Witajcie.
Eksperyment nie powiódł się . Marynia odł±czona od psychotekstu rozsypała się w drobny mak.
Siedzę przed tym monitorem i siedzę, próbuję zebrać my¶li, próbuję dotrzeć do siebie, odkryć dlaczego jest mi tak Ľle. Pogubiłam się w sobie...
Wyjechałam na parę dni. Przed wyjazdem po raz kolejny zobaczyłam, zrozumiałam, że już nic nie będzie takie proste w moim życiu. Trzeba prosić o pozwolenie, bo to nie tylko moje dzieci. Trzeba się podzielić, zapłacić za t± decyzję. Wiem, że tak trzeba, bo to też jego dzieci, ale ciężko jest dzielić się swoim największym skarbem. Po przyjeĽdzie - łup. Bo opalona, bo dzieci zadowolone. News: on kogo¶ ma. Dzi¶ kolejny: bo widział, że kupiłam dzieciom fajne zabawki -łup - to on je zabiera na wakacje (nie rozstaję sę praktycznie z dziećmi, wiem, że taki moment nast±pi, że oni gdzie¶ razem wyjad±, ale bardzo się tego boję.on o tym wie, dlatego to mówi - efekt zamierzony osi±gnięty).
Od przykro¶ci do przykro¶ci.
Długi weekend spędziłam w towarzystwie bliskich. Samych ludzi sukcesu. Mój wewnętrzny krytyk obudził się. Sieje spustoszenie we mnie. Autoagresja w głowie.Dramat.
Potężny dziwny konflikt z matk±. Wewnętrzny w głowie: bo jej nie akceptuję, a to jest przecież złe. Nie potrafię tego rozwi±zać. Nie umiem się zmusić do jej akceptacji. Zawiodła mnie, spadła z piedestału jaki kiedy¶ sobie zbudowała. Postrzegam j± bardzo krytycznie. Wiem, że to złe, jest we mnie wielki gniew, pogarda a zarazem wielkie poczucie winy.
Bliscy - cudowni, imponuj±cy mi ludzie. Ale wci±ż mnie kopi±. Mobilizuj±co, na swój sposób, ale sprawiaj±,że czuję się ze sob± coraz gorzej, coraz bardziej żało¶nie. Notuję skrupulatnie w głowie ich cenne rady, wiem, że s± dobre, ale jest mi z tym Ľle... Czuję się przegrana w tylu sprawach, w każdej chyba.. Nawet mój sposób wychowywania dzieci Ľle jest oceniany, jestem za miękka, za mało męska. Mam być matk± i ojcem dla mojego syna, ale jak???? Z upływem czasu staję się coraz bardziej kobieca, jak być twardzielem dla synka-bojownika, z podejrzeniem ADHD???
Moje dziecko... z potężn±, dziwn± infekcj±. Dzwoni±ce w głowie pytanie: czy molestowanie. Przecież wszystko jest możliwe.Dzi¶ lekarz stanowczo zaprzeczył, niesamowita ulga,nie potrafię tego opisać, łzy płyn± same, teraz gdy ten stres ze mnie wypływa, ostanie nieprzespane noce, czuję się jak zbity pies. Dziecko nareszcie ¶pi spokojnie. A wokół mnie obstrzał pytań: on - dlaczego, co zaniedbałam, że to może gdy ja...; rodzina - czy on czasem jej nie molestował. Moja matka najchętniej by go ukatrupiła. Koszmar.
Mam do¶ć. Jestem ostatnio zmęczona ludĽmi w moim życiu. Wmawiaj± mi swoje racje, które może s± i słuszne, ale za dużo, za szybko, nie w moim tempie.
Bardzo samotnie można czuć się ¶ród bliskich. Dużo bardziej niż gdy jest się samemu. Zapomniałam już o tym.
Dziękuję że jeste¶cie. Bardzo mi Was brakowało.
Smutna, może i jednak nienormalna? M.