milczenie boli

Problemy związane z depresją.

Postprzez sikorkaa » 3 maja 2009, o 16:41

jesli boisz sie, ze nie wytrzymasz i dasz sie poniesc emocjom to proponuje napisac mu list. opisz wszystie swoje uczucia, napisz czego oczekujesz. masz pewnosc ze nie bedzie widzial Twojej slabosci bo bedzie jedynie czytal Twoje slowa, a nie widzial tego wszystkiego co im bedzie towarzyszyc.

co do Twoich wyrzutow, to pomysl czy on je kiedykolwiek mial jak sie upijal a Ty musialas swiecic oczami, czy kiedykolwiek Cie za to przeprosil, ze zrobil z siebie swinie, a Ty musialas na to patrzec, sprzatac po nim i w konsekwencji ograniczac wyjscia towarzyskie z obawy ze historia sie powtorzy??
sikorkaa
 

Postprzez chmurka » 3 maja 2009, o 16:46

---------- 16:45 03.05.2009 ----------

powiem cie ze tak, mial wyrzuty i bylo mu zle, i przepraszal ale co do zmienia skoro to sie powtarza co jakis czas, juz mu nawet powiedzialam ze nie hce jego przeprosin tylko zeby tego nie robil juz

---------- 16:46 ----------

faktycznie o liscie tez juz myslalam

---------- 16:46 ----------

dziekuje za rady :*
chmurka
 
Posty: 69
Dołączył(a): 2 maja 2009, o 17:17

Postprzez sikorkaa » 3 maja 2009, o 16:54

chmurka, 3maj sie :) mysl teraz przede wszystkim o sobie. rozwiazcie ten problem zanim dojdzie do slubu.

powodzenia, daj znac jak sie sprawy beda mialy. zajrze za jakis czas. twarda badz i nie marnuj sobie zycia.
pozdrawiam.
sikorkaa
 

Postprzez chmurka » 3 maja 2009, o 22:13

---------- 17:05 03.05.2009 ----------

oki dziekuje! :)

---------- 22:13 ----------

mimo wszystko napisalam do niego na poczte w pracy, takze powinien to odczytac jutro, list, nie moglam juz tego zniesc, nie jestem tak silna jak on!niestety
Wiem ze on by sie nie odezwal, wiec postanowilam znowu pierwsza wyciagnac reke, bo ta sytuacjja mnie przerasta! :(

opisalam tam wszystko na spokojnie to co czuje i mysle i dalam do zrumienia jak sprawa sie ma, i ze ma przerwac to bezsensowne milczenie i jak nawet nie chce juz byc zemna niech mi to powie, chociaz tyle...
jutra z rana jade do bydboszczy, a tam nie mam niestety stalego dostepu do neta, takze odezwe sie jak najszybciej,

w sumie to nie wiem po co jade bo i tak nic nie zrobilam :( :( :( :(
chmurka
 
Posty: 69
Dołączył(a): 2 maja 2009, o 17:17

Postprzez Księżycowa » 3 maja 2009, o 22:21

Trzymaj się i mimo wszystko życzę dobrego dla Ciebie obrotu sytuacji. Rozumiem dobrze co czujesz. Mam nadzieję, że ten ciężki okres minie :pocieszacz:
Księżycowa
 

Postprzez limonka » 3 maja 2009, o 23:15

wmasz racje sytuacja cie przerasta:( coz czasem serce nie sluga..ale usiadz i pomysl spokojnie bez emocji....czy chcesz byc z nim na jego warunkach??? bez rozmowy, komprosmisu?? co ma znaczyc 'czy on chce jeszcze ze mna byc" niby z nim zerwalas bo mysalals zesie zmieni... a tu bum cisza ...teraz to tak wyglada ze chcesz do neigo wrocic za wszelka cene....czarno to widze.....:(
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez impresja » 3 maja 2009, o 23:27

