Pewnie by mnie i ruszyl nie powiedziałem, że nie. Pewnie bym się wkurzyl. Alena peno nie dobilo by mnie to jak kilkanascie dni temu. Poza tym na razie nic się takieg nie wdarzylo ,wiec nie chce mi sie gdybać. Jak będzie do szlo w złym kierunku to odpuszczę sobie ją calkiem.mahika napisał(a):i widok tej panny z innym, za reke albo jak sie całują nie ruszyl by Cię?
Albo gdyby się nie odzywała, znikneła z Twojego zycia...
A tu źle mnie zrozumialaś. Chcialem tylko wyrażić to, że zacząlem sie czuc lepiej nie dlatego, że si do mnie odezwała. Coś innego to spowoowalo i myśle, ż własnie to moje pozytywne nastawienie tak wiele zmieniło. Jao przyklda podam teżto, że np. dzisiaj zostalem wezwany przez dyrketora i powiedzail mi, że dostane umowę na stałę w pracy. Wiele rzeczy wie dobrych wydarzylo w tym tygodniu a rozmowa z byłą to tylko jeden z pozytywów.mahika napisał(a):Wcale nie uzależniam swego humor od bycia z nia czy nie
i widok tej panny z innym, za reke albo jak sie całują nie ruszyl by Cię?
Albo gdyby się nie odzywała, znikneła z Twojego zycia...
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 295 gości