Amfetamina

Problemy związane z uzależnieniami.

Postprzez caterpillar » 13 kwi 2009, o 22:59

pukapuk napisał(a): Sny są objawem głodu jak się coś pieprzy w realu to odreagowujesz jak kiedyś tylko że we śnie . Taka regulacja poza twoją świadomością. I co ważne ja traktuje te sny jak dobrego kumpla bo mówi mi gościu coś pieprzysz :lol: :lol:


hmm a to Twoje przemyslenia pukapuku czy Tak uczeni powiadaja?.. w sumie glupie pytanie :oops: ale jakos tak zagaic chcialam :roll:

zaintrygowalo mnie to bo..(desi przepraszam za wlasna dygresje!)

bo mnie ciaza dopadla zupenie nieoczekiwanie i prawie kazdej nocy miala sen ,ze ide na impreze,ze stoje na parkiecie ,ze zaraz bedzie fajnie i nagle bum :idea: przypomina mi sie ,ze jestem w ciazy..wiec wracam do domu :cry:
Po ciazy..okej nie mam brzucha ..ide na impreze..zaraz bedzie fajnie..i nagle..cholera!Dziecko samo w domu :idea: wracam do chaty
:roll:
Wiec bardzo czesto tak mialam..i mam czasem ,ze juz juz prawie,zaraz bede na fazie a tu nage dociera do mnie rzeczywistos i wszystko peka jak banka mydlana..
Raz ostatnio mialam jedyny sen,ze bylam na imprze,costam bralam,niby bylo ok..ale obudzilam sie z ulga ,ze obedzie sie bez zjazdow...ze to tylko sen.

Dla wyjasnienia..ja bylam taki dziwny przypadek ,co nie znosil siebie na dragach w tzw"tygodniu" jesli mi sie zdazalo,to bardo meczyl mnie ten stan..bo ja generalnie do normalnego funkcjonowania wole siebie taka jaka jestem.Dragi ,alkohol to zabawa.wiec mimo kilku lat ostrego imprezowania, staralam sie oddzielic te "dwa swiaty".w sumie pod koniec jakos przyszlo mi to bez wysilku..nawet tu w najbardziej imprezowym miescie Europy..tylko te sny cholerne :?

wiem ,ze poczules sie niczym wrozka Fatima :roll: ale nie o analize snow mi chodzi :wink: ale jakos tak..mnie to cholera zaniepokoilo...

pozdrawiam..a tak mnuie na wynurzenie wzielo :yyy:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez wuweiki » 14 kwi 2009, o 09:15

