---------- 18:13 08.08.2007 ----------
Joanno...te kobiety, ktore pomimo szmacenia, upokarzania i innych 'przyjemnosci' wciaz kochaja, tak naprawde tkwia w chorych zwiazkach...to nie jest milosc, tylko strach....chore uzaleznienie, tak jak na tym watku, ktorego adres podalam (a ja go mam od Szafirowej, o ile sie nie myle...dzieki :* )
wiesz, moja przyjaciolka kiedys przyszla do mnie z glowa roztrzaskana przez kochasia o chodnik...chyba popatrzyla na kogos, czy tez moze ktos popatrzyl na nia na ulicy, i to wystarczylo...i ona siedziala u mnie w kuchni na podlodze z ta rana na czole, wyla z bolu i upokorzenia, i przez lzy powtarzala, ze go kocha...
gdzies przeczytalam o kobiecie, ktora pobita przez swojego meza poronila...tesciowa powiedziala jej na to - no cos ty, ine takie rzeczy sie przeciez wybacza...
i sa takie kobiety na tym swiecie, ktore wybaczaja i wybaczaja...czasem za cene wlasnego zycia, a na pewno zdrowia.
co to za zwiazek, w ktorym musisz sie ze wszystkiego tlumaczyc? czy tu czasy UB powracaja, ze na kazda sekunde swojego zycia musisz miec potwierdzenie i swiadkow? tak, on ma problemy. ale jest doroslym czlowiekiem i jesli nie chce sobie pomoc, to Ty mu nie pomozesz. mozesz pomoc jedynie sobie.
---------- 18:14 ----------
czy miło¶ć ma polegać na nieszanowaniu siebie i traceniu godno¶ci?
chyba sama znasz odpowiedz na to pytanie....
przytulam cieplo.