Jak przetrwac ten ciezki okres.

Problemy z partnerami.

Jak przetrwac ten ciezki okres.

Postprzez FandyMan » 16 kwi 2009, o 01:08

Witam,

Od 3 tygodni nei jestesmy juz razem. Odeszla do innego a po 2 tygodniach twierdzi ze go kocha. Jak to mozliwe ze da sie zakochac w 2 tygodnie na tyle zeby kompletnie olac osobe z ktora sie bylo 1.5 roku. Mieszkalismy razem okolo roku. Przez ostatnie ten czas pracowala moze 4-5 miesiacy wiec ja o wszystko sie troszczylem. Ale od okolo 3 miesiecy wszystko zaczelo sie psuc. Oddalalismy sie od siebie ale ja zbyt zajety praca nie zauwazylem tego. Planowalem wspolne wakacje za zarobione, odlozone peniadze. Ona ostatnio znalazla prace (jakos miesiac przed rozstaniem) i teraz odchodzi. Czuje sie tak strasznie wykorzystany, nie mowiac juz o bolu jaki czuje w zwiazku z jej odejsciem. Rozumiem ze bylo zle i ze mozna bylo sie rozmowic i po prostu odejsc od siebie ale nie rozumiem jak mozna tak kogos zranic z kim sie bylo tyle czasu twierdzac ze sie kocha kogos innego po 2 tyg znajomosci (w czasie rozstania pisala mi ze mnie kocha jadac na noc do niego??). Dla mnie to takie niedojrzale. Dodam ze ma 23 lata a ja 26. Na ta chwile nie umiem sobie z tym poradzic. Ona twierdzi ze nie planowala i ze sie po prostu stalo. Takie rzeczy sie po prostu nie dzieja - przynajmniej tak mi sie wydaje. Jakos dojde do siebie i sobie poradze ale nie rozumiem jak mozna tak po prostu kogos oszukiwac zeby przetrwac. To straszne. Pozdrawiam wszystkich porzuconych.
FandyMan
 
Posty: 19
Dołączył(a): 16 kwi 2009, o 00:04

Postprzez janiol » 16 kwi 2009, o 01:40

Hej

Ja Ci powiem jak to możliwe, to jest proste... kobiety nie myślą logicznie:) są nieprzewidywalne. One kierują się uczuciem, klap i już kocha.
Chyba trochę inaczej pojmują miłość niż mężczyźni. Chcą czułości, przutulenia, miłych słówek, spacerków itd.

Głowa do góry, lepiej, że to się stało teraz niż później. Pomyśl jak byś dla tej kobiety poświęcił 40 lat, wybudował 5 pałacy, a ona któregoś pięknego dnia powie Ci, że chce rozwód i podział majątku, bo kocha innego:)

Tego kwiata jest pół świata:)

Pozdrawiam
Janiol
janiol
 
Posty: 30
Dołączył(a): 14 kwi 2009, o 22:44

Postprzez mahika » 16 kwi 2009, o 07:48

kobiety nie myślą logicznie:) są nieprzewidywalne


Tak jak i faceci. wszystko zalezy od człowieka a nie od płci.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Jak przetrwac ten ciezki okres.

Postprzez ewka » 16 kwi 2009, o 10:25

FandyMan napisał(a):Jak to mozliwe ze da sie zakochac w 2 tygodnie na tyle zeby kompletnie olac osobe z ktora sie bylo 1.5 roku.

Tam chyba musiało się dziać coś wcześniej, bo po 2 tygodniach raczej nikt by nie podejmował tak radykalnych kroków?
Bywa, że olewają też po 5 latach, 10, 15, 20... różnie jest.


FandyMan napisał(a):Jakos dojde do siebie i sobie poradze...

I to na dzisiaj najważniejsze. Trzymaj się :slonko:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez blue66 » 16 kwi 2009, o 11:06

to zakochanie moim zdaniem to chwilowe zauroczenie.. nic po za tym. jak mozna kogoś tak oszukiwać.. widocznie można skoro tak często to się dzieje...