---------- 09:15 14.04.2009 ----------

Caterpillar ...napisałas do Pukapuka no i ja nie zamierzam absolutnie za niego odpowiadać :lol:..
ale śnienie w ogóle mnie bardzo ciekawi jako zjawisko i pozwolę sobie tu dorzucić moje doświadczenia i przemyślenia ze snem...
ja podobnie jak Pukapuk traktuję sny jak przyjaciela... zauważyłam, że u mnie śnienie jest obrazem-mieszaniną skrywanych czy nieuświadomionych na jawie przeżyć z ostatnich dni połączonych z tym, co ja nazywam intuicją,nadświadomym, ale za dnia nieuświadamianym przeze mnie, przeczuciem że coś się dzieje... jest to trochę jak informacja zwrotna od innych do mnie tyle, że celniejsza... wyjaśnię dlaczego tak uważam..
otóż uważam ją za celniejszą, trafniejszą dlatego, że po pierwsze nikt tak dobrze mnie nie zna, jak ja sama... po drugie to co dzieje się w moim umyśle jest nierozerwalnie powiązane z tym, co robi moje ciało, co się w nim dzieje, z moimi czynami, myslami, emocjami...
z moich obserwacji wynika, że umysł jest aktywny cały czas, nawet wtedy, gdy myślimy [no własnie! :D ] lub wydaje się nam :D że jesteśmy w stanie bezmyślności, zawieszenia [pewnie każdy tego stanu kiedyś doświadczył...takiego jakby zapatrzenia niby bez myśli]...to nawet wtedy jest aktywny...
podczas snu, gdy ciało jest wyłączone z otaczającej rzeczywistości i doświadczania jej [zamknięte oczy, wyciszony oddech, spowolnione procesy organów wewnętrznych, odizolowanie od bodźców zewnętrznych etc.]podobno nasz mózg przetwarza nadal te wszystkie nagromadzone informacje i ja to odczuwam jako taki pogłebiony wgląd w te informacje...często jest to dziwaczne bo się rózne obrazy i info nakładają mieszają dochodzi fantazjowanie :D.... ale jednak z doświadczenia wiem, że są w tym bardzo ważne informacje dotyczące stanu nas całych... ja na przykład, gdy przejem się na noc mam dziwaczne koszmary, że coś mnie dusi, goni, przygniata :D.... gdy czegoś się boję i przeżywam i nie widzę rozwiązania, to w nocy mi się śni, że chce mi się do wc :D i nie mogę znaleźć nigdzie :D ...to bywa zabawne...ale uczę się wciąż nie lekceważyć takich sygnałów, bo faktycznie ...tak jak pisałaś o swoich snach ...bardzo wiele mówią o nas.... o tym, że coś się dzieje nie halo np.... a także odwrotnie.... gdy coś mi się udaje i za dnia jestem uspokojona to albo nie pamiętam snów, ale rano budzę się niezwykle wypoczęta.... albo mam po prostu sny anielskie :D i też rano jestem jak aniołek ;) :lol:
na początku gdy wychodziłam z uzależnienia to mi się śniły światy z marcepanów i czekolady :lol: ...śniło mi się także kilka razy od tamtej pory, że wciągam ...albo jaram thc... działo się to wówczas, gdy miałam w ciągu dnia różne wydarzenia związane z przeszłością... z tym, gdy wcześniej uciekałam w zażeranie czy dragi przed samą sobą i problemami jakie brałam na siebie z zewnątrz.... teraz takich snów nie mam...
ech...no rozpisałam się jak to na bajkopisarza przystało :lol:...ale inaczej nie umiem ;)
tymczasem tyle bo już nic więcej nie wiem co napisać :lol:
pozdrawiam!
wuweiki
 

Postprzez caterpillar » 14 kwi 2009, o 09:51

Tak Iksie zupelnie sie z toba zgadzam bo mam baardzo podobnie,wiem tez ,ze sny moga miec moc terapeutyczna..i chyba wlasnie chodzi o to "wychodzenie" rzeczy,ktore w ciagu dnia staramy sie stlamsic,wyprzec.

(Ja miewam sny "prorocze" :twisted: hehe serio,czasem sni mi sie cos co potem sie wydarza..konkretne sytuacje,traktuje to z przymruzeniem oka oczywiscie ale moi znajomi czasem swego czasu patrzyli sie na mnie conajmniej dziwnie hehe aaale to nie z tym tematem zwiazane :D )

wracajac do TAMTYCH snow no to daja mi duzo do myslenia..chyba jakas czesc mnie nie moze sie pogodzic ,ze takie imprezy(tego typu zycie) to ewentualnie raz w roku a nie 3 razy w tygodniu,ze nie da sie "dwch srok ciagnac za ogon ":roll: noo i ze te kilka lat wrylo sie jednak w glowe dosc gleboko i wychodzi teraz snami.

Dzieki Iksie za swoje przemyslenia :wink: a obrazki pocwicze wieczorem ..moze uda mi sie cos fajnego wkleic 8)
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez wuweiki » 14 kwi 2009, o 11:18

---------- 11:01 14.04.2009 ----------

ja też miewam sny nazwijmy to 'prorocze'...i to nie tylko dotyczące własnego podwórka...
póki co nie bardzo wiem co z nimi robić...jednak nie chciałabym ich lekceważyć... na swój sposób rozumiem to, Caterpillar, że traktujesz je z przymrużeniem oka... też myślałam nad tym... intuicji jednak nie umiem i nie chcę oszukiwać... jakkolwiek patetycznie to brzmi ;) :lol:
no ale właśnie...taki offtopik się zrobił mały :lol: więc kończę wynurzenia osobiste ;)

