Alkoholizm ???

Problemy związane z uzależnieniami.

Alkoholizm ???

Postprzez forsycja.24 » 25 kwi 2009, o 17:56

Witajcie,

Zastanawiam się czy przypadkiem nie jestem uzależniona od alkoholu. Od kilku lat nadużywam go dość mocno. Niepokoi mnie ta sytuacja... Dużo poczytałam na temat uzależnienia od tego płynu i sama juz nie wiem... Jednym z objawów jest nie potrafienie zakończenia picia na 1 czy 2 drinkach, mnie to dotyczy. Mogę nie pić cały tydzień ( choć czasem zdarza się, że w tyg. też coś wypiję), ale przychodzi piątek wieczór i nie wyobrażam go sobie bez alko. a jak już zaczynam pić to nie kończę na "zdrowej" dawce, tylko następnego dnia budzę się z bolącą głową. Mój chłopak w żartach mówi, że jestem uzależniona... boję się, bo czuję, że przestałam nad tym panować. Prowadzę normalne, poukładane życie, studiuję, jestem w szczęśliwym związku, niczego mi nie brakuje.. Boję się, że mogę to wszystko stracić. Ostatnio zauważyłam, że piję nawet gdy już mój organizm tego nie chce..
Po wypiciu jednego drinka wszystko robi się kolorowe, łatwiejsze, jestem odważniejsza, mówie to, co na trzeźwo nie przeszłoby mi przez gardło. Jest kilka rzeczy, które zawaliłam przez alkohol, ale zdaję sobie sprawę, że może być gorzej...

Co mam zrobić? Nie chcę narazie się zgłaszać na terapię. Nie chcę niczego zaprzeczać ani potwierdzać. Znacie jakieś sposoby, aby się nie złamać w ten piątkowy wieczór?

Pozdrawiam Was serdecznie
forsycja.24
 
Posty: 71
Dołączył(a): 25 kwi 2009, o 17:41
Lokalizacja: DW

Postprzez pukapuk » 25 kwi 2009, o 18:37

forsycja.24 Witaj ja jestem alkoholikiem nie pijącym, a piłem 20 lat z okładem na przemian z jaraniem THC .
napisałaś ; ....Zastanawiam się czy przypadkiem nie jestem uzależniona od alkoholu......
otóż nie ma przypadków w chorobie alkoholowej bo przypadkiem to można wpaść w dziurę :lol:
Z tego co piszesz wynika , że masz już problem z alkoholem i co najważniejsze zadajesz pytania właśnie na tym forum. Już samo to pokazuje że coś jest nie tak ( nikt tu nie zagląda z bólem głowy 8) ).
napisałaś ;......Prowadzę normalne, poukładane życie, studiuję, jestem w szczęśliwym związku, niczego mi nie brakuje.. Boję się, że mogę to wszystko stracić. Ostatnio zauważyłam, że piję nawet gdy już mój organizm tego nie chce.....
Nie znam Ciebie i twojego życia ale jedno wiem że regulowanie alkoholem własnych emocji ,uczuć świadczy o deficytach w nas . Pijemy bo chcemy być inni boimy się, dusimy nie wyrażamy zgody na świat i ogólnie najlepiej jest jak po wypiciu zakładamy różowe okulary i dopiero WTEDY STAJEMY SIĘ WOLNI ! Niestety na chwilę i wielkim kosztem.
Ktoś kto ma poukładane życie NIE PIJE KASACYJNIE a TY to robisz ciało nie może a mózg chce.....
napisałaś typowe zaprzeczenie : Nie chcę niczego zaprzeczać ani potwierdzać.
To ja mam pytanie po co napisałaś ten post ?
ps. żeby nie złamać się w piątek osoba z problemem nie pije cały tydzień od piątku do piątku
A teraz możesz się na mnie zezłościć :lol: 8)
pukapuk
 

