wczoraj wkurzyłam sie na kaktusa....
manipulował dziećmi....zabronił im mówić mi o ciąży ,o dziecku.....
a potem jak ja sie dowiedziałam.....on napisał smsa do córki"Mam nadzieje,że nie będzie na was zła"
ja mam być zła na dzieci??za postępowanie taty??
cos nie tak!!!!
na niego jestem zła!!!!!!!!!!
dalej tchórzy....chowa się....udaje....
po co??
ja już do niego nic nie mam...co mi tam,że ma dziecko...jego sprawa....
dla mnie ważne jest,żeby troszczył sie o te dzieci,które ma ze mną....
alimenty....spotkania...bycie z nimi....
to chyba normalne konsekwencje przeszłości.....
a on zwodzi mnie....nie płaci....wkurza sie jak o tym mówię...
więc ja nie mam wyjścia.
idę do komornika....
nie jest mi z tym dobrze....ale nie mogę zaharowywać się wciąż....wyręczając kaktusa z obowiązku....
mam nadzieję,że przez to nie zmieni sie jego stosunek do dzieci....
teraz one odwiedzaja go....on czesto do nich dzwoni...chodzi na wywiadówki....
dziekuje impresjo.....poczytałam....