabym.
ja uważam, ze jesli się kogoś pozaneje dopiero, to wszelką natarczywość bardzo brzydko wygląda. Moge kogoś lubić, może mi przyjemność sprawiać rozmowa z tą osobą, oraz przebywanie w jej towarzystwie, ale zawsze chcę miec takie swoje osobiste pole. Jesli mówię np, ze za szybko, że nie chcę udzielać żadnych wyjasnień, ze nie ccę się tłumaczyć i rozkminiać, to oczekuję, ze moje słowa będą respektowane. Bez podania przyczyny. I nie ma to nic wspólnego z brakiem szczerości, albo krętactwem. Nie zgodziłabym się na takie przesłuchania, a wszelkie nalegania odebrałabym jako atak i jeszcze bardziej bym się zacięła. O ile całkiem nie zniechęciła.

Nie wiem, czy Twój nowy znajomy ma tak samo, jak ja. Moze nie.

Nie bardzo wiem, co chcesz ratować?
No ale jesli chcesz to radzę całkowicie zamilknąć. Nie pisać, nie wysyłać meili, a przede wszystkim - przestać osaczać.

Ktoś mi kiedyś dawno temu powiedział, zę nie ma nic gorszego na świecie niż nachalna kobieta. Ja sobie to wzięłam do serca.

Lad- to, ze pragniesz miłości i bezpiecznego związku, to nic złego, ani zdroznego. To zupełnie naturalne. Natomiast, to, ze wymagasz od dopiero poznanego człowieka, zeby Ci to natychmiast dał, bo Ty tego chcesz, a jak nie to będziesz bardzo smutna i zraniona- to już nie jest w porządku.

No i powiedz- tak z ręka na sercu- naprawdę chcesz wiedzieć? Chcesz znać najdrobniejszy szczegół? A jesli coś w Tobie mu się nie spodobało? Chcesz takiej brutalnej szczerości? A potrzebne Ci to do czegoś?
Rozumiem, ze wolałabyś znać prawdę, ze chciałabyś wiedzieć, czy masz jeszcze w to inwestować, czy szukać nowej znajomości ( bo tak przecież robisz, prawda? ), ale może warto troche poczekać?

Życzę Ci jak najlepiej, aż mi przykro patrzeć, jak psujesz jedno za drugim.
Natarczywością, pretensjami, wieczymi żalami, wiecznymi rozterkami...

Powtórzę jeszcze raz na koniec, to co mnie osobiscie utkwiło w głowie- Nie ma nic gorszego od nachalnej kobiety.

Pozdrawiam Cię serdecznie.

P.S. Jak tam nowa inwestycja?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez woman » 7 maja 2009, o 21:33

Ladybird napisał(a):---------- 14:06 07.05.2009 ----------
czyli Coelho tez jest niedojrzaly ,hi hi.

Lad, a kto powiedział że jest???? To tylko pisarz, nieco przeegzaltowany moralizator, którego proza często drażni zbyt dużą ilością poezji w poezji :)
Przepraszam jesli ktoś lubi :wink:

Lady, mam identycznie jak agik, nie tyczy się to tylko stricte reklacji damsko - męskich, ale również nawiązywania przyjaźni, relacji z drugim człowiekiem.
Na początku fajnie jest kogoś poznawać, nieśpiesznie, smakować te chwile, troszkę uciekać, troszkę być i nie być.
Rozmawiać o wszystkim, film, książka, muzyka, dzieci, cokolwiek, a o NAS między wierszami. Fajnie jest tęsknić, rozbudzać powoli w sobie ciekawośc tej drugiej osoby, i być interesującą w drugą stronę.
Niefajnie jest być osaczaną, zasypywaną na wstępie deklaracjami, planami, tłamszoną........ Ja też wówczas uciekam...
Myślę Lad, że musisz pracować przede wszystkim nad pewnością siebie, niezachwianym poczuciem własnej wartości. Wówczas takie momenty jak ostatnio przyjmiesz spokojnie, bez darcia szat i paniki.
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez cvbnm » 7 maja 2009, o 21:43