Postprzez forsycja.24 » 25 kwi 2009, o 18:55

Dzięki PUKAPUK

Nie chcę się na Ciebie złościć. Czytałam Twoje wcześniejsze wypowiedzi i wiem, że jesteś mądrym facetem, że chcesz pomóc innym. Napisałam tu, bo widzę, że jest ze mną coś nie tak, chcę to zmienić, a mi nie wychodzi. Dawno nie pamiętam takiego tygodnia jak ten miniony. Nie wypilam ani kropli alkoholu, wrócił mi humor, zaczęłam patrzeć jaśniej na rzeczywistość.. ale w piątek było wino. Wypiłam butelkę z moim chłopakiem, on na tym skończył a ja jeszcze 2 drinki. Mam 24 lata, do 20 roku nie wiedziałam jak smakuje alkohol... a teraz.. przez te 3-4 lata... wolałam swoje życie bez tego świństwa.. i nienawidzę się za to!
forsycja.24
 
Posty: 71
Dołączył(a): 25 kwi 2009, o 17:41
Lokalizacja: DW

Postprzez impresja » 25 kwi 2009, o 20:50

A poczytaj sobie ten artykuł i powyszukuj inne ,które tam będą. Moim zdaniem już jesteś uzależniona. Czas cos z tym zrobić ..........albo da.ć sie ponieśc fali:):)

http://www.psychotekst.pl/artykuly.php?nr=152
impresja
 

Postprzez forsycja.24 » 25 kwi 2009, o 21:12

Tak, czytałam już serię tych artykułów, inne zresztą też. Mam kilka postanowień, wypisanych na kartce. Zobaczymy co z tego wyjdzie... Mam zbyt wiele do stracenia.
forsycja.24
 
Posty: 71
Dołączył(a): 25 kwi 2009, o 17:41
Lokalizacja: DW

Postprzez impresja » 25 kwi 2009, o 21:35

---------- 21:34 25.04.2009 ----------

Nie zbyt wiele ,tylko życie............ta droga prowadzi tylko w dół...........ale wspaniale ,że zorientowałaś się w dobrym momencie,kiedy jest szansa ,że dasz radę .Mam nadzieję że czytałaś też ,że alkoholizm to nie tylko uzależnienie ,to choroba psychiki. Wielu alkoholików po zaprzestaniu picia stwierdza ,że mysleli ,że będzie lepiej ,że będzie raj ,a tu jest jeszcze gorzej. Bo alkoholizm jest lekiem na chorą duszę i to ją trzeba leczyć .Trzeba poddać terapii przyczyny sięgania po alkohol,a nie leczyc same skutki. Przepraszam ,że sie wymądrzam ,ale poczytalam sobie trochę i to są stwierdzenia terapeutów i ludzi ,ktorzy wyszli z alkoholizmu. Jak znajdę artykuł ,ktory mówi o tym ,że po zaprzestaniu picia wcale nie jest lepiej ,dopóki sie nie zajmie terapia osobowosci to Ci tutaj wkleję.
I to jest fajne forum

http://www.zza.fora.pl/

ooooo znalazlam ten artykuł Piotra doamśkiego ,że abstynencja nie leczy ,przeczytaj. otwiera oczy na wiele spraw.
http://www.psychologia.edu.pl/index.php ... is&id=6968
Pozdrawiam

---------- 21:35 ----------

Nie zbyt wiele ,tylko życie............ta droga prowadzi tylko w dół...........ale wspaniale ,że zorientowałaś się w dobrym momencie,kiedy jest szansa ,że dasz radę .Mam nadzieję że czytałaś też ,że alkoholizm to nie tylko uzależnienie ,to choroba psychiki. Wielu alkoholików po zaprzestaniu picia stwierdza ,że mysleli ,że będzie lepiej ,że będzie raj ,a tu jest jeszcze gorzej. Bo alkoholizm jest lekiem na chorą duszę i to ją trzeba leczyć .Trzeba poddać terapii przyczyny sięgania po alkohol,a nie leczyc same skutki. Przepraszam ,że sie wymądrzam ,ale poczytalam sobie trochę i to są stwierdzenia terapeutów i ludzi ,ktorzy wyszli z alkoholizmu. Jak znajdę artykuł ,ktory mówi o tym ,że po zaprzestaniu picia wcale nie jest lepiej ,dopóki sie nie zajmie terapia osobowosci to Ci tutaj wkleję.

