dali nam chłopów i pana tadeusza
to pierwsze to mi nawet podpasowało bo akurat wieczorem czytałam na ten temat co był w poleceniu tylko musiałam to podciągnąć pod przykład podanych osób we fragmencie:)
tekst ze zrozumieniem...nie był trudny jakiś wybitnie.
po za tym..zero odczucia stresu od rana aż do końca.
naprawdę bardziej się bałam lekcji w liceum niż tego dzisiaj.
ale o zdaniu języków byłam pewna, a wynik nie jest mi potrzebny do niczego, bo się nie liczą mi, więc czysta formalność:)
jeden za sobą...pozostało 5 w tym dwa takie mega straszne..ale bliżej już niż dalej by zamknąć ten etap
aktualnie mam uśmiech na twarzy i zasiadam do wosu. jak mi nie podpasują pytania to polegnę. ale tyle kciuków
tyle modlitw co tu za mnie odprawiają
więc jakoś zdam
miejmy nadzieję.