Ambrozja napisałaś coś, na co jakoś tak chcę Ci zwrócić uwagę...dla Ciebie, nie aby wytykać coś...tylko to mi dało do myślenia...
"ja po prostu NIE CHCE tego robić, wole być trzeźwa...chyba dorosłam do tego.....choć zeszłej nocy sniło mi się , że biore.....( pewnie nie raz mi sie to przyśni ).....Nie zrobie tego już, nie chce nikogo oszukiwać, chce, żeby wszystko było jak powinno.........Ale niestety chęć sie pojawia gdzieś tam w środku mnie i pokusy też są.....Ale NIE !!!!! Myśle, że wytrwam.."
bo ja tu widzę zaprzeczenia...taki rodzaj wewnętrznej walki... może stąd te sny głodowe? i tak jak Pukapuk napisał ...gdy Ci się przyśni taki sen, to może warto zwrócić uwagę na wydarzenia i uczucia oraz myśli w Tobie, które go porzedziły...

---------- 11:18 ----------

aaa... Caterpillar tak mi jakoś przyszło do głowy... może te sny związane z imprezowaniem, z wyluzowaniem biorą się z tego, że zbyt mało masz czasu dla siebie? na własne przyjemności, odpoczynek, luz? ;)...taki jakoś wniosek mi sie nasunął po tym co ostatnio czytam u Ciebie :kwiatek2:... z tym, że ja wyrocznią nie jestem ;) ...myslę, że doskonale sobie sama wyjaśnisz ze sobą co chcesz sobie powiedzieć :usmiech2:
uściski!
wuweiki
 

Postprzez caterpillar » 14 kwi 2009, o 15:26

Wiesz Iksie
przeczytalam uwaznie to zdanie Ambrozji,ktore zacytowalas i Twoja odpowiedz i bardzo mi pasuje z ta wewnetrzna walka ...chyba tak mam.
I tez duzo w tym racji z potrzeba wyluzowania sie i niemyslenia, co dawaly mi wlasnie stany na dragach i muzyka.
Bo moje zycie zmienilo sie totallnie, teraz jeztem niczym mniszka hehe..i lubie to,lubie poranki bez zrytego beretu,lubie czuc swoje emocje itd ALE pamietam te fajne bibki (zanim czlowiek zaczol mi sie psuc od srodka hehe)bo potem moj organizm nie reagowal dobrze..co ulatwilo mi dokonywanie pewnych wyborow.

A z proroczymi snami wiesz (no nie chcialam wyjsc na swira :oops: :wink: )tez ich do konca nie lekcewaze i mysle ,ze to takie moje "trzecie oko" bardziej rozbudowana intuicja , jak napisalas.

Ciekawa jestem co na to nasza wrozka Fatima :idea: :roll: :wink:

pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez pukapuk » 14 kwi 2009, o 19:03

caterpillar Tak powiadają uczeni :lol:
Taki głód może nie tylko objawiać się snami ale rożnymi innymi przykrymi stanami bóle stawów kręgosłupa nagły napad grypy, który mija na drugi dzień każdy może mieć różnie. Takie odreagowanie we śnie często związane jest z tym że w realu robisz coś na co nie masz wewnętrznej zgody . Może to być myślenie i zrobienie czegoś po "staremu" a może tez być brak akceptacji tego na co się zgadasz bo cię w środku bierze wkurw że na przykład , znowu deska od kibla nie zamknięta po wyjściu hrabiego, który oddał mocz ,a ty nic nie mówisz .... To tylko taki przykład :lol: I w takich sytuacjach osoba uzależniona szuka regulacji kiedyś robiłem pijąc więc jest coś takiego jak pamięć ciała i procesów chemicznych które właśnie we śnie MOGĄ BYĆ ale nie muszą uruchomiane. Ja jestem może trochę przewrażliwiony na tym punkcie i może się to wydać dziwne ale wolę wyjść na oszołoma niż obudzić się naprawdę nawalony jak autobus. :lol:
pukapuk
 

