Zazdrosc,zaborczosc i niskie poczucie wlasnej wartosci

Problemy z partnerami.

Postprzez Applee » 2 sie 2007, o 14:11

ale nie musze tego robic publicznie..a jednak robie...w jakis sposob..prawda? to wlasnie jest moim zdaniem uzalanie sie nad soba zamiast wziecie sie w garsc.Minione dwa dni to jest koszmar dla mnie... Odczuwam kazda uciekajaca..nie minute a sekude ktora dluzy sie w nieskonczonosc...
Trauma...
A mysle jeszcze,ze inni maja wieksze problemy niz ja i jakos daja sobie rade...Wiec czemu ja nie moge? nie mam 16 lat...
To wszytsko mnie przerasta,,,przerasta moje mozliwosci...
Applee
 
Posty: 170
Dołączył(a): 21 lip 2007, o 15:40
Lokalizacja: Wawa

Postprzez Abssinth » 2 sie 2007, o 14:19

Malenstwo...potrzebujesz pomocy, wiec o nia prosisz..to jest jasne jak slonce. O ile latwiej byloby, gdyby ludzie nie bali sie plakac publicznie i publicznie powiedziec - boli. Nie dowalaj sobie jeszcze sama dola na glowe, co? Bedzie lepiej , silence. Minie. Ale do tego czasu jeszcze swoje przeplaczesz i nie boj sie tego i nie boj sie nas. Po to tutaj, cholera, jestesmy. no.

przytulka bardzo.
xxx
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez ewka » 3 sie 2007, o 06:30

Jakie publicznie? To ¶cisłe grono zaprzyjaĽnionych ludzi, którzy chc± i mog± być dla siebie, aby się słowem podeprzeć... niepotrzebne s± te Twoje wyrzuty, Silence.

Ludzie radz± sobie w różnych sytuacjach i też w różnych nie daj± sobie rady... dlatego proszę, aby¶ się tym w ogóle nie przejmowała, a pisała zawsze, kiedy poczujesz ochotę, OK?

ObrazekObrazekObrazek
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Applee » 3 sie 2007, o 09:33

Troszke mnie uspokoilo to, co napisalyscie...Dziekuje.
Ja nadal w jakims letargu...Nic do mnie nie dociera... Wcz dostalam smsa od niego.." coby nie bylo ze cie zdradzam jestem u M.i pijemy wodke...kc"
hmm...domyslam sie ze nie nocowal w domu...
Czemu to wszytsko nie moze byc prostsze?
Applee
 
Posty: 170
Dołączył(a): 21 lip 2007, o 15:40
Lokalizacja: Wawa

Postprzez ewka » 3 sie 2007, o 13:13

Poczuł się zobowi±zany do tłumaczenia? Je¶li mógłby zdradzić... czy to znaczy, że ci±gle jest Twoim chłopakiem? No tak wygl±da...
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Applee » 5 sie 2007, o 19:31

jeden dzien bylo dobrze a dzis powiezzzial ze nie wiem czego chce... i ze wraca do swojego rodzinnego miasta...\
nie wiem jak mam przezyc....
PIje.. bo tylko to przynosi chwile wytchnienia
Ratunku...
Applee
 
Posty: 170
Dołączył(a): 21 lip 2007, o 15:40
Lokalizacja: Wawa

Postprzez ewka » 5 sie 2007, o 23:06

silence napisał(a):jeden dzien bylo dobrze a dzis powiezzzial ze nie wiem czego chce... i ze wraca do swojego rodzinnego miasta...\
nie wiem jak mam przezyc....

No ale co się dzieje? Pojechał odpocz±ć i odetchn±ć? No ma prawo... co znaczy, że nie wiesz, czego chcesz?

silence napisał(a):PIje.. bo tylko to przynosi chwile wytchnienia

Masz rację... to tylko chwile.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez myszka2 » 8 sie 2007, o 22:31

Witaj!!
Mam nadzieje,że jeszcze tutaj zagladasz, jak się czujesz ?? gdzie obecnie mieszkasz, czy trochę chociaż trochę jest ci lżej na sercu?
Pomy¶l,ze s± inni ludzi , którzy też maj± problemy z uczuciami maja jeszcze większe s± w długolet. zwi±zkach Ja np 26 lat i cóż wypaliło się w mężu wszystko , jest małe dziecki ktore tez ponosi konsekwencję
zachowań, decyzji taty no i jest razem w bólu ,zalu ,rozgoryczeniu mamy.
Ja wiem,że cierpisz i pewnie moje słowa nic tutaj nie pomog±, ale chwilkę sie zatrzymaj i pomy¶l jestem młoda , inteligentna, mam zamiar pomagać ludziom a facet , który nie idzie na kompromis to powiem ci lepiej wcze¶niej zakończyć taki zwi±zek niż cierpieć po latach , nabierz dystansu do siebie , swoich uczuć ,popatrz też na partnera ( chłopaka ) czy to był naprawdę kto¶ po kim warto płakać, słowa Ewki b, b mnie się podobały i wszystkie cenne rady, wogóle dobrze ,że takie forum istnieje.

