pomóżcie mi to przerwać

Problemy z partnerami.

Postprzez April » 2 maja 2009, o 19:05

;*
April
 

Postprzez matylda » 2 maja 2009, o 19:09

oj, maturzystki, maturzystki... :)
faceci na bok!
głowy do góry!
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez April » 2 maja 2009, o 19:13

akurat Matylda mój Luby niech spada.
zaradz dostanę roztrojenia jaźni...
tak sie bojęęę
w super expresie mnie pocieszyli .
"TERMINY POPRAWKOWE DLA TYCH KTÓRZY SPOZNILIBY SIE ZA EGZAMIN"
aha ciekawe kto w ogole bedzie mógł spać
April
 

Postprzez matylda » 2 maja 2009, o 19:15

no właśnie to miałam na myśli: na bok = niech spada ;)

a na egzamin na pewno się nie spóźnisz, ale na wszelki wypadek nastaw ze 2 budziki :D
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez smerfetka0 » 2 maja 2009, o 20:27

nie wytrzymałam...mówie mu że jest dla mnie wredny.. a ten "no też cię kocham"..dodałam że chyba wkurzać i kiedy raczy ze mną porozmawiać..


no dzisiaj go już nie będzie bo idzie później do sąsiada się odstresować czyli nachlać wódy...

no to we mnie szatan wstąpił.. powiedziałam że skoro już przyjechał tu (czyli jest zaledwie 3 km ode mnie a nie tam gdzie pracuje czyli 50!) to wypadalo by znaleźć 15 minut czasu spojrzeć w oczy i przeprosić! że już się zmęczyłam wiecznym duszeniem w sobie złości za jego głupoty tylko dlatego że on nei raczy się postarać o normalność..

i teraz najlepsze


a co on na to ??
:lol:

on ZAMILKŁ ... no nie spotykane...taki nieprzewidujący scenariusz. :uoeee:
o ironio...


kur.a rozniesie mnie!!
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: pomóżcie mi to przerwać

Postprzez chmurka » 2 maja 2009, o 21:08

zagubiona0 napisał(a):Czy to ma przyszłość? Z chłopakiem 10 lat starszym?
Męczy mnie to. Męczy, że trzy miesiące jest zawieszenia i nie czuję jego starań. Męczy mnie to że on inaczej odbiera słowo "starania". Męczy mnie jak go nie ma. Męczy mnie to że nie mogę być zazdrosna - bo to nie mój chłopak.
Ja chcę konkretniejszych sytuacji, chcę czegoś poważnego - mimo swojego wieku. Inaczej patrze na życie. Chcę jego czułości - ale czułości wobec osoby na której mu zależy a nie wobec po prostu "Kai". Nie proszę o miłość, ona sama przyjdzie, ale o słowo "zależy mi", "stęskniłem się". O konkretniejsze staranie. Męczy mnie to, że on nigdy się nie odezwie jeśli się kłócimy i nigdy nie przyzna do tęsknoty, chyba że ja pierwsza po tygodniu milczeniu mu to napiszę.
Nie chcę go stracić, nie potrafię jednak tak dalej trwać, nie mam sposobu na tyle starszego chłopaka żeby nakłonić go do szczerej rozmowy o tym. Ja nie umiem powiedzieć "koniec", bo to robiłam i sobie z tym nie radziłam. Ja nie chcę końca ale czy dobrze robię?
Jestem wypompowana....chcę jego. chcę żeby tu teraz przy mnie był, zaraz wybuchnę łzami.

Nie pomogło nic. Nie pomogły wielkie zakupy, powrót siostry z Londynu, ukochanej siostrzyczki którą widzę dwa razy w roku.

Chcę żeby tu był, chcę go zobaczyć i przytulić.



napisalas to co ja czulam odkad z nim jestem, zawsze po kłotni to ja musialam sie odezwać i nie wytrzymywalam nawet 1, 2 dni...i to ja sie musialam prosić, dlatego tak ciezko mi jest teraz podjac decyzje, bo jak napisalas moze to ja przeszdzam i warto wyluzowac, to moze i jestem w stanie znowu przymknac oczy na to, ale nie wiem czy cchce znowu mu pokazc ze to tylko mi na nim zalezy bo to nzowu ja nie wytrzyamalam milczenia.

Moj chlopak ma 32 lata, a ja 23 miedzy nami jest 8,5 lat róznicy i tak samo jak ty ja go nauczylam wszystkiego, jak sie postepuje z kobieta, jak pisac sms, bo on nawet nie dzwonil do mnie nna poczatku, dletego tez mi jest szkoda tyle czasu i walki o to by bylo lepiej, ale siedze teraz sama i mysle dlaczego nie przyjedzie przeciez tak blisko ma, jest sens prosic sie kogos kto w ten sposob daje do zrozmuienia ze on nie che, nie potrzebuje mnie?
chmurka
 
Posty: 69
Dołączył(a): 2 maja 2009, o 17:17

Postprzez smerfetka0 » 2 maja 2009, o 21:12

ja myślę że z wami to jest tyle lepiej że planujecie ślub, że myśli o przyszłości czyli powinnaś bardziej wierzyć w jego uczucia.