Postprzez wuweiki » 14 kwi 2009, o 19:07

"Ja jestem może trochę przewrażliwiony na tym punkcie i może się to wydać dziwne ale wolę wyjść na oszołoma niż obudzić się naprawdę nawalony jak autobus."
:lol: :ok: hihihi
wuweiki
 

Postprzez caterpillar » 14 kwi 2009, o 21:21

:? Fak.

hmm hrabia deske opuszcza(przeszkolony :D ) wiec to na pewno nie to :roll: :wink:

coz jakos mnie to kurde nie zaskoczylo bo faktycznie w tych dniach kiedy miewalam taki sen bylam jakas taka poddenerwowana.
Poobserwuje zatem.

Dzieki Wam za wypowiedzi!

p.s. tak tak prawdziwa histeryczka z Ciebie :wink: (pukapuku)
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez wuweiki » 14 kwi 2009, o 21:22

:haha:
wuweiki
 

Postprzez Lelula » 14 kwi 2009, o 22:15

moze nie na temat

ale siedze...i mysle...i ciezko mi...

moj narzeczony cpal ostro. cztery lata temu byl na rocznym leczeniu. wyszedl z tego. Po jakims czasie po wyjsciu z osrodka zaczal podpalac trawe, zdarzal sie jakis kwasik od czasu do czasu. Amfa, przez ktora wpadl jakos mu juz nie podchodzila...byc moze zdawal sobie sprawe, ze bylby to poczatek konca

1,5 roku temu zagrozilam rozstaniem, jesli sie za siebie nie wezmie. CHyba zrozumial. przestal palic, brac. jest czysty

dla mnie cala ta sytuacja jest trudna. Trudno sie zyje z osoba uzalezniona. wyznaje zasade ze jak sie wejdzie w gowno to nie jest sie gownem. mozna wyciagnac wnioski i szerokim lukiem omijac obsrane chodniki...i tak wlasnie zrobil moj N. chwala mu za to. Ale dla mnie gdzies to caly czas jest problem. Specyfika mojej pracy polega na tym, ze nie ma mnie przez weekandy w domu. On wtedy jest sam...lub ze znajomymi...
mimo calego zaufania, mimo planow na przyszlosc od czasu do czasu odzywa sie dzwonek...co robi...z kim jest...
tylko osoby zyjace z uzaleznionymi potrafia to zrozumiec

ale ja nie o tym...


DZIS DOWIEDZIELISMY SIE ze najlepsza przyjaciolka mojego N umarla...31 lat...
dziewczyna nauczyla mojego N wkluwac sie w zyle, pokazala, nauczyla, sponsorowala...

on wyszedl

ona mimo prob nie...


chyba juz teraz na wlasne zyczenie zjechala ostatecznie...


nie lubiłyśmy się...czasem byłam dla mniej nieprzyjemna. podswiadomie obwinialam ja o nalog N....

dzis jej nie ma...

dziwne to wszystko....
Avatar użytkownika
Lelula
 
Posty: 176
Dołączył(a): 14 sty 2009, o 16:40

Postprzez caterpillar » 14 kwi 2009, o 23:42

Wiesz lelula ja zawsze podziwialam takie osoby,za to ,ze maja odwage ukladac sobie zycie z takimi osobami (moze dla tego ,ze tez mialam z nimi..z dragami doswiadczenie i wiem ,ze potrafia omotac i ze "wzgledow rodzinnych "tez)
dla mnie to jak zycie hmm troche jak na bombie zegarowej..jasne ,ze prawdopodobienstwo "wybuchu" jest zalezne od swiadomosci osoby uzaleznionej i jej procesu leczenia..Ale..zawsze jest to niebezpieczenstwo...

rozumiem Twoja nieufnosc...

zycze Ci aby on swoim dobrym postepowaniem pomogl ci ja odbudowac.

pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Ambrozja. » 15 kwi 2009, o 19:49

Iksie...może masz racje z tą wewnętrzną walką....pewnie walcze sobie tam w srodku sama ze sobą ( z tą moją gorszą połową ) Ale czy coś w tym zlego ?!
Chyba nie...wiem, że Pukapuk uważa, że jest lepsza metoda....nie walczyc, tylko po prostu nie chcieć...i codzień powtarzać sobie, że DZIŚ NIE WEZME..owszem to jest bardzo dobra metoda.....i przydała mi sie wtedy kiedy było mi najciężej.....lecz teraz to wszystko przetrwalam....przez praktycznie 7 m-c zerwałam z TYM , lecz nie całkowicie, bo zdażalo mi sie potknąć i wziąć......jednak nie do tego stopnia, żeby znów siedzieć w tym po uszy ( jak bylo kiedys ) ... I wydaje mi sie, że oznaką takiej mojej siły jest odmowa kiedy ktoś mi to proponuje .... Tak mi się wydaje.... jednak nie do końca jest silna, gdyż mam objawy słabości gdy myśle o tym, że a co tam mi szkodzi raz wziąć....ale odrzucam tą myśl ...staram się.... i wtedy właśnie moze mi sie to sni :) i raz jestem we śnie szczęśliwa, ze to mam, ze wciągam i chce mieć tego jak najwięcej, a ostatnio sniło mi się, że mam to w ręce i boje sie wziąć, jednak kusze się i biore ale nie wiele...(pokręcone to wszystko jest......acha czyli to sny głodowe??? ) Czyli jestem na głodzie....ale funkcjonuje normalnie, czuje , jestem szczęśliwa itd... Więc jeśli te sny poprzedzają wcześniejsze wydarzenia i moje myśli to dlaczego nie raz śni mi sie coś o czym kompletnie nie myśle.......???
Nie wiem już sama ...... wydaje mi sie , że naprawde mam to JUŻ za sobą...to całe bagno ........ Teraz bardzoj patrze w przyszłość, myśle o swoim zdrowiu itd...może sobie wmawiam to , że narkotyki to już przeszłość i że nigdy tego już nie zrobie.....ale wole sobie to wmawiać i nie brać............po prostu..........
No troszke się rozpisałam, ale chyba tego potrzebowałam wyrzucić to z siebie..........

Pozdrawiam :)
Ambrozja.
 

Postprzez pukapuk » 15 kwi 2009, o 22:15

Ambrozja. Nie to żebym się czepiał :lol: ale (kurde zawsze jakieś jest )
napisałaś : teraz to wszystko przetrwalam....przez praktycznie 7 m-c zerwałam z TYM , lecz nie całkowicie, bo zdażalo mi sie potknąć i wziąć......jednak nie do tego stopnia,...
Tak się zastanawiam o czym ty piszesz co to jest "TYM " aktor... ? po mojemu to nic nie przetrwałaś bo cały czas jesteś na głodzie zobacz jak piszesz jaka gonitwa taka typowa walka piszesz, że było ci ciężej kiedyś tam myslę że to nie prawda teraz ci ciężko bo nie nazywasz rzeczy po imieniu .
pukapuk
 

Postprzez bunia » 15 kwi 2009, o 22:44

A ja jestem innego zdania....kazdy krok do przodu chociaz jeszcze taki niezupelnie sprawny jest sukcesem jak rowniez kazdy dzien na trzezwo.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez caterpillar » 15 kwi 2009, o 23:01

no tak Buniu ale ja sobie mysle ,ze nieuwazne kroki moga czasem spowodowac,ze noga nam sie powinie i upadniemy w to samo miejsce...

Mam taka osobe w rodzinie co niby sie leczy, jest trzezwa (jest tez na wszywce) i cholera zycze jej aby wreszcie sie uporala z tym swoim piciem ale obawiam sie ,ze jak wszywka sie skonczy to te problemy od, ktorych ucieka zasypia ja i zacznie sie na nowo :?
pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 74 gości

cron