WYGRAŁAM :D

Problemy związane z uzależnieniami.

WYGRAŁAM :D

Postprzez Majsi » 18 kwi 2009, o 18:48

:D Hej, witam wszystkich :)

Szperałam w necie (a czegoś tam szukałam) i przypomniało mi sie, że kiedyś (jak dla mnei to lata świetlne) pisałam posta na tym forum i chciałam zobaczyć, czy on jeszcze żyje. Trochę pokopałam, bo zapomniałam jak sie ta strona nazywała ale dałam radę :wink:

Chciałabym powiedzieć Wam wszystkim, że chcieć znaczy móc :D
Jestem czysta od tamtej pory - już nawet nie pamiętam, jak to jest być na fazie, ba! nawet nie piję alkoholu :) Heh, decyzja o abstynencji wcale nie ma głębszej filozofii, po prostu bardzo szybko się upijam ... co prowadzi do... yyy "obejmowania sedesu" :roll: Wyjątkowo i bardzo rzadko lampka wina jak już :) I starczy ;)

A prywatnie, no cóż - to długa i ciekawa historia :wink:
Powiem tylko tyle, że wcale tak łatwo nie było mi odejść od ojca mojego dziecka... Jednakże koniec końców nie jestem z nim i póki co jestem sama.
Mały ma się wspaniale, moja duma i radość :D Nic dodać nic ująć. Wciąż studiuję a obecnie piszę pracę magisterską :)

Jestem szczęśliwa pomimo tego, że świat wokół mnie nie jest taki jaki chciałabym, żeby był. Ah, i jeszcze jedno - bardzo dużo pomogła mi modlitwa - nie tylko moich rodziców za mnie ale i moja własna :) Nie tylko o siłę ale o ogólne nawrócenie. CiesZę się, że na nowo nawiązałam relację z Bogiem i zwróciłam sie ku niemu. Życie z Panem Jezusem w sercu i u boku jest prostsze :)


Pozdrawiam Was wszystkich i życzę wytrwałości walczącym :***
Avatar użytkownika
Majsi
 
Posty: 35
Dołączył(a): 3 sie 2007, o 15:41

Postprzez matylda » 18 kwi 2009, o 19:06

Tak trzymać!
:oklaski:
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Postprzez Księżycowa » 18 kwi 2009, o 19:46

Gratuluję Ci bardzo. Cieszę się, że Ci się udało.

Chciałabym wrócić do Boga, ale nie potrafię, bo wydaje mi się, że on jest na mnie zły, i że już mnie nie chce... (jakkolwiek to brzmi).

W każdym razie brawo i powodzenia :) .
Księżycowa
 

Postprzez anna maria » 18 kwi 2009, o 20:31

Również szczerze gratuluję.

:kwiatek2: :kwiatek2: :kwiatek2: :kwiatek2: :kwiatek2: :kwiatek2:
anna maria
 
Posty: 554
Dołączył(a): 15 lis 2008, o 17:00

Postprzez magoch » 18 kwi 2009, o 21:54

Wspaniale jest czytać takie posty. Chwała niech będzie Panu!

Kiedyś uważałam, że nie wypada mówić głośno o Bogu, bo to wyłącznie prywatna sprawa każdego z nas. Teraz chcę głośno wychwalać Jego imię.
Mój syn zaprosił Jezusa do swojego życia i od ponad dwóch lat żyje w trzeźwości.
Była terapia w ośrodkach i kontynuacja po powrocie do domu. Potem koleżanka zaprosiła syna na Kurs Alfa http://www.alfapolska.org/ Ja też go ukończyłam. Dzięki temu kursowi odnowiłam moją relację z Bogiem.

Jezus czeka na każdego, wystarczy do Niego przyjść.

Pozdrawiam serdecznie,
magoch
magoch
 
Posty: 19
Dołączył(a): 17 lip 2007, o 17:33

Postprzez Majsi » 19 kwi 2009, o 13:34

---------- 13:13 19.04.2009 ----------

dziękuję Wam :)

kasiorek 43 - napisałaś: " Chciałabym wrócić do Boga, ale nie potrafię, bo wydaje mi się, że on jest na mnie zły, i że już mnie nie chce... (jakkolwiek to brzmi). "

To nieprawda! Bóg nas kocha i to my odwracamy się od Niego a nie On od nas... Jesteśmy jego dziećmi i on jak Ojciec czeka na Nas i jest gotowy przyjąć nas w każdej chwili :)

"jest na mnie zły" - nie jest, raczej smutny :(

... myślisz, że jak patrzy na Ciebie to myśli sobie "ta zrobiła to i tamto.." - NIE! on patrzy ze smutkiem w oczach i chciałby Cię przytulić i otoczyć miłością, jak swoje ukochane dziecko ale TO TY mu nie pozwalasz sie do siebie zbliżyć... nie zapraszasz do swojego życia...

On cały czas czeka.

nie pamiętam w której ksiązce przeczytałam ostatnio, że Jezus tylko czeka aż zaprosimy Go do naszego serca :) stoi z boku i tęsknie patrzy... wystarczy tylko chcieć :)

A Ty myślisz że ja co? Och, jak ja sie bałam ( a to dobrze, to znaczy, że mamy sumienie i jest nam wstyd, odczuwamy żal za grzechy) - bałam się, myślałam sobie wokół jest tylu ludzi którzy modlą się gorliwie, wierzą a ja? ...taki mały pyłek. Miałam poczucie swoich grzechów, małości ale tak bardzo chciałam Go przeprosić. :roll: poszłam do spowiedzi i płakałam, wylałam wszystkie smutki, grzechy - naprawdę spowiedź mnie oczyściła.

