---------- 17:26 03.08.2007 ----------
witajcie:)
niedawno napisałm elaborat jak to udaje mi sie nic nie brac i dzielnie wychowuje sama synka tak godne pochwały...
tylko dlaczego wciaż my¶le o tym palancie!!
my¶lałam ze prosciej jest wyjsc z współuzaleznienia - czytam ksiazki ewy woydyłło, i inne na ten temat, robie cwiczenia - "taka prywatna terapia w domu" i co? ..i mimo,z ę nei chce z nim byc zastanawiam sie czy dzis zadzwoni i spyta co słychac...
choc wczoraj go pojechałam ze jest beznadziejnym ojcem - bo jest.
........................... dlaczego jestem tak słaba psychicznie? co mam zrobić? jak mam sie z tym uporac??? .błagam - pomózcie
pozdrawiam
---------- 17:38 ----------
wiecie co?
czy to jest tak, ze pomagacie sobie tylko nawzajem, bo sie znacie?? zagladam ciagle czy mi ktos odpisze i nic - zadnej rady - a widze ze na górze o myszcze temat wrze - spoko - ja to rozumiem, ale w takim razie po co jest to forum??