Jejku,przeciez wszyscy wiemy ,że to się nigdy nie uda .Wiemy ,że jak sie wychodzi za maż za alkoholika,to będzie tylko gorzej ,a potem tragicznie.Wiemy to na pewno nie mając nawet takich doświadczen w swoim życiu ,ale mądrzy ludzie ,którzy borykaja sie z tą chorobą w związkach ,albo terapeuci w swojej pracy wiedzą to na pewno.Szansa jest..............ale jak będzie się leczył sam dla siebie i wytrwa w tym conajmniej 5 lat .Wtedy można ryzykować ślub.to jest śmiertelna choroba ,która lubi wrócić nawet po 15 latach.Chmurko wrzucę ci tutaj forum,poczytaj o tej chorobie ,o alkoholiźmi i nie podejmuj żadnej decyzji dopóki nie bedziesz swiadoma z kim sie wiązesz.
Poczytaj na tejs stronie wszystkie przyklejone posty i wejdź sobie potem na forum alkoholizmu ,ktore jest na stronei głownej .prosze zapoznaj sie najpierw z tą choroba ,zanim cos postanowisz.

matyldo ,o te posty ci chodziło?
http://www.zza.fora.pl/wspoluzaleznieni ... oholizm,6/

Dodam jeszcze inne linki...........tutaj szukaj sobie artykułów

http://www.psychotekst.pl/artykuly.php?nr=154
impresja
 

Postprzez chmurka » 5 maja 2009, o 09:35

witajcie, dziekuje za linki, powiem krotko nie odpisal mi, takze nie ma sensu juz nic robic, dla niego juz nie istnieje, naprawde sie postaralam napisalam wszystko co czulam, ale nie prosilam i nie wyzalalam sie, a on nic,,,,powiedzialam zeby przerwal to milczenie ktore jest bezsensu, zeby porozmawial ze mna, a nawet jesli podjal juz decyzje to niech mi to powie w twaraz i uzasadni, poda konkrtene argumenty, a on nic......... :( smutne po 2,5 latach razem takie lekcewazenie :(
chmurka
 
Posty: 69
Dołączył(a): 2 maja 2009, o 17:17

Postprzez matylda » 5 maja 2009, o 09:36

:pocieszacz:
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez Freeze » 5 maja 2009, o 11:02

Ojej... Przeczytałam tak o tyle o ile i strasznie smutno mi się zrobiło...
Aby kochać drugą osobę trzeba najpierw kochać siebie. Nie można poświęcać siebie, swojego zdrowia psychicznego dla drugiej osoby, która -no, niestety - prawdopodobnie nigdy tego nie doceni albo doceni, jak już będzie za późno... Jest to bardzo, bardzo trudne, ale czasami trzeba umieć powiedzieć "Do widzenia", gdy widzi się, że nie ma sensu dalej w to brnąć, że zrobiło się już dużo, naprawdę dużo i nic... Owszem, można walczyć, ale sama nie wygrasz walki o drugą osobę! To ON musi przede wszystkim chcieć. A Ty możesz całym sercem mu pomóc. Ale jesli on nie dostrzega problemu, no to... to mija się z celem.

Ściskam mocno! :slonko: I pomysl trochę o sobie! (To nie egoizm). Wierzę, że podejmiesz dobrą decyzję :)
Freeze
 
Posty: 76
Dołączył(a): 22 kwi 2009, o 18:32

Postprzez limonka » 5 maja 2009, o 14:45

---------- 14:44 05.05.2009 ----------

smutne, ale pomysl jeszcze byloby smutniejsze po slubie..bo co wtedy nie tak latwo pakowac walizki:( ja mysle ze on teraz szaleje na "wolnosci" ale napewno za jakis czas sie odezwie...tylko od ciebie wtedy zalezy jak to rozegrasz...proszenie i ponizanie sie nie chodzi tu w gre bo w koncu to on nawalil:( :pocieszacz:
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez chmurka » 8 maja 2009, o 11:04