Sorry nie ten kolorek dalam :)
impresja
 

Postprzez pukapuk » 25 kwi 2009, o 23:37

forsycja.24 :zawstydzony: Nie wiem czy taki mądry ale jedno jest pewne mądrzejszy odkąd nie piję.
napisałaś : . wolałam swoje życie bez tego świństwa.. i nienawidzę się za to
pierwsza część oczywista ale druga do bani ... Jak masz grypę to też się nienawidzisz ? A może raczej nienawidzisz kataru itp....
napisałaś : ...Dawno nie pamiętam takiego tygodnia jak ten miniony. Nie wypilam ani kropli alkoholu, wrócił mi humor, zaczęłam patrzeć jaśniej na rzeczywistość....
Mam pytanie . A jak to zrobiłaś że nie piłaś ? Wystarczy robić tak cały czas.( kurcze stary już jestem bo sam sobie odpowiadam :wink: )
Czasami się zastanawiam CZEMU z takim trudem przekonywać do nie picia mnie przekonywali jakieś 20 lat ty masz 24 lata z czego 4 pobierasz .... na twoim miejscu 16 lat temu powiedział bym sobie mniej więcej tak ....
Kurde gość 20 lat łoił 3 razy lądował na detoksie zaszyty parę razy hm ja taki alkoholik nie jestem mnie to na pewno nie spotka nie przesadzajmy kontroluje picie cały tydzień dałem radę gorzej jak facio nie ściemnia wtedy może być lipa .....
24 lata życie przed Tobą uwierz mi nie warto ryzykować !!! Na mitingi na które chodzę przychodzi wiele młodych ludzi po dwadzieścia parę lat alkohol i narkotyki ratują się ...
Nie chcę byś pomyślała że jakiś nawiedzony jestem ,ale fakty są takie :
Kobiety uzależniają się o wiele szybciej od facetów 3 do 5 lat zależy do jakości picia . Organizm kobiet asymiluje więcej alkoholu. Ogólnie kobietom jest ciężej bo facet nawalony na ławce to norma ,a kobieta to zaraz zdzira itp....kobiety piją w samotności a alkoholizm ten stan lubi bo nikt nie przeszkadza :(
To tak naprawdę jedyna choroba ,która oszukuje nosiciela i wmawia mu ,że jest zdrowy. Alkohol zabija szare komórki to fakt ale tylko te które chcą NIE PIĆ :wink: Warto to pamiętać .
Jest zasada w radzeniu sobie na co dzień 24h tyle tylko nie piję . Dziś zasypiam nie nawalony jutro obudzę się bez kaca :haha:
I zrobię wszystko na co mnie stać aby kolejne 24 h były takie jak wczoraj !
JA NIE CHCĘ PIĆ to cała tajemnica nie picia. Kiedyś jak coś chciałem to musiałem to mieć po trupach i najczęściej już, tu i teraz, natychmiast !
Myślę że masz w sobie chęć nie picia! Nie walcz !!! Nie próbuj sobie wkręcić że coś z TYM zrobisz siłą woli !!! Ogólnie wszystkie postawy z pozycji MOCY są kosztowne !!! TU SIĘ TRZEBA KURWA PODDAĆ ! Te słowa kiedyś powiedział do mnie inny alkoholik . Poddaj się uznaj ćwoku bezsilność a wtedy zrozumiesz .... . Pozdrawiam Mariusz alkoholik.
pukapuk
 

