pomóżcie mi to przerwać

Problemy z partnerami.

Postprzez ewka » 30 kwi 2009, o 21:52

sikorkaa napisał(a):
ewka napisał(a):A weź może wyłącz tego kompa i przejdź się trochę, co? Taki sobie serwujesz kocioł, że aż bym Cię na ten spacer zabrała.


ewka, wez no dziewczyne za uszy na ten spacer, bo nam sie wykonczy. :prosi:

Oj wzięłabym, wzięła. I lanie bym dała takie, że... jak można się tak nie szanować?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez smerfetka0 » 30 kwi 2009, o 22:23

---------- 21:57 30.04.2009 ----------

to jakiś chory głupi nałóg :( takich ludzi trzeba leczyć :(

---------- 22:14 ----------

ale jestem zmęczona...psychicznie i fizycznie
ja naprawdę nie chce jutro wstać z łóżka :( i włączyć myślenie... a chciałabym zasnąc i nie myslec :(

---------- 22:23 ----------

czuję się strasznie. skasowałam telefon i gg. znam na pamięć...no ale skasowałam. może mi się zapomną.
na jak długo ? :( czy się w ogóle nie odezwie żeby wyjaśnić? to straszne że moje kolejne dni..tygodnie..uzależnione są od niego. że może władać moim samopoczuciem. ale jak ja się nie mogę wyzwolić ale przecież próbuję masę razy
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez limonka » 1 maja 2009, o 00:05

zagubiona0 napisał(a):---------- 21:57 30.04.2009 ----------

czy się w ogóle nie odezwie żeby wyjaśnić?

to straszne że moje kolejne dni..tygodnie..uzależnione są od niego.
że może władać moim samopoczuciem. ale jak ja się nie mogę wyzwolić ale przecież próbuję masę razy


musisz w koncu zrozumiec ze tu juz nie ma NIC DO WYJASNIANIA :(no wlasnie czy chcesz aby jakis facet wladal twoim samopoczuciem???
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez ewka » 1 maja 2009, o 01:08

Oj Limonko... no chce, wyraźnie chce! Niestety!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez smerfetka0 » 1 maja 2009, o 09:46

---------- 08:22 01.05.2009 ----------

od "chcenia" do "wykonania" jest ogromna droga u mnie której nie potrafię pokonać. O to chodzi :(

---------- 09:46 ----------

jestem taka wypompowana że to się w głowie nie mieści. bez sił .. odechciało mi się tych wakacji, przejścia przez maturę, tych studiów i wyjazdu do Anglii...
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Monia0107 » 1 maja 2009, o 10:38

poczekaj.... zagubiona0 .... masz jakieś plany wyjazd Anglia (swoją drogą po co zawracasz sobie głowę Tmanipulantem) czyli Myślisz i planujesz logicznie przy emocjach postaraj się uzyć tego schematu, wykasowany T - co mnie do niego ciągnie
- przepr, że to szczerze napiszę 30 letni gnojek który wymiotuje na inf o ewentualnym byciu ojcem (ja odebrałabym to że to szok nie tylko z powodu że miałby być tatą ale że będzie musiał być w mocny sposób związany z Tobą a tego nie chciał i nie chce więc jesteś dla niego ....zabawką) za samą taka realcję jakby okazało sie że u Ciebie ok. dostałby w dziub albo przysłowiowego kopa w ...i tu się zastanawiam w d czy w to coś czego używa ale nie ma pojęcia czym to grozi,
- że świetnie całuje, pachnie itd. itp. no nie jedyny i nie ostatni
- że umie słuchać ochroni Cie i przytuli ..guzik prawda a że słuchał i przytulił to na tyle ma zakodowane w głowie żeby coś uzyskać trzeba trochę "się pokręcić"
Wyobraź sobie że szybko ma inną i co będziesz dłubać łyżką, widelcem, nożem i skakac po własnym sercu , oj gdybym tylko odpuściła wybaczyła dała sobą bardziej pomiatać byłby ze mną ... a może o to chodzi ma być ze mna i tyle.Przecież wiesz kim jesteś i co chcesz osiagnąć a ten za przep BUBEK swoim zachowaniem wnerwił już nie tylko Ciebie ale i każda piszącą na Twoim forum więc to z nim jest coś nie tak a nie z tobą (nami).
Mam nadzieje że masz ładna pogodę, wystawiasz nos do słońca i nie podgladasz czy jest na gg !!!?!!!
pzdr
Avatar użytkownika
Monia0107
 
Posty: 251
Dołączył(a): 9 lut 2009, o 00:07

Postprzez smerfetka0 » 1 maja 2009, o 10:51

Pogoda brzydka a ja od godziny czytam tą samą stronę z wosu.. nie mogę się kompletnie zebrać :(

wymiotował na wieść o zagrożeniu.. wiadomo że to nie byłaby komfortowa sytuacja bo nie jesteśmy ze sobą i oboje nie żywimy tyle uczuć by stanąć na ślubnym kobiercu. Dla niego to jest abstrakcja wszystko i powinno być zaplanowane, i ciągle wyrzucał sobie (nie pytany nawet o to przeze mnie) że on by takich kłopotów nie miał - bo rodzina się jego ucieszy, bo pracuje i ma szkoły za sobą wszystkie. ale że to ja jestem młoda i przed sobą maturę i studia, że to ja będę chodzić z brzuchem i się męczyć, że w gruncie rzeczy to on mi zgotował ten los. Chociaż wiadomo że skazanie się wtedy jego na mnie i mnie na niego nie było by zbyt ciekawe bo "na siłę", bez własnej woli i na całe życie, a w żadnym z najpiękniejszych momentów nie mogłam stwierdzić że to "ten", bo za wcześnie.

