wlasnie czuje w sobie taki natlok mysli
taka gmatwanine ze nie moge na miejscu usiedziec jak znalazlam ta strone i napisalam pare slow to jakos mi tak strasznie ulzylo
duzo latwiej jest napisac cos niz odezwac sie przed grupa osob - ja jakos zawsze bylam raczej niesmiala
ale tak pojsc i sie wygadac to nie bylby taki moze zly pomysl
jak kiedys chodziliam to tylko sluchalam - moze dlatego sie tam nie odnalazlam
staram sie teraz w ogole robic duzo rzeczy tak zeby po powrocie z pracy nie siedziec bezczynnie gapiac sie w telewizor i musze powiedziec ze juz tydzien nie pije i strasznie sie z tego ciesze
czuje sie jak by mi kos zdjal jakis ciezar
bo w moim przypadku chodzi o to by cos robic bym nie musiala alkoholem wypelniac pustki w swoim zyciu, czy tez wyimaginowanych brakow mojego ja
poprostu trzeba sie zaakceptowac
czasem chce mi sie zyc bo wiem ze jak nie bede pic to bedzie warto
kori dzieki za zyczenia swieta byly udane:)
a jak tam twoje?
chcialam ci napisac ze uwazam cie za silna osobe, mam nadzieje ze zdajesz sobie z tego sprawe, bo nie mozna sie przeceniac ale cenic swoja sile trzeba i wierzyc ze sie da rade
dodaje to sily by z nadzieja przezywac kolejne dni i poprostu i wyciagac tyle szczesliwych chwil z zycia ile sie tylko da
bo szczescie nie musi byc wielkie i oslepiajace
szczescie to te male chwile ktorych w ciaglym pospiechu nie zauwazam
bo tak latwo jest przezyc cos dobrego wystarczy pojsc wiosna na spacer