Postprzez forsycja.24 » 26 kwi 2009, o 15:22

Dziękuję Wam wszystkim za odpowiedz, te wszystkie słowa są dla mnie szalenie ważne. Właściwie tylko tu rozmawiam o swoim problemie otwarcie. W realu nie mam takiej osoby, której chciałabym o tym opowiedzieć.
Pukapuk... naprawdę jesteś mądrym facetem, do tego z doświadczeniem..i silnym.. Jednak stare powiedzenie : "co nas nie zabije to nas wzmocni" ma swoją wartość :)
Co takiego robiłam przez ten tydzień, że nie piłam.. nie wiem.. szukałam sobie jakiegoś zajęcia, układałam w szafach, sprzątałam, czytałam.. myślałam, że będzie gorzej, ale udało mi się to przetrwać :) tylko ten piątek. Dzisiaj tak sobie pomyślałam, że może to też jakiś sposób.. mieć tylko jeden dzień w tygodniu, właśnie taki piątek. aby dopuszczać ewentualny alkohol i nigdy nie w samotności, bo masz pukapuk rację, kobiety piją w samotności i ukrywają to przed całym światem.. Może to błędne myślenie, ale piszę tylko to co przyszło mi do głowy. A myśli mam bardzo wiele.
Mam doświadczenie jeżeli chodzi o trapię, ale raczej z tej drugiej strony. Znam mechanizmy, które wytwarzają się w naszej głowie, rozumiem jak się to wszystko kręci. Dlatego też zdaję sobie sprawę z powagi mojej sytuacji. Teraz np. czuję jakbym nie miala z tym najmniejszego problemu... Czuję, że mam tak wielką chęć życia w trzeżwości, że jeszcze jestem na tym etapie, że sobie poradzę. Może to też pułapka?
forsycja.24
 
Posty: 71
Dołączył(a): 25 kwi 2009, o 17:41
Lokalizacja: DW

Postprzez pukapuk » 26 kwi 2009, o 19:40

.napisałaś:........ Dlatego też zdaję sobie sprawę z powagi mojej sytuacji. Teraz np. czuję jakbym nie miala z tym najmniejszego problemu... Czuję, że mam tak wielką chęć życia w trzeżwości, że jeszcze jestem na tym etapie, że sobie poradzę. Może to też pułapka?
Zaprzeczenie to główny problem jak piłem zawsze mówiłem jak były jakieś kłopoty "damy radę " albo trza być twardy nie mientkim . To sa takie kozackie gadki które nie mają nic wspólnego z realnością ...
Wiesz kiedyś już wszystko w szafach poukładasz, posprzątasz wszystko ,przeczytasz dużo ,ale prawda jest taka ze to są ucieczki od tego co jest naprawdę w serduchu .
Piszesz że "udało się przetrwać piątek" a następnie wychodzisz do siebie z propozycją żeby mieć taki "jeden dzień w tygodniu aby "ewentualnie " dopuszczać alkohol i nigdy w samotności .... powiem CI wprost to jest typowa ściema myślenie życzeniowe jeżeli dużo wiesz o mechanizmach to pewnie wiesz że nie ma takiego pojęcia jak" picie kontrolowane " u osoby która ma problem z alkoholem ! Wydaje mi się ze mimo że znasz mechanizmy jak mówisz nie potrafisz ich przyłożyć do Siebie. Chęć to najważniejsze co trzeba mieć . Niezbędnym narzędziem jest absolutna absolutna absolutna szczerość wobec SIEBIE nikt tak cię nie zna jak ty sama. Wiesz czemu pijesz wiesz jak pijesz wiesz ile pijesz wiesz jak wiele kosztuje trzeżwy piątek ..... Teraz tylko stanąć przed lustrem w zamkniętej łazience popatrzeć sobie głęboko w oczy i odpowiedzieć na powyższe pytania bez ściemniania BO I TAK SAMA SIEBIE NIE OSZUKASZ. Może wyjdzie że nie masz problemu kto to wie ? Ale jeżeli widzisz dwie drogi jedna z flaszką a drugą bez i masz ochotę iść tą gdzie nie ma gorzały to O CO CHODZI ?
pukapuk
 

