I znowu jest okropnie...
Powoli staczalam sie z samopoczuciem w dol..a teraz to juz nienawidze siebie i nie chce mi sie zyc znowu....
Dzis ldwie wysiedzialam w szkole...znowu.....
Nie moge sie skoncentrowac,skupic,.....
I zasnelabym na miliard lat,tak by nigdy sie nie obudzic...znow zaczyna sie placz....i nie moge spac w nocy.... bleeeeeeeeeeeeee
I znow sama..... przyjaciel nie ma dla mnie czasu.., najlepsza kolezanka zerwala znajomosc,kazdy kogos ma..... a ja nawet chcialabym,zeby mnie ktos zwyczajnie przytulil...
W sumie to nie wiem po co to pisze,moze zeby wyrzucic z siebie ,moze zeby ktos to przeczytal... nie wiem...brak mi sil ......... psychicznie jest mi "niedobrze",najchetniej "zwymiotowalabym" tym wszystkim co mnie otacza az do granic przytomnosci.....
Jutro znowu mam isc do szkoly..nie wiem czy dam rade wstac mam znowu obrzydzenie do swiata...bleeeeeeeee.....
Dzieki .....