swoją drogą, weź mnie tak naucz żebym Tomka nauczyła jak postępować z kobietą ;)


i najważniejsze.. to że powiedziałam żebyś wyluzowała troszeczkę to wcale nie znaczy że masz przymrużyć oczka na jego wybryki :)
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez chmurka » 2 maja 2009, o 21:37

oj to byla dluga droga, na poczatku jak sie poznalismi, to bylo tylko tak ze mial dla mnie czas w sobote popoludniu i w niedzile popoldniu bo wiadmo trzena najpierw objadek zjesc u mamusi aaa w piatek on odpyczaw po ciezkim tygodniu pracy czyli wiadmo co kumple
chmurka
 
Posty: 69
Dołączył(a): 2 maja 2009, o 17:17

Postprzez smerfetka0 » 2 maja 2009, o 21:47

kontynuuj kontynuuj jak go usidliłaś ja z chęcią posłucham :)
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez chmurka » 2 maja 2009, o 21:48

akceptowalam to przez jakis czas, ale wkocnu zaczelo mnie to wkurzac i zaczal w piatku tez przyjezdzac, z nim na poczatku to w ogole bylo bosko, bo jak przyjzdzal to zawsze jakies prezenty przynosil to ptasie mleczko, to szampana, to kwiatka, ale byl strasznie nie smialy i ta wlasnei jego niesamialosc mnie przyciagnela, bo to ja musialam go piewrsza pocalowac, powiedziec mu ze go kocham, zapytac sie czy jestesmy para wkonccu
chmurka
 
Posty: 69
Dołączył(a): 2 maja 2009, o 17:17

Postprzez smerfetka0 » 2 maja 2009, o 21:50

no to u mnie totalna klapa..

jak narazie dalej mam go ochotę rozszarpać.

no i co mam zrobić ? ;( to nie proste skończyć..
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez chmurka » 2 maja 2009, o 21:56

---------- 21:52 02.05.2009 ----------

ale zaczely sie problemy z tym wlasnie slowem kocham, bo ja mu to powiedzial pierwsza a on mi na to nic nie powiedzial, powiedzil tylko ze mu zalezy, wiec poczekalm miesiac, dwa i nie wytrzyamalam stwierdzialm ze nie wiem na czym stoje i mu to powiedzialam, a on dalej swoja gadke, wiec powiedzialm ze to koniec, i wtedy jakby strzala dostal, zaczal mowic ze on nie che tego, ze mu bardzo zalzy (ale wciaz nie kocham), ze z nikim nie bylo mu tak dobrze jak ze mna, wiec mnie ulitowal poczekalam jeszcze kilka tygodni, i w walentynki powiedzial mi to, no i ze ponoc czekal na wyjatkowa okazje;), ale powiem ci ze do teraz tak jest, bo on mowi mi kocham tylko wtedy kiedy jestem na studiach a on do mnie dzwoni, a w smsie pisze K.C. taki skrót

---------- 21:56 ----------

weim ze jest ciezko, tez nie lubie zrywac i nigdy tego nie zrobilam, jak mialam dosc, meczyl mnie zwiazek to postanowialm, ze tak bede sie zachowywac, zeby to oni mnie zostawili, zawsze pomagalo
On tez do mnie nie pisal, nie dzwonil a ja w sumie sie tym nie przejmowalam, bo bylam przed nim w dwoch zwiazkach, ktore konczyly sie fiaskiem, i bylam sceptycznie nastawiona i dalam mu spokoj, dopiero gdy zaczelo mi zalezec to zaczelam mu mowic czego mi brakuje i co ma robic, z e ma zaczac dzwonil i umowilismi sie ze godzina 20 wieczor to bedzie nasza godzina a w dzien to tylko strzalki
chmurka
 
Posty: 69
Dołączył(a): 2 maja 2009, o 17:17

Postprzez smerfetka0 » 2 maja 2009, o 21:56

zaufaj mu..zaufaj że kocha.. może jest oporny w okazywaniu uczuć po prostu.

to na moim miejscu kopnelabys w dupe tomasza ?
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez chmurka » 2 maja 2009, o 21:59

---------- 21:58 02.05.2009 ----------

a po rozmowie nic juz nie bylo, w sensie mowil mi dobranoc podczas rozmowy, wiec powiedzialam mu z eja jeszcze nie ide spac i ze zdazy mi jeszcze napisac smsa przed dobranoc
i tak go nauczyla, sa faceci ktorym nie trzeba nic mowic, bo sami wiedza co maja robic, a sa i tacy ktorych trzeba uczyc od podstaw jak male dziecko, mowiac co am robic a czego nie To pomoga

---------- 21:59 ----------

szczerze tak!
chmurka
 
Posty: 69
Dołączył(a): 2 maja 2009, o 17:17

Postprzez smerfetka0 » 2 maja 2009, o 22:01

---------- 22:01 02.05.2009 ----------

i z tym się zgodze. Tomek to oporna osoba, zeby to tyle juz trwalo w takim dziwnym stanie musialam bardzo sie zaprzec ze on nie jest zly. no bo nie jest.
ale zachowuje sie jak gowniarz. te swoje milczenie jak jestem na niego zla uuch!

ale co z tego... co z tego ze widze i czuje ze mu zalezy jak miesiac temuy powiedzial ze jestem jego kolezanka i nie potrafi nic poczuc.. jak on nigdy sam pierwszy nic nie zrobi ze strachu przed odepchnieciem a ja juz tez nie mam sily na wieczne wmawianie sobie ze tomus to i tamto.

---------- 22:01 ----------

no to mi szczerze smutno :(
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: afexetienuav i 158 gości

cron