toksyczni ludzie ...../moim marzeniem jest..

Problemy z rodzicami lub z dziećmi.

Postprzez magosza » 20 kwi 2009, o 08:18

---------- 08:13 20.04.2009 ----------

uniezależnienie się od rodziny ... pod każdym kątem..ale głównie chodzi o finanse....pomagają mi trochę ,ale zrobie wszystko co w mojej mocy bym nie musiała już korzystać z ich pomocy.. ,nie chce..

boże jak mnie moja matka wkurzyła właśnie....

ma kontakt z jakimś gościem z biura tłumaczeń.. ja byłam wiele lat za granicą ,dobrze znam język ,ale długo nic nie tłumaczyłam,można powiedzieć ,że coś tam owszem ,ale nie wiele..

..długo jestem też w polsce, czytam oglądam biernie telewizje w tym języku. wiem,że bylabym w stanie popracować nad językiem by zostać tłumaczem.. ,ale..moja matka ..mówi,że ona się musi się ze mna spotkać w celu przygotowania mnie do tej rozmowy,żebym sie na starcie nie spaliła ,buahaha....

wielki ekspert od tłumaczeń..dodam,że ona gorzej ode mnie mówi w tym języku,ale znów musiała oczywiście pokazać gdzie moje miejsce...jest to jakaś mini szansa dla mnie..,bo szukalam pracy pod kątem języka..ale na razie nic nie znalazłam..i się poddałam.. ..
byłam zjeździe w ten weekend..zadzwoniłam do niej między zajęciami i ona mi o tym powiedziała,że kogoś tam poznała i byłaby szansa pracy dla mnie.. powiedzialam,że fajnie i co to za tłumaczenia ,odpowiedziała ,a teraz mi zarzuca ,że sie tym nie interesuje co mija się z prawdą ,dzwoniłam do niej w przerwie między zajęciami krótkiej nie miałam czasu za dużo gadać...wczoraj wróciłam późno do domu..zmęczona ,nie poruszyłam tematu ,co nie znaczy ,że mnie on nie rusza.....
a ona z zarzutem ..cała ona... zawsze pomniejsza wszystko jeśli chodzi o mnie.. nigdy nie jestem zbyt dobra w jej oczach..tylko ona i siostrunia są najlepsze..



oni są tacy toksyczni..,nie chcę być taka nigdy dla swoich dzieci....

dziś rano byłam biegać ,jak wracałam z biegania to widziałam matkę jak wydziera się na swoje dziecko... strasznie wulgarnie ,a wyglądała na poziomie.. nic chyba nie tłumaczy takiego zachowania wobec dziecka.. lewą nogą paniusia wstala,pewnie zakompleksiała.. i małemu się oberwało...

straszna scena,wobec której jestem bezradna..

---------- 08:18 ----------

po czymś takim jak próbuje mnie ustawiać czuje sie źle ,fatalnie ,tlumacze sobie to tym,że ona jest poprostu zmierzła ,niezadowolona ,z ojcem się kłócą ,i obrywa się mnie ... bo ... na razie nie mam takiej władzy jak oni ..i myśli ,że sobie może..tak jak tak matka wobec dziecka ...tak ona.. ,jedyna róznica ,że ja jestem o wiele lat starsza od tego dziecka ... ale ona nigdy sie nie nauczy ... nie czuję tematu ... despotka ona ,despotka siostra.. małe hitlerki... musi być tak jak Panie chcą bo inaczej ... :-/..

ładnie mówiąc leje na to.. będe korzystać z ich pomocy dopóki sie da a potem sie usamodzielnie i .. odejdę.. swoją drogą.. a póki co "dobra mina do złej gry"
magosza
 
Posty: 468
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 10:21

Postprzez ten_z_przeciwka » 20 kwi 2009, o 15:35

magosza napisał(a):...widziałam matkę jak wydziera się na swoje dziecko... strasznie wulgarnie ,a wyglądała na poziomie.. nic chyba nie tłumaczy takiego zachowania wobec dziecka.. lewą nogą paniusia wstala,pewnie zakompleksiała.. i małemu się oberwało...

straszna scena,wobec której jestem bezradna...

Takie "na poziomie" są najgorsze. Najłatwiej ukryć kompleksy i problemy za pozorami, a potem najłatwiej zrzucać wszystko na najbliższych, bo oni rzadko kiedy potrafią się tak odgryźć, żeby bolało, szczególnie dzieci... Chyba Twoja matka robi podobnie... Ale czy warto to brać tak głęboko do siebie?
Mój ojciec też wciąż strofuje mnie, że na studiach nie idzie mi tak, jak by jemu to się podobało, że ja nie jestem taki, jaki on by sobie życzył. Widuję go raz na dwa tygodnie, a i tak mam dostarczanej o dużo za dużo miesięcznej porcji jadu...
Nie wiem jaka jest recepta na takie toksyczne relacje, ale ja wolę po prostu ich unikać jak tylko się da...

magosza napisał(a):będe korzystać z ich pomocy dopóki sie da a potem sie usamodzielnie i .. odejdę.. swoją drogą.. a póki co "dobra mina do złej gry"

A jesteś pewna, że tak potrafisz? To całkiem dobra teoria, ale czy sprawdzi się w praktyce...? Umiesz być tak wyrachowana, żeby brać od nich i nie dać nic w zamian? Bo czy wprost, czy nie, oni coś w zamian zawsze będą oczekiwać...

Pozdrawiam.
Avatar użytkownika
ten_z_przeciwka
 
Posty: 58
Dołączył(a): 26 sie 2008, o 09:14
Lokalizacja: Łódź

Postprzez magosza » 20 kwi 2009, o 17:48

A jesteś pewna, że tak potrafisz? To całkiem dobra teoria, ale czy sprawdzi się w praktyce...? Umiesz być tak wyrachowana, żeby brać od nich i nie dać nic w zamian? Bo czy wprost, czy nie, oni coś w zamian zawsze będą oczekiwać...



NA RAzie nie mam innego wyjścia.. za duże mam obciążenie finansowe i sama nie wyrabiam ,jak stanę na nogi.. to sprobuje sie od nich uniezależnić..
magosza
 
Posty: 468
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 10:21

Postprzez ten_z_przeciwka » 20 kwi 2009, o 22:38

Trzymam za Ciebie kciuki ;)
Avatar użytkownika
ten_z_przeciwka
 
Posty: 58
Dołączył(a): 26 sie 2008, o 09:14
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Maciej » 20 kwi 2009, o 23:02

magosza napisał(a):A jesteś pewna, że tak potrafisz? To całkiem dobra teoria, ale czy sprawdzi się w praktyce...? Umiesz być tak wyrachowana, żeby brać od nich i nie dać nic w zamian? Bo czy wprost, czy nie, oni coś w zamian zawsze będą oczekiwać...



NA RAzie nie mam innego wyjścia.. za duże mam obciążenie finansowe i sama nie wyrabiam ,jak stanę na nogi.. to sprobuje sie od nich uniezależnić..

Tylko czy jak bedziesz tak odkładać to uniezależnienie to później nie bedzie za późno bo się okaże, że siedzisz głęboko po uszy z nimi...
Maciej
 
Posty: 8
Dołączył(a): 16 kwi 2009, o 21:35
Lokalizacja: Poznań


Powrót do Rodzice

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 163 gości

cron