MAsz siłe to najważniejesze!!!
porzucona kiedyś :kwiatek2:
blue66
 
Posty: 68
Dołączył(a): 8 gru 2008, o 15:34

Postprzez andzia2510 » 16 kwi 2009, o 13:20

Witaj, nie ulega wątpliwości, że dziewczyna zachowuje się jak dziecko..
ale inna kwestia jest taka, że kobiety faktycznie potrzebują czułości, przytulania itp.
Jest to banalne ale prawdziwe. Jak wiele osób myslisz, że pieniadze dają szczęście. Owszem ale zachowałeś się w tym związku jak rodzic, który pracuje całą dobę, daje dziecku kasę na wszelkie zachcianki ale nie daje miłości, nie spędza czasu z dzieckiem a potem jak coś złego się wydarzy mówi, że przecież miało wszystko co chciało....
Avatar użytkownika
andzia2510
 
Posty: 37
Dołączył(a): 16 kwi 2009, o 09:03

Postprzez matylda » 16 kwi 2009, o 13:45

Wiem, co czujesz! To uczucie jest mi bardzo dobrze znane - niestety.
I nie próbuj zrozumieć jej zachowania - bo pewnie i tak nie zrozumiesz...

Trzymaj się!
:pocieszacz:
Avatar użytkownika
matylda
 
Posty: 659
Dołączył(a): 6 lip 2007, o 17:54
Lokalizacja: nibylandia

Powrot do swiata zywych

Postprzez FandyMan » 19 kwi 2009, o 00:32

Zrobilem chyba najlepsza rzecz jaka moglem. Wyprowadzilem sie z naszego wspolnego mieszkania (bylo ciezko bo wygodne ale nie moglem tam dluzej byc z mysla ze ona sie tam z nim widywala podczas mojego wyjazdu) do mieszkania w ktorym mam tylko pokoj i mieszkam z nowymi, ciekawymi ludzmi. Czuje ze jakos ruszam do przodu i coraz mniej o niej mysle. Wiadomo czasem jest ciezko ale mysle ze zrobilem sluszny krok wynoszac sie stamtad i nic mi o niej nie przypomina a same nowe wrazenia i twarze. W sumie okolica tam sama ale chociaz mieszkanie inne i we wspolnocie. Ciesze sie ze jakos ide do przodu bo wiem ze Ona majac kogos blyskawicznie o mnie zapomina i nie moge sobie pozwolic na odswiezanie tego naokraglo. Nie wiem czy jeszcze kiedys pogadamy i czy wogole jest sens ale jakos sie uspokoilem i nawet wykasowalem jej kontakty zeby nie wykonac jakiegos glupiego telefonu po pijaku:|.

Matylda - 3mam za nas kciuki i wierze ze szybko z tego wyjdziemy.
FandyMan
 
Posty: 19
Dołączył(a): 16 kwi 2009, o 00:04

Postprzez impresja » 19 kwi 2009, o 09:46

janioł :lol: :lol: :lol:
Strasznie mi sie podoba to: "klap i już kocha." :P
:lol: :lol:
impresja
 

Postprzez lili » 19 kwi 2009, o 15:59

odnośnie tego klap i juz kocha i tego, że to kobiety potrzebują czulości i przytulenia i takie tam....

bujda.

sa kobiety ktore potrzebuja konkretow, rozmowy i szczerosci a nie pomiziana po glowie i to wszystko zalatwia.

sa tez mezczyzni ktorzy wprost mowia o tym, ze potrzebuja czulosci i dlatego sa tacy łasi na kobiece wdzięki. Moj dobry znajomy, o ktorym mialam zawsze jak najlepsze zdanie, sam ostatnio powiedzial, ze on wie, ze to nieladnie tuz po rozstaniu sie z kims wiazac sie z kims innym ale on taki juz jest ze potrzebuje partnerki, potrzebuje zeby ktos byl blisko i go przytulil. A wiec to nie ma zwiazku z płcią, wydaje mi sie.

Ja sama jestem przykładem takiej zimnej co to ją mało co rusza, i choc cierpie jak jest mi zle, nie szukam pocieszenia w tym zeby sie do kogos przytulic.

Wiec ile ludzi tyle sposobow reagowania i okazywania uczuc

pozdrawiam

lili
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Re: O co tu chodzi?

