Co z nim zrobic?

Problemy z partnerami.

Co z nim zrobic?

Postprzez ania_ » 23 kwi 2009, o 10:28

Witam! Cala historia zaczela sie krotko przed Bozym Narodzeniem. Cos sie skonczylo i cos sie zaczelo. Spotykalam sie jakis czas z pewnym chlopakiem, ale nie wyszlo nam, bo ktos nas rodzielil kiedy juz zaczynalo sie ukladac:/(pisalam chyba nawet o tym na tym forum) Ale chce mowic nie o tym co sie wtedy skonczylo, lecz o tym, co sie zaczelo...
Poznalam kogos nowego. Z poczatku pisalismy przez net i okazalo sie, ze mieszkamy 8 km od siebie i mijalismy sie prawie co dzien w pociagu, w ogole nie bedac tego swiadomi. Rozmawialo nam sie naprawde badrzo dobrze. Zaczelismy sie widywac. Z czasem zaczynalo byc coraz lepiej.
Stwierdzilismy nawet kiedys oboje ze pasowalibysmy do siebie..
Byly tez pytania czy chcialabym z nim byc i tym podobne sprawy.
Krecimy ze soba, a moze powinnam powiedziec krecilismy? do dzisiaj...
kiedy to weszlam na nasz komunikator i zobaczylam jego opis, ktorego piersze zdanie mowi samo za siebie "Kocham cie X " (nie bede podawala imienia, ale powiem, ze nie jest ono moje) a dalej byl smutny wiersz lub tez fragment piosenki o milosci..
Zapytalam go wiec czy jest w kim zakochany. Odpowiedz byla twierdzaca, ale gdy zapytalam czy ma dziewczyne zaprzeczyl i zapytal dlaczego tak mysle..
Nie wiem co mam o tym myslec...Moze jest zakochany nieszczesliwie?? Powiedzial mi tez kiedys, ze mial pecha do kobiet..
Prosze poradzcie, co powinnam teraz zrobic? Dac spokoj?(czego bym nie chciala, bo cos do niego czuje) Sprobowac porozmawiac i wszystko wyjasnic?
ania_
 
Posty: 9
Dołączył(a): 14 mar 2008, o 16:41

Postprzez impresja » 23 kwi 2009, o 10:32

ODSTRZELIC :D

To jest tak ,jak kiedys ktos napisał na forum i bardzo mi sie to podobało.

"Klap i już się zakochała"
impresja
 

Postprzez woman » 23 kwi 2009, o 10:52

Uważam, że jesteś jego lekiem na nieszcześliwe uczucie.
Wiej, póki nie siedzisz w tym po uszy.
No chyba że siedzisz :? ale to też bym wiała bez dwóch zdań
lepiej pocierpieć miesiąc niż np. rok :wink:

Ps. zwróć uwagę na postawione pytanie. Z nim nie możesz zrobić nic, a ze sobą jak najbardziej :)
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez salome » 23 kwi 2009, o 12:09

Wiesz, ja bylam lekiem na nieszczesliwą miłość. Teraz mamy dziecko i jestesmy ze sobą"kupe"lat, a ja wciąż mam wrażenie, ze to nie ja jestem tą wielką miłością :(
salome
 

Postprzez ania_ » 25 kwi 2009, o 15:37

Moje przypuszczenia sie sprawdzily. Przyznal sie, ze nie potrafi sie pozbierac po swojej ex.. Zrobilo mi sie go zal. Rozumiem, co musi teraz czuc. Sama tez kiedys sie tak meczylam probujac o kims zapomniec, potrzebowalam prawie..dwa lata zeby sie pozbierac(chyba dlatego, bo bylam zmuszona widywac tego kogos na codzien). Gdybym mogla sprobowalabym mu jakos pomoc, wesprzec...
On pomogl mi, choc o tym nie wie, pozbierac sie po tym, co opisane w trzech pierwszych zdaniach mojego pierwszego postu. Dodam tez, ze nie jest mi obojetny...
Prosze poradzcie, co powinnam zrobic. Probowac mu jakos pomoc? Dac spokoj, zeby sam sie z tym uporal? Czy moze w ogole odpuscic(czego bym nie chciala :( )
ania_
 
Posty: 9
Dołączył(a): 14 mar 2008, o 16:41

Postprzez julkaa » 25 kwi 2009, o 17:39

spróbować zawsze można... nic nie masz do stracenia :o ;)
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez matylda » 25 kwi 2009, o 17:49

ania_ napisał(a):Moje przypuszczenia sie sprawdzily. Przyznal sie, ze nie potrafi sie pozbierac po swojej ex.. Zrobilo mi sie go zal.


Aniu,
Czy chcesz być dla niego lekiem? Jesteś pewna, że masz w sobie tyle siły, żeby to znieść?
Wiem, że zrobiło Ci się go żal. Bo Ci na nim zależy. Ale zastanów się, czy taka pomoc w zapomnieniu o ex nie jest ponad Twoje siły i ile będzie Cię to kosztowało.
Oczywiście, do Ciebie zależy decyzja, co zrobisz.
A czy on w ogóle jest gotowy taka pomoc od Ciebie przyjąć? Czy chce takiej pomocy?
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez woman » 25 kwi 2009, o 17:59

Ale jak chcesz mu pomóc, nie pojmuję tego.
Będziesz bardziej atrakcyjna, oczytana, elokwentna, piękna, zadbana........ a wtedy może staniesz się w jego oczach atrakcyjniejsza niż tamta i wtedy może on zapomni. Tak???
Czy chcesz byc przyjacielem, pocieszycielką, "bezinteresowną" wysluchiwaczką, tak naprawdę czyhającą tylko na ochłap uczucia, łapiąca się każdego gestu jak ostatniaj nadziei.
Ania, jeśli byłabys dla niego naprawdę ważna to już dawno zapomniałby o tamtej. Wiem, bo sama to przeżyłam. Cierpiałam po chłopaku kilka miesięcy a wystarczył jeden dzień, co ja mówię, chwila jedna a zapomniałam w ogóle o jego istnieniu, kiedy poznałam swoją miłośc.
Jesli do tej pory to się nie stalo, to juz raczej się nie stanie. Przykro mi.
Mam wrażenie, że takie "pomaganie" to tylko pretekst do czestszych widywań i kontaktów, ale w ogólnym rozrachunku przysporzy Ci tylko cierpień.
Pozdrawiam ciepło.
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Postprzez lili » 25 kwi 2009, o 18:03

Zgadzam się z przedmówczyniami choć w istocie Cię rozumiem :)

Też mi się wydaje, że chcesz mu "pomagać" po to, żeby tak naprawdę być blisko. Tylko wiesz, jak to się tak naprawdę skończy, prawda? Ty zaangażujesz się jeszcze bardziej, on zostanie pocieszony i nic więcej z tego dla Ciebie nie wyniknie.

wiem, że trudno się odciąć w takiej sytuacji, ale szukanie kontaktu teraz uważałabym za katowanie siebie samej

ps. ja właśnie sama się tego oduczam :)

pozdrawiam

lili
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Postprzez matylda » 25 kwi 2009, o 18:06

I jeszcze jedno!
Byłam kiedyś lekiem na niespełnioną miłość, chociaż nie zdawałam sobie z tego sprawy. Po ponad roku związku jego ex zadzwoniła a on rzucił wszystko i pobiegł do niej...
Przykro mi, tak to właśnie wyglądało...
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 272 gości

cron