hm... ja to mam wspomnienia ze bywalo faceci co szybko wchodzili w relacje, bez czajenia sie i mizdrzenia, nie jak plochliwe sarenki, wiec nie uwazam aby jakas zelazna zasada bylo trzymac za wszelka cene dystans

jesli sie dwoje dojrzalych ludzi ma ku sobie i w dodatku oboje z celem matrymonialnym, to jest inna bajka wg mnie

nie mam takich doswiaczen co prawda... wydaje mi sie ze to sytuacja jest niezbyt oczywista, bo tu nie chodzi o powolne budowanie relacji, ale jest od razu "szeroka woda"... wyobrazam sobie ze to jest jak szukanie partnerskiego koncernu, bo tu sa ludzie z ulozonym juz zyciem, statusem, majatkiem, zwyczajami, a nie mlodzi goli i weseli, ktorym wystarczy ze ramie w ramie beda pracowac ...

i wydaje mi sie po prostu ze jak facet w celu matrymonialnym nawiazuje kontakt z kobieta, to jest innego rodzaju napiecie. jest tu z gory a priori ustalony deal.
i nie ma miejsca na niezobowiazujace szczebiociki, jak wisi nad glowa wielkie "tak czy nie"?

tak sobie to tylko wyobrazam, nawet nie majac cienia doswiadczen tego typu... i widzi mi sie to w bardzo nasyconych kolorach. po prostu taka atmosfera waznego kontraktu, a nie "pitu pitu, jestes fajny, zadzwon jutro"
wszystkie ruchy jakie sie tu wykonuje to jak w powiekszajacym szkle, ... kazde odejscie jest zerwaniem negocjacji, kazdy usmiech jest obietnica wielkiego zyciwoego dealu......

moze fantazjuje... ha ha... ale tak sie mi to wszytsko wyobrazilo....
nielekko

uklony
cvbnm
 

Postprzez agik » 7 maja 2009, o 21:50

No, ja też nie mam tego typu doświadczeń.
Ale uważam, ze nawet jeśli cel jest na początku określony- to jest cos takiego, jak "zobaczy się".
I to jest ten moment, kiedy zbytnią natarczywością "widzi się"- że poprostu to nie to. I jak najszybciej trzeba inwestować w nowy deal :)
Gdyby było tak, jak mówisz, to chyba trzeba byłoby wywiesić tabliczkę- "towar obejrzany, uwaza się za sprzedany"... a na to chyba nikt by się nie zgodził.

Ja tak myślę, co nie znaczy, ze tak jest.

Ukłony oddane ;)
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez woman » 7 maja 2009, o 21:57

agik napisał(a):Gdyby było tak, jak mówisz, to chyba trzeba byłoby wywiesić tabliczkę- "towar obejrzany, uwaza się za sprzedany"... a na to chyba nikt by się nie zgodził.

ewentualnie "towar macany należy do macanta...dożywotnio" :-)))
Myślę, że ostudziłoby to zapędy lovelasów z ulubionego portalu Ladybird.
Bo oni wszyscy na tej sympatii tacy biedni, pokrzywdzeni, zdetermonowani na posiadanie rodziny i pragnący ciepła, bliskości, miłości i oczywiście takiej kobiety jak TYYYYY (gdzie Ty oznacza każdą z którą piszą).
Potem biorą nogi za pas i zwiewają wczesnym rankiem, lub póżną nocą.
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez cvbnm » 7 maja 2009, o 22:10

e tam smiejecie sie...
a jak znalezc faceta nie mowicie

oni w lesie nie stoja wsrod drzew....


a propos...
moze lady zamiast portalu, poszukaj jakichs targow, nie wiem, miejsc gdzie zawodowo mozna sie wykazac, i poznac ludzi zajmujacych sie ta sama branza...?
tak na zrelaksowanie od "matrymonialnych kandydatow" poznac "normalsa"

ja juz ide spac dzisiaj, pozdrawiam wszystkie panie :)
dobranoc
cvbnm
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 582 gości

cron