przez magdi » 15 kwi 2009, o 17:11
Ja mam podobnie. Moja teściowa nie wyraża się wprost, ale czuję i wiem, że woli swoją drugą synową, nie mówiąc o przyszłym zięciu. Jej druga synowa siedzi w domu z małym dzieckiem i to jest super, a nie ja robiąca "karierę" czyli po prostu pracująca. Ja jestem trochę lepsza od jej drugiego przyszłego zięcia, który jest narodowości arabskiej. Mam o tyle lepiej, że lubi mnie teść, chociaż to też nie podoba się mojej teściowej.
Z mojego doświadczenia wynika, że nic się z tym nie da zrobić. Trzeba to przełknąć zaakceptować i olewać. Można też czasem się odgryzać i stawiać grnacię, której teściowa nie może przekroczyć. U mnie odgryzanie jest subtelne, ale skuteczne. Jak słyszę, że jej druga synowa tak wspaniale dba o dziecko odpowiadam np. że to cudownie, że nie musi się martwić o nic innego w przeciwieństwie do innych kobiet (brat mojego męża z żoną i dzieckiem mieszkają u moich teściów) a jak słyszę podczas wspólnego zdjęcia, że mam się nie uśmiechać szeroko bo mam głębokie zmarszczki to odpowiadam, że mnie stać na botoks i mnie on jeszcze może pomóc. Jest uroczo, ale cóż nie będę się prosić, żeby mnie kochała, w końcu żyję z jej synem :)