ta jego reakcja była dość "normalną" reakcją gdyż podobnie reagował jak na głowę mu spadły kłopoty typu w jednym tygodniu - tata do szpitala mama ledwo już zipie i też powinna do sanatorium ale kto się gospodarką zajmie skoro brat młody ma wszystko w d* a siostra pracuje i jeszcze mają małe dziecko w domu, do tego on był chory miał jakieś kłopoty w banku z pieniędzmi i co do wynajmu mieszkania i w pracy jakoś nieźle przewalone.. też nie wytrzymał zaczął wymiotować przestał jeść itp itd.

także ja tego tak bardzo nie odebrałam jak mówisz MONIA ale pewnie w Twoich słowach coś tam prawdy jest.

Nawet nie wiecie jak ja bym chciała z jednej strony się oderwać od niego i żeby mi to było obojętne. Przecież ja nie proszę żebyście mi wymyślili jak go zdobyć itp :( tylko ja nie wiem jak mam się zamknąć odciąć i nie pozwalać sobą manipulować bo robi to nawet jak się nie odzywa. Moja silna wola i postanowienie to stanowczo za mało.

Już mam tego serdecznie dość!

Czasami mi się zdaję że trwam i się w efekcie staram o naprawę tylko po to żeby nie czuć tego co czuję teraz i łudzić się że to mój dobry przyjaciel że mam swoje życie i studia zaraz i że będzie mniej czasu na niego i w okół nowi faceci... ale nie wiem..

wypompowana psychicznie,
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez ewka » 1 maja 2009, o 10:59

Właściwie to trochę nie rozumiem...

Zagubiona się zagubiła, wymięka na tego gościa... ok. Mamy tutaj jakby pełne zrozumienie sytuacji. On oczywiście nie może wymiękać i tutaj zrozumienia nie mamy i nazywamy go manipulatorem... dlaczego tak? Może ja czegoś nie rozumiem?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez smerfetka0 » 1 maja 2009, o 11:03

ja go nazwałam manipulatorem w sensie że ma możliwość manipulowania mną - ON się nie odzywa to ja będę płakać, ON mnie zacznie przepraszać to dam się przeprosić, ON się odezwie i postawi warunek jakiś i że niby będzie dobrze to pewnie go przyjmę. W tym rozumieniu użyłam tego słowa.

naprawdę już mi brak pomysłu na samą siebie
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez ewka » 1 maja 2009, o 11:11

To bardziej świadczy o Twojej słabości niż jego zapędach manipulatorskich... wg mnie.

To co Zagubiona? Idziemy na spacerek? Ja właśnie mam wymarsz z psem na działkę. Nożyczki biorę ze sobą i tam go wystrzygę do zera... a futro ma takie, że się oboje pewnie mocno zmęczymy. Cóż poradzić - mus to mus.

Miłego wypoczynku;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez smerfetka0 » 1 maja 2009, o 11:16

to udanego i spacerku i cięcia.


masz może rację że to bardziej moja słabość, tylko że nadal nie umiem jej pokonać :(
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez April » 1 maja 2009, o 14:37

i jak zagubiona stresik przed matura
April
 

Postprzez smerfetka0 » 1 maja 2009, o 14:50

---------- 14:49 01.05.2009 ----------

stresik to bardzo małe określenie. :shock:

brzydko i kolokwialnie bym powiedziała "sraczka maturalna" :shock: (nie dosłownie :wink: )

poniedziałek i wtorek to pikuś...ustne tak samo...ale wos i historie... matusieńko dopomóż na 50 % tego rozszerzenia :cry:

---------- 14:50 ----------

a u Cieeeebie?
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez April » 1 maja 2009, o 15:08

u mnie rzekłabym tak samo....
nerwica zaawansowana.....
April
 

Postprzez smerfetka0 » 1 maja 2009, o 15:16

ja mam głupie wahania nastroju i wręcz nienormalne. Rano płakałam i telepałam się, nie miałam siły na nic, a teraz błogi spokój napawający mnie jakimś dziwnym optymizmem.. nienormalne bo z szału (dosłownego, wariackiego) przeistoczyło się w błogość :shock:
teraz mnie nic nie martwi. tak w tej chwili. jak na haju (nic nie brałam :wink: )

ciekawe na ile..

ale nie o tym..

Tobie powtórzę coś co dopiero innej forumowiczce. nie jesteś sama :) jest 15. wos mamy 6 maja. to jest 5 dni! cosik umiemy. może nie dużo ale cosik. więc spreżmy się tak...tak te dwie godzinki...i zrobimy sobie przerwę. no trzeba się uczyć trzeba. zaplanuj sobie że masz w te dwie godzinki zrobić to i to..i pójdzie ;) bierzemy się ?
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 55 gości