Gosza ... nie wiem co masz zrobić a jednak w jakiś sposób po swojemu rozumiem...
ja bym poszła do lekarza... rozumiem że Ci głupio ale ...
no właśnie...więc opowiem Ci moją historię pozornie odbiegającą ale jednak...historia która się powtarza ...co jakiś czas,coraz częściej a ostatnio co miesiąc...
a konkretnie historia sprzed dwóch dni...
z powodu problemów ze zdrowiem straciłam przytomność w nocy i przy tym dużo krwi... gdy się ocknęłam to zamiast obudzić domowników - doczołgałam się do łóżka a nie mając siły się wdrapać na nie zsunęłam kołdrę i zasnęłam bo bardzo mi się chciało spać... mogło się zdarzyć (co już w przeszłości miało miejsce dwukrotnie - wylądowałam wówczas na transfuzjach ledwo ledwo..) że mogłam się do rana wykrwawić i się po prostu nie obudzić... ale moja nie wiem co ---obawa, że nie chcę być ciężarem, przeszkadzać, budzić innych, strach, bezsilność, bezradność i myślę teraz że głupota spowodowały że zachowałam się jak zachowałam...głupio mi było żeby poprosić o pomoc, przyznać się do bezsilności i głupio mi było jechać do szpitala !
napisałaś Gosza...
"Z jednej strony przestraszyłam się,z drugiej jest coś pociągającego w myśli że przez chwilę mnie "nie było".Ostatnio mam taki czas,że nawet chciałabym żeby tak już zostało." ...wiesz, miałam podobne myśli i uczucia... strach i jednocześnie coś takiego, że może i lepiej gdybym odeszła, bo by wszyscy odetchnęli i ja sama też...
ja też sobie radzę tak sobie... w moich oczach - beznadziejnie kiepsko...czyli wcale...
i choć mam motywację do życia ...owszem...ale mam tak mocno zakorzenione wciąż mechanizmy w głowie, że choć motywacja jest ogromna to mimo wszystko myśli pojawiają się "nie zasługuję na to szczęście" "jestem ciężarem" "po co ja w ogóle marzę o tym i tak się nie nadaję" ...różne głupie myśli...
ale wiesz co... jest jedna róznica między teraz, a wcześniej... zauważam, że te myśli są co najmniej niemądre... bez sensu są...wiesz dlaczego? bo sama sobie je roję w głowie i nijak się mają do rzeczywistości...
jestem kochana i kocham.... jest ktoś, kto troszczy się o mnie jak nikt inny w całym moim życiu... a te moje mechanizmy podpowiadają: znów ulegnij samodestrukcji, zniszcz tę relację ... bo przecież mi się nie należy, jestem do dupy, mutant, wypierdek, odpad atomowy
podobnie z pracą... układa mi się, sprawdzam się w niej... a jednak wciąż mechaniczne myśli podpowiadają "nie nadajesz się" "beznadzieja, zero"
... teraz się śmieję i wiem, że Tobie wcale nie do śmiechu - i nie bierz absolutnie tego Gosza do siebie...ja tylko się dzielę moim... Nauczyłam się, wciąż uczę kontrolować te chore emocje i widzieć, że to tylko chore, pokręcone mechanizmy, które są zabójcze dla mnie... nie chcę nimi się kierować więc nie pozwalam sobie na tyle na ile umiem na podążanie za nimi...to trudne,ale z czasem coraz łatwiejsze, wymaga uważności, pracy, przyznania sie do tego, że idąc za negowaniem swojej wartości oszukuję samą siebie, po prostu kłamię sobie samej w twarz... potrzebna jest taka w dupę szczerość, aby zobaczyć, że to co robią inni wobec mnie to nie jestem ja, to nie jest moje.... jeśli ktoś uważa mnie za niepotrzebnego smiecia - jego problem... bo zawsze beda tacy, którym będę przeszkadzała ...ale są i tacy którzy mnie chcą
... jednak ani jedno ani drugie zdanie innych o mnie nie determinuje tego, że PO PROSTU JESTEM TU I MAM PRAWO PRZEŻYWAĆ MOJE ŻYCIE... jest ono cenne bo jest mi dane, jedyne, niepowtarzalne.... TAK SAMO TWOJE - jesteś jedyną, niepowtarzalną, i dlatego najcenniejszą samą w sobie Goszką
:):) nie dlatego, że ja Ci to mówię... dlatego, że po prostu jesteś Gosza... JESTEŚ!
Nie jesteś odpowiedzialna za decyzje innych... każdy dorosły człowiek podejmuje decyzje sam... nawet, jeśli zasugeruje się czyimś zdaniem --zawsze decyzja należy do niego i on sam jest za nią odpowiedzialny...
Każdy także ma prawo do tego, aby żyć tak, jak pragnie i każdy sam ponosi konsekwencje tych wyborów...
nie słuchaj Gosza głupich życzeń... ja (i jestem PRZEKONANA że wiele innych tu osób) życzę Tobie aby dla Ciebie zaświeciło słońce...specjalnie dla Ciebie, dla Twojego życia...
nie bój się iść do lekarza.... umrzeć zdążysz zawsze, zycia zaś nie zawrócisz ... i tak w końcu śmierć sama Ciebie odnajdzie przecież
.... "czasem słońce czasem deszcz" -- samo życie
pozwolę sobie Ciebie przytulić delikatnie