pomóżcie mi to przerwać

Problemy z partnerami.

Postprzez chmurka » 3 maja 2009, o 16:26

powiem ci jego slowami: a czego sie spodziewasz, to ty to zakączyłaś.

no moge zadzwoni tam ale co mam powiedziec, dzien dobry czy przypakeim nie dzwonil do pana moj narzeczony i nie odwola juz wszystkiego ....
chmurka
 
Posty: 69
Dołączył(a): 2 maja 2009, o 17:17

Postprzez smerfetka0 » 3 maja 2009, o 16:31

---------- 16:29 03.05.2009 ----------

jak tak dobrze go znasz i wiesz że cię będzie olewał to po co Ci to wszystko?

boisz się zacząć to od początku, zacznij od końca, zadzwoń do fotografa zapytaj się czy termin został odwołany, co ich obchodzi po co się pytasz. dowiedz się. idź do księdza zrób to samo.

i albo wygrzebuj się z tego związku albo układaj go porządnie. to czego Ty chcesz wiesz tylko ty.

---------- 16:31 ----------

"dzień dobry. z tej strony ... mam małe pytanie dotyczące terminu i tego i tego.. czy zostało wszystko odwołane już?" facet Ci powie że tak no to podziękujesz i się rozłączysz.. powie że nie, no to udasz zamotaną i powiesz "dziwne. no ale dziękuję i przepraszam za kłopot, jeszcze narazie niech zostanie jak jest do widzenia". jego nie bedzie interesowac to co sie dzieje.. widocznie sa problemy i tyle./.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez chmurka » 3 maja 2009, o 16:35

moze masz racje, ale to jutro zadzwonie na sale, ciezko mi bedzie jak uslysze ze jest odwolane, nawet sie nie zapytal nie przedyskutowal ze mna tego tylko sam podjal decyzje :( :( :(
chmurka
 
Posty: 69
Dołączył(a): 2 maja 2009, o 17:17

Postprzez smerfetka0 » 3 maja 2009, o 16:38

jeśli to zrobił nie odezwałabym się do niego w ogóle..
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez chmurka » 3 maja 2009, o 16:41

ale ja nie dam rady, nie przezyje chyab tego :( :( :( :(
chmurka
 
Posty: 69
Dołączył(a): 2 maja 2009, o 17:17

Postprzez smerfetka0 » 3 maja 2009, o 16:48

chmurka!! głowa do góry!! zobacz na zizi, zobacz na undset1.. zobacz co one przeżyły, i dają sobie radę(wybaczcie że was tutaj przywołuje ale godne podziwu jestescie). przeczytaj ich historie..zobaczysz ze dasz rade!
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez chmurka » 3 maja 2009, o 16:50

tylko ze mzoe byc tu maly problem, bo teraz w czwartek ten co byl bylylismi umowieni z facetem od sali zeby przeczytac menu i porozmawiac, a ja powiedzialam zegnaj w srode wieczoram :?
chmurka
 
Posty: 69
Dołączył(a): 2 maja 2009, o 17:17

Postprzez smerfetka0 » 3 maja 2009, o 16:51

no i czym się martwisz dokładnie?
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez chmurka » 3 maja 2009, o 17:09

---------- 17:06 03.05.2009 ----------

no bo mogl sobie pomyslec ze to ja powiedzialm zegnaj wiec on mial prawo to odwolac w czwartek

---------- 17:09 ----------

masz racje, czytam forum tych dziewczyn i powiem ci ze sa silne
chmurka
 
Posty: 69
Dołączył(a): 2 maja 2009, o 17:17

Postprzez smerfetka0 » 3 maja 2009, o 17:10

jak kocha to nie odwolal....
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez chmurka » 3 maja 2009, o 17:14

okaze sie jutro.....
chmurka
 
Posty: 69
Dołączył(a): 2 maja 2009, o 17:17

Postprzez limonka » 3 maja 2009, o 17:28

chmurka napisał(a):masz racje, ale ja juz mysle a wrecz jestem tego pewna, ze on jzu nie chce byc ze mna, jak juz nie odwolal wszystkiego i dlatego boje sie odezwac a wtedy nie wytrzyamam i zaczne prosic bo sie bede obwnianiac i w ogole nie zniose tego wtedy


pytanie czy ty chcesz byc z nim??? z gosciem ktory ma 32 lata na karku a zachowuje sie jak gowniarz....znajduje wymowki dla swojego alkoholizmu....nie szanuje cie..nie rozmawia......i co z tego ze nie odwolal slubu bo zaloze sie ze nie...chcesz wyjsc za maz w tych okolicznosciach..uwierz dopiero wtedy on spocznie na laurach i zacznie sie pieklo.......


kiedys jak bylam nastolatka czesto sie zastanawialam widzac kobiety zniszczone, znerwicowane, ganiajace za mezami alkoholikami jak to sie stalo ze ich zycie potoczylo sie w tym wlasnie kierunku??? teraz znam odpowiedz....mysle ze czesto juz przed slubem zdaja sobie sprawe z tego co sie dzieje w ich zwiazku a mimo to "z milosci" ida do oltarza........potem przychodza dzieci, klotnie, brak kasy....i tak mijaja lata...
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez chmurka » 3 maja 2009, o 21:18

masz racje weim ze to bez sensu, ale to jest trudne, nigdy nie konczyłam zwiazku, bo nie potrafię, chyba mam niska wartosc samej siebi, ze pozwalam na takie traktowanie :( a wrecz na pewno
chmurka
 
Posty: 69
Dołączył(a): 2 maja 2009, o 17:17

Postprzez limonka » 3 maja 2009, o 23:00

to akurat rozumiem cZasem serce silniejsze od rozumu...ale POMYSL CZY CHCESZ byc z kims jak mowi przyslowie 'niech by pil , niech by bil byle by byl"...tak nie mozna...zycie przed toba chcesz je marnowac??? mysle ze ckolwiek sie nie zdarzy powinnas przesunac lub odwolac termin slubu do czasu wyjasnienia sytuacji miedzy wami... to nie zarty i niejedn ci powie po slubie jest tylko gorzej i problemy sie kumuluja:(
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez smerfetka0 » 4 maja 2009, o 15:24

---------- 13:22 04.05.2009 ----------

ii co dzisiaj słychac?

---------- 15:24 ----------

chmurko :)

u innych też :) jak się tam macie? mam nadzieję że ręce od kciuków nie bolą :p jeszcze tylko kilka razy :p :p
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 56 gości