Co cię nie zabije to cię wzmocni!! a zwi±zek dwojga dorosłych ludzi musi być naprawdę ważny dla dwóch osób.pozdrawiam 9 będzie dobrze pamiętaj ).
myszka2
 
Posty: 12
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 22:04

Postprzez ewka » 8 sie 2007, o 23:19

I co tam u Ciebie słychać, Silence?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Applee » 17 sie 2007, o 10:07

Witam serdecznie,
troszke mnie to dlugo nie bylo.. :oops: niestety, nie mialam dostepu do internetu:( dziekuje WAM wszytskim z calego serca za wszystkie dobre slowa.
Moja sytuacja nadala sie nie wyklarowala..Wrocilismy do siebie, co znow pachnie jakas paranoja...Ona wisi w powietrzu.
Oboje chyba zdajemy sobie sprawe,ze ten zwiazek jest trudny, zaborczy, slepo uparty...(hmm.. :/) a pomimo tego kochamy sie. Nie wiem tylko czy na dluzsza mete wystarczy sama milosc, czy nie trzeba do tego dodac 100%zrozumienia drugiej osoby? jak ,myslicie?
Na jakie kompromisy warto chodzic a na jakie nie??
Applee
 
Posty: 170
Dołączył(a): 21 lip 2007, o 15:40
Lokalizacja: Wawa

Postprzez ewka » 17 sie 2007, o 10:44

Witaj witaj :D :D :D

silence napisał(a):Nie wiem tylko czy na dluzsza mete wystarczy sama milosc, czy nie trzeba do tego dodac 100%zrozumienia drugiej osoby? jak ,myslicie?

A co to jest "sama miło¶ć" :?: :?: :?: Bo na moje oko "w jej skład" wchodzi masa najprzeróżniejszych składników, a zrozumienie jest jednym z nich.

silence napisał(a):Na jakie kompromisy warto chodzic a na jakie nie??

Hmm... nie odważyłabym się napisać, na jakie warto, a na jakie nie - i nie wiem, czy w ogóle można to jako¶ wypunktować, bo przecież zależy od naszych możliwo¶ci, a każdy ma inne. Nie chciałabym, aby oczekiwano ode mnie czego¶, co jest dla mnie zbyt trudne do osi±gnięcia lub niemożliwe nawet... i w drug± stronę również.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Applee » 22 sie 2007, o 11:59

Ewus, jak ja sie ciesze ze Ty na tym forum jestes:) twoje rdy sa naprawde cenne. Tylko zastanawiam sie,czy latwo je wprowadzic w zycie. O to chodzi.
Ja czekam na..cud chyba. Na to,ze sama dojde do tego momentu w moim zyciu,ze przestanie mi zalezec i bede pewna,ze nie chce byc z TA osoba.
Narazie wciaz slucham,ze to ON jest ta strona, ktora sie bardziej dostosowuje. Moze ja mam za duze wymagania?
zazdrosc mnie zabija...dzien w dzien..
powstrzymuje sie przed sprawdzaniem jeo poczty, gadu i innych rzeczy...ale przychodzi taki dzien,ze to wlasie robie. Wiem,ze to zle... ale nie umie czasem nad soba zapanowac. Nie wiem co on ma w sobie i co ze mna zrobil,ale ciagnie mnie do niego.. wszytsko we mnie chce do niego. Usne dopiero, gdy mnie przytuli..
Teraz znow czeka nas 2 tyg rozlaki, bo nietsety, musze wyjechac. Mam nadzieje,ze nie bede sie zadreczac mylami..w tym momencie czesciowo chorymi..
czeka mnie kolejna przeprawa, ale tyam razem z matka..Ktora caly czas uwaza,ze zle postepuje w zyciu i musze robic wsyztsko tak, jak ona chce.
Nie ummiem sie uodpornic na slowa krytyki z ust najblizszych. tp boli za kazdym razem tak samo, a klamstwo powtorzone 100 razy staje sie w pewnym momencie prwada...wiec moze jednak mam "popaprany" charakter?

pozdrawiam WAS goraco
Applee
 
Posty: 170
Dołączył(a): 21 lip 2007, o 15:40
Lokalizacja: Wawa

Postprzez ewka » 22 sie 2007, o 13:36

silence napisał(a):Ewus, jak ja sie ciesze ze Ty na tym forum jestes:) twoje rdy sa naprawde cenne. Tylko zastanawiam sie,czy latwo je wprowadzic w zycie. O to chodzi.

A kto¶ obiecywał, że będzie zawsze tylko łatwo? Nie przypominam sobie;)

Popatrz, od wrze¶nia zaczynasz terapię, o ile pamiętam... zobacz, jak to już krótko - a potem coraz lepiej. Zakładamy się?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Applee » 22 sie 2007, o 15:03

moge sie zalozyc..:) wrzesien delikatnie zmienia sie na pazdziernik bo jednak nie bedzie mnie tutaj..
wiem,ze nikt nie obiecywal ze bedzie latwo, ale czuje sie zagubina i wiem,ze jakakolwiek decyzje bym nie podjela to ona bedzie zla. Chyba potzrebuje zeby mnie ktos za reke prowadzil...choc z drugiej strony zdaje sobie sprawe ze nigdy tak nie bedzie..
Applee
 
Posty: 170
Dołączył(a): 21 lip 2007, o 15:40
Lokalizacja: Wawa

Postprzez ewka » 23 sie 2007, o 00:22

silence napisał(a):moge sie zalozyc..:) wrzesien delikatnie zmienia sie na pazdziernik bo jednak nie bedzie mnie tutaj..
wiem,ze nikt nie obiecywal ze bedzie latwo, ale czuje sie zagubina i wiem,ze jakakolwiek decyzje bym nie podjela to ona bedzie zla. Chyba potzrebuje zeby mnie ktos za reke prowadzil...choc z drugiej strony zdaje sobie sprawe ze nigdy tak nie bedzie..

No prawda, nikt za rękę nie poprowadzi... i trzeba trochę samemu w to życie wchodzić - decyzje bywaj± złe i bywaj± dobre. I oby tych drugich było jak najwięcej;))
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 306 gości

cron