(Tak wogóle to od niej trzeba zacząć - nie da się szukać Boga i zacząc z Nim życia bez oczyszczenia. )

I małymi kroczkami zaczynałam powracać. Modlitwa to nasz rozmowa z Bogiem - najważniejsze by była szczera, od serca - "nie klepana". Właśnie w tej samej książce napisane było, żeby w ciągu dnia tez z Jezusem rozmawiac :) O tak, po prostu, powierzać mu swoje myśli, wątpliwości - On wie, ale lubi jak z Nim rozmawiamy :) I to działa! :)

Oczywiście wiadomo, że jest cięzko - ile razy upadałm to już moje - ale za każdym razem wstawałam :)

Tak od razu, zebym nie zapomniała to polecam Wam książke "O NAŚLADOWANIU CHRYSTUSA" przepiękna - zbiór myśli, rad, bardzo mi pomaga stawać się lepszym człowiekiem :)

I powiem to ( przepraszam jak chaotycznie piszę, ale tyle chciałabym powiedzieć i się gubię ) głośno i wyraźnie:

A KTO NIE CHCE ŻEBYŚMY MY WRÓCILI DO BOGA??

(pyt za 100pkt) - :?: :?: :?:

Właśnie: S Z A T A N - nikt inny jak on. Przecież tak łatwo nie odda swoich dusz! Za każdym razem gdy my chcemy do Boga, znajdzie nam powód dla którego zmienimy zdanie. A co? I te twoje przekonanie płynie nie od ciebei czy od Boga, tylko od niego!

Pomyśl - przecież między dobrem a złem, jest walka. Choć Bóg wygrał, Szatan sie nie poddaje - a z resztą czemu ma się poddawać? Dobrze mu idzie. Ile osób nie wierzy w Boga, gardzi Nim, wyszydza??? Ilu jest grzeszników - zło sie szerzy - Szatan bardzo się raduje tym :) I robi wszystko by pozyskać jak najwięcej dusz.

Wiem, moż eprzesadzam ze swoim komentarzem - ale gdy do mnie dotarło to wszystko, zaczęłam czytać to ma to wszytsko sens. Byłam daleko od Boga, nie rozumiałam Go. Obwiniałam.

Teraz stała się jasność. I wielu rzeczy nie wiem ale jedno na pewno wiem - BÓG CIĘ KOCHA :) Uwierz w to :*

---------- 13:34 ----------

magoch

ja też myślałam, ze nie wypada, ale dlaczego?
jeśli jestem chrześcijaninem to się tego nie wstydzę i wychwalam imię Pana :) Oczywiście mi daleko jeszce do dobrego chrześcijanina ale staram się :)

nie ma co rewolucji robić, krzyczeć, "nawracać przez pouczanie, moralizowanie" - więcej zdziała sie modlitwą , prawda?? :)

a póki tu jestem to polecę jeszce jedną książkę :) mogę?

Trafiona przez piorun - Glorii Polo. To jej osobiste świadectwo. na mnie wywarło ogromne wrażenie, a i osoby którym książke pozyczyłam podobne miały odczucia . Ponoć jest też wersja w internecie. Polecam gorąco :)

Tak to już jest że jak sie zbliżamy do Boga to szatan wariuje i rzuca nam kłody pod nogi, żebyśmy sie poddali. Musze uważać, bo jak znam życie to zacznie się niedługo kuszenie :wink:

Ach, dziś niedziela. Życzę Wam odpoczynku i byście w tym dniu choć na chwilę skierowali swoje myśli ku Bogu. Az chce mi się powiedzieć "kocham Was" - co wydaje sie strasznie głupie, ale czuję się natchniona i w tym momencie przepełniona miłością... i sama bardzo bym chciała dać Wam trochę swojej wiary, choć są inni co mają więcej abyście i Wy mogli poczuć to co ja.

Wierzę w Was kochani :**

A na zakończenie podzielę sie z Wami fragmentem książki "O naśladowaniu Chrystusa" - rozdział 13

O ODZRZUCANIU POKUS

Dopóki żyjemy na świecie, nie możemy być bez utrapienia i pokus.Stąd w księdze Hioba napisano: Bojowaniem jest życie ludzkie na ziemi9(Hi 7,1)

Każdy przeto powinien się mieć na baczności w swych pokusach i czuwać w modłach; żeby diabeł nie znalazł sposobności do oszukania go, bo on nigdy nei zasypia, lecz jako lew ryczący krąży, szukając kogo by pożarł.

Nikt nie jest tak doskonały, ani tak święty by nie doświadczył czasem pokus i nie możemy ich zgoła nie mieć.

ps. a do tego co pisąłam do kasiorka - pamiętasz może przypowieśc o synu marnotrawnym??

nigdy nei rozumiałam dlaczego ojciec tak bardzo cieszył sie z powrotu syna, który przecież był taki zły i tak go skrzywdził? nawet mu uczytę wyprawił!

Bo większa radość w niebie z jednego nawróconego grzesznika niż z 99 sprawiedliwych którzy nie potrzebuja nawrócenia :)

(tak było w Pismie Świętym )


także :*
Avatar użytkownika
Majsi
 
Posty: 35
Dołączył(a): 3 sie 2007, o 15:41

Postprzez magoch » 23 kwi 2009, o 15:52

magoch
 
Posty: 19
Dołączył(a): 17 lip 2007, o 17:33

Postprzez smerfetka0 » 23 kwi 2009, o 15:59

piękne.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez bunia » 23 kwi 2009, o 21:34

Chyba bardzo potrzebny byl taki Twoj post...historia....mam taka w kazdym razie nadzieje :)

Trzymaj sie :kwiatek:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy


Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 120 gości

cron