Postprzez FandyMan » 20 kwi 2009, o 01:22

---------- 22:38 19.04.2009 ----------

Witam ponownie,

Dzisiaj odezwala sie na czacie ze chce zostac w kontakcie i ze chce sie spotkac raz na jakis czas?? O co tu chodzi? Czy ona robi to przez wyrzuty sumienia? Mowi ze musi sie rzucic w wir pracy i ze teraz nie da rady ale ze za jakis czas chce sie spotkac. Wiem ze nie moge tego zrobic bo sie zaoram - przeciez jest z tym kolesiem. Mowi ze on ja ostro sprawdza i ze sie boi ze wroci do mnie?? Czegos tutaj nie czaje - nie chce sie zdecydowac na niego to trzyma mnie na wszelki wypadek? Mowi mi ze chce wiedziec ze u mnie wszystko ok i chce zebym byl szczesliwy. Napisalem jej ze 90% zwiazkow odbijanych konczy sie niepowodzeniem bo jedna z osob nie jest jeszcze gotowa na zwiazek a ona ze chce sprobowac. Sytuacja jest tez taka ze ona mowi ze chce mi cos udowodnic bo dlugo nie miala pracy i teraz chce pokazac ze podola wszystkiemu. Dodatkowo powiedziala ze zawsze czula sie gorsza w tym zwiazku i ze teraz sie czuje wreszcie ok - miala jakas schize ze ja skonczylem studia a ona nie wie co ze swoim zyciem robi bo nie studiuje tylko pracuje w sklepie. Jak do tego podejsc? O co jej chodzi? Wiem ze na razie moj plan wypalal bo nie odzywalem sie i wykasowalem wszystkie kontakty ale jak sama sie odezwala to nie potrafilem sie nie odzywac. Spytalem ze czy w innych okolicznosciach mogloby nam sie udac to napisala ze czas pokaze?? Teraz to ja juz nie wiem co mam myslec. Przestala juz mowic o nim ze jest w tym i w tym lepszy i bardziej wyrozumialy dla niej ode mnie itd i ze chce zebysmy wyciagneli lekcje z naszego zwiazku i nie powtorzyli tego pozniej. Napiszcie jak do tego podejsc.

Pozdrawiam
FandyMan

---------- 23:22 ----------

FandyMan napisał(a):Witam ponownie,

Dzisiaj odezwala sie na czacie ze chce zostac w kontakcie i ze chce sie spotkac raz na jakis czas?? O co tu chodzi? Czy ona robi to przez wyrzuty sumienia? Mowi ze musi sie rzucic w wir pracy i ze teraz nie da rady ale ze za jakis czas chce sie spotkac. Wiem ze nie moge tego zrobic bo sie zaoram - przeciez jest z tym kolesiem. Mowi ze on ja ostro sprawdza i ze sie boi ze wroci do mnie?? Czegos tutaj nie czaje - nie chce sie zdecydowac na niego to trzyma mnie na wszelki wypadek? Mowi mi ze chce wiedziec ze u mnie wszystko ok i chce zebym byl szczesliwy. Napisalem jej ze 90% zwiazkow odbijanych konczy sie niepowodzeniem bo jedna z osob nie jest jeszcze gotowa na zwiazek a ona ze chce sprobowac. Sytuacja jest tez taka ze ona mowi ze chce mi cos udowodnic bo dlugo nie miala pracy i teraz chce pokazac ze podola wszystkiemu. Dodatkowo powiedziala ze zawsze czula sie gorsza w tym zwiazku i ze teraz sie czuje wreszcie ok - miala jakas schize ze ja skonczylem studia a ona nie wie co ze swoim zyciem robi bo nie studiuje tylko pracuje w sklepie. Jak do tego podejsc? O co jej chodzi? Wiem ze na razie moj plan wypalal bo nie odzywalem sie i wykasowalem wszystkie kontakty ale jak sama sie odezwala to nie potrafilem sie nie odzywac. Spytalem ze czy w innych okolicznosciach mogloby nam sie udac to napisala ze czas pokaze?? Teraz to ja juz nie wiem co mam myslec. Przestala juz mowic o nim ze jest w tym i w tym lepszy i bardziej wyrozumialy dla niej ode mnie itd i ze chce zebysmy wyciagneli lekcje z naszego zwiazku i nie powtorzyli tego pozniej. Napiszcie jak do tego podejsc.

