Prosze o pomoc.
W moim związku bardzo żle sie dzieje. Doszło do tego że mąż juz oficjalnie mówi ze nie jestem u siebie (po ślubie przeprowadziam sie do jego domu),raz kazał mi sie wyprowadzać. Tak samo zachowują się teściowie, traktują mnie jak intruza, w swięta Wielkanocne usłyszłam od nich że powinnam sie wyprowadzić. Cały czas szczują mojego męza na mnie. Teściowa chce mnie wyeliminować bo ma męża chorego na raka i postanowiła że przeprowadzi się do synusia. Przez cąły czas mówi że sama sobie nie da rady, a z jednej ewmerytury nie da sie wyżyć.
Mój mąż jest tak napuszczony że już ze mna nie rozmawia, jak sie odezwie to jest agresywny, odnosi sie do mnie jak do najgorszej, rzuca przedmiotami , przeklina, zamyka sie przede mna.