---------- 11:00 08.05.2009 ----------

wiatajcie, wczoraj napisal, ze podjedzie porozmawiac i przyjechał, znowu bylo to samo, jak ja go ogranczianm, jak chlopakom jest go zal, ze mam isc do psychiatry, ajk zaczelam zarumentowac moje potrzeby, ze jestem jeszcze mloda, ze tez lubie sie bawic, ze chcialalabym z nim wyjsc ponbawic sie chcociazby na jego urodziny, a on wli sie wtedy nawalic z kumpalmi w pracy, a mnie zabrac na impreze rodzinna wsrod mamy, taty, babcci, itp. przy kawie i herbacie...

bo tak jest, jedyne gdzie wychodzimy razem sie pobawic, to sylwester.
faktycznie to ja stwierdzialm ze niechce z nim chodzic i jego znajomymi, bo wclae sie nie bawil, tylko siedzial i pil piwo, a ja chcialam sie pobawic

Zakomunikowal ze jutro, czyli dzis, nie przyjedzie, bo idzie z kolegami na imprezke, i co ja mam zrobic, nie wytrzyamalam i zaczelam plakac:( bo rece mi opadaja, a pzoniej mowi mi jak kumple maja fajnie ze swoimi zonami, kotre nie widza pretensji, to powiedzialam, ze nie widza bo pewnie sa kurami domowymi i akceptuja to ze maz woli bawic sie z kumplami, niz z nimi

a ja taka nie jestem, zazdroszcze para na studiach, ktore ida potanczyc, spotkac sie ze nzajomymi, powyglupiac i pobawic sie, a tu u nas, to zawsze osobno, nawet swoje urodziny woli pic z kumplami, a mnie zabrac na posiadowke z rodzicami.....

nie mam juz sil....

za tydzien mam bal, mialo byc tak pieknie......, 30 mam rozdanie dyplomow, mial byc, jako gosc, teraz bede sama jak palec, gdy bede czytac moje nazwisko, i za co.......:(

---------- 11:04 ----------

ja plakalam, a on sie smial.... nie wiem dlaczego tak go kocham.....
chmurka
 
Posty: 69
Dołączył(a): 2 maja 2009, o 17:17

Postprzez sikorkaa » 8 maja 2009, o 11:32

Kochana, on swoim zachowanie udowadnia Ci, ze nie jest wart Twoich uczuc. lepiej, ze dowiedzialas sie jaki jest jeszcze przed slubem.

wiem, ze jest Ci ciezko, bo nie tak to sobie wszystko wyobrazalas, ale spokojnie - i dla Ciebie zaswieci sloneczko :slonko: za jakis czas na pewno, jak juz wszystko sobie w glowie poukladasz.

czasem takie wstrzasy sa potrzebne, zeby uswiadomic nam, ze jednak nasz wybor nie byl wlasciwy i trzeba szukac gdzie indziej.

:pocieszacz:
sikorkaa
 

Postprzez chmurka » 8 maja 2009, o 12:14

---------- 12:13 08.05.2009 ----------

nie chce pisac tego nsamego, ale nie dam rady......

---------- 12:14 ----------

dalczego on tego nie widzi, co robi........chce mi sie tylko plakac, a nie moge, ze wzgledu na prace, mame , rodzine, nie moge a tak bardzo chce.....
chmurka
 
Posty: 69
Dołączył(a): 2 maja 2009, o 17:17

Postprzez woman » 8 maja 2009, o 12:22

Chmurka, on tak naprawdę robi Ci przysługę, choc teraz tego nie widzisz.
Wyobrażasz sobie życie u boku takiego człowieka, wychowywać z nim dzieci, nieść wspólnie troski i trudy codziennego życia
Masz aż tak silne barki, aby udźwignąć to wszystko sama i jeszcze jego niańczyć...
Nie warto Chmurko.
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 410 gości

cron