Pozdrawiam
FandyMan


Nie no to jest chore tak patrze co napisalem i nie moge uwierzyc. Ona jest z innym i chce sie widywac i wiedziec co u mnie slychac? Toz to jakas farsa. Ale mi zrobila kogel mogel z glowy. To raczej oczywiste ze trzeba zerwac kontakt? Gra mi na uczuciach ale czuje ze nie ma zlych zamiarow tylko ja musze trwac w postanowieniu i sie nie rozmiekczac.
FandyMan
 
Posty: 19
Dołączył(a): 16 kwi 2009, o 00:04

Postprzez woman » 20 kwi 2009, o 09:51

FandyMan, podziwiam za wytrwałość i stanowczość.
To że odpisałeś, to raczej normalne jest, każdy by się złamał.
Ale teraz przemyśl to wszystko na chlodno, zresztą widzę, że już analizujesz w dobrym kierunku :wink:
Według mnie sytuacja wygląda tak, kobieta tkwi już w nowym, ale jeszcze jej szkoda starego, a dobra furtka awaryjna nie jest zła.
Jeżeli teraz zmiękniesz i przystaniesz na przyjacielskie kontakty, spotkanka i rozmowy o dupie marynie, to przepadłeś.
Takie pozwiązkowe czkawki potrafią trwać miesiącami, latami nawet i nieźle szargają psychikę.
Jeżeli jeszcze dopuszczasz myśl, że gdzieś, kiedyś moglibyście być razem, zerwij kontakt, musi odczuć że naprawdę Cię traci.
Jeśli absolutnie tej opcji nie bierzesz pod uwagę, to......zerwij kontakt. Po co się narażać na stresy i jej emocjonalne zagrywki.
Tyle ode mnie.
Pozdrawiam serdecznie.
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Milosc czy kalkulacje

Postprzez FandyMan » 20 kwi 2009, o 11:09

---------- 09:05 20.04.2009 ----------

Napisalem jej na koniec ze mam do niej prosbe zeby nie pisala do mnie. Jak ma byc z tym kolesiem (a on jest zazdrosny i sprawdza ja) to bedzie nie fair jak sie ze mna bedzie kontaktowac. Odpisala ze rozumie. Zalezy mi na tym zeby byla szczesliwa i jesli bedzie z nim szczesliwa to ja sobie jakos poradze. Natomiast jesli bedzie sie ze mna kontaktowac to bedzie to porazka dla jej obecnego zwiazku. Zreszta jestem pewien ze tak zwiazki zaraz po zwiazkach sie rozpadaja - naukowo potwierdzone. Co ma byc to bedzie ale kontaktu byc nie moze.

---------- 09:09 ----------

Nie rozumiem jak mozna trzymac kogos w zapasie - jak cos nie wyjdzie? To jest taka perfidna kalkulacja. Przeciez uczucia i milosc to nie kalkulacja no nie?
FandyMan
 
Posty: 19
Dołączył(a): 16 kwi 2009, o 00:04

Postprzez lili » 20 kwi 2009, o 11:20

Fandy

podziwiam Twoja postawę, zazdroszcze i chciałabym sie dopracowac podobnej. Zdaje sie, że jesteś jednym z 1% mężczyzn, którzy potrafia w podobnych sytuacjach zachowac się z honorem, ambicją, dbaja o zachowanie twarzy i zwykłego poczucia przyzwoitości. Nie dość, że sam pewnie cierpisz to jeszcze myslisz o tym, ze nie w porzadku bedzie jesli twoja ex bedzie sie kontaktowala z Toba budując cos nowego.

szacun, czołobicie i padam na kolana

pozdrawiam

lili
Avatar użytkownika
lili
 
Posty: 1236
Dołączył(a): 30 maja 2008, o 12:08

Coz

Postprzez FandyMan » 20 kwi 2009, o 14:18

Serce peka ale co zrobic - jak dwoch nie moze to chociaz niech jedno bedzie szczesliwe.
FandyMan
 
Posty: 19
Dołączył(a): 16 kwi 2009, o 00:04

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 107 gości

cron