Postprzez forsycja.24 » 28 kwi 2009, o 18:14

Witajcie,
Minęły kolejne dwa dni. I póki co abstynencja nie sprawia mi problemu, mogę nawet powiedzieć, że na samą myśl o alkoholu zaczyna mnie boleć głowa. Ciekawe z czym to jest związane, czy to mój organizm sam wysyła sygnały obronne czy coś innego.
Pukapuk masz rację, tylko ja wiem dlaczego piję i w jaki sposób i tylko ode mnie zależy czy będę to robić dalej i w jaki sposób, czy uda mi zatrzymać to co jeszcze jest w chwili do powiedzenia - stop!
Nie czuję się na tyle ogarnięta przez alkohol, abym musiała się go zupełnie wyrzekać. Nie mówię tu o kontrolowanym piciu tylko o ograniczeniu. Teraz gdy nie mam najmniejszej ochoty pić - nie piję, jednak gdy np. w weekend mój facet zaproponuje kieliszek wina, nie będę odmawiać, ale też nie będę chciała wypić więcej niż te przynależne 2 kieliszki z butelki.
Nie chcę popadać ze skrajności w skrajność.
Być może bardzo się mylę i być może za jakiś czas powiem, że te moje przemyślenia i obserwacje były zupełnie błędne, a może okaże się, że potrafiłam nad tym zapanować.

Pisząc o układaniu w szafach, porządkach, czytaniu, miałam na myśli, że organizuję sobie jakoś czas, ale to nie ogranicza się tylko do tych czynności. Mam swoje pasje, które ostatnio ( z wiadomego powodu) zaniedbałam. Wracam do nich, powoli, ale wracam.

Pozdrawiam Was ciepło i czekam na komentarze i spostrzeżenia, są mi potrzebne opinie z zewnątrz.
forsycja.24
 
Posty: 71
Dołączył(a): 25 kwi 2009, o 17:41
Lokalizacja: DW

Postprzez smerfetka0 » 30 kwi 2009, o 16:57

po prostu trzymamy kciuki :)
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez ARKIM » 3 maja 2009, o 16:44

WITAJ.
Z tego co piszesz uważam że powinnaś poszukać fachowej pomocy.
Ja od trzech miesięcy jestem na terapii i uwierz ,jeśli jesteś uzależniona to sama sobie nie poradzisz.Ale oczywiście trzymam kciuki Baaaaaaaaaaardzo MOCNO.
ALKOHOLICZKA :papa2:
ARKIM
 
Posty: 3
Dołączył(a): 17 kwi 2009, o 22:53

Postprzez pukapuk » 4 maja 2009, o 17:59

napisałaś ; że na samą myśl o alkoholu zaczyna mnie boleć głowa. Ciekawe z czym to jest związane, czy to mój organizm sam wysyła sygnały obronne czy coś innego.
Ja to bym nazwał zespołem abstynencyjnym bo kogoś kto nie ma problemu w takich wypadkach głowa nie boli . :lol:
pukapuk
 

Postprzez forsycja.24 » 6 maja 2009, o 10:49

Witajcie,

Dzięki wielkie za odpowiedzi. Muszę się pochwalić, że od ostatniego posta udało mi się wcielić w życie swoje postanowienie. Może to nie jest długi czas, ale od czegoś trzeba zacząć. W sobotę napiłam się 2 kieliszki wina z przyjaciółmi i na tym zakończyłam, bez najmniejszego trudu.
Jednak wydaje mi się, że w ostatnim momencie opanowałam się.
Jakoś ostatnio nie muszę specjalnie organizować sobie czasu, żeby nie pić. Wypełniam swoje obowiązki i nie myślę o alko.
Nie znam aż tak dobrze tej choroby, może to jej tajna broń i maskuje się teraz, ale czuję się naprawdę dobrze.
Dużo pomaga mi to forum, cała strona, artykuły i wypowiedzi innych ludzi otworzyły mi oczy na sprawę.
Pozdrawiam Was serdecznie, zaglądam tu codziennie. Dzięki
forsycja.24
 
Posty: 71
Dołączył(a): 25 kwi 2009, o 17:41
Lokalizacja: DW

Postprzez impresja » 6 maja 2009, o 12:53

dasz radę ,fajnie czytać takie posty ................są słoneczne i "nadziejne" :):)
impresja
 

Następna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 112 gości