---------- 17:17 23.01.2009 ----------
Flinko bardzo mi miło,że czytelne i na dodatek przyjemne jest w odbiorze dla Ciebie to,co piszę i jak piszę
...przyznam,że mam ogromne trudności z wyrażaniem siebie -swoich uczuć i myśli za pomocą słowa ...z pisanym jeszcze jakoś idzie...z mówionym ..hmm.. pomilczę
Poza tym to bliskie mi są Twoje słowa, ja też wciąż się uczę i zamierzam się uczyć tej świadomości, uważności i dojrzałości przez całe swoje życie, bo przecież można to zgłębiać i zgłębiać, zawsze wynurza się coś nowego.
no własnie! i to jest dla mnie bardzo piękne,że póki się żyje wciąż można odkrywać coś nowego,uczyć się i zgłębiać istotę życia ....ja dopiero uczę się żyć,choć w sensie społecznym [z uwagi na wiek] powinnam już raczej skłaniać się ku dojrzałości i tzw. stateczności
...jednak dla mnie metryka i te wszystkie podziały wiekowe są bez znaczenia ...istotne jest serce,głębia ludzkiej istoty i droga życia ...[nazywana różnie w różnych filozofiach ...tao, dharma ...] ...Pukapuk kiedyś przytoczył słowa Marka Kamińskiego ..."liczy się droga, a nie jej cel" ...i to jest samo serce tao
jak dla mnie ...droga i zmieniający się krajobraz życia samo życie -to jest to
a ja dopiero do tego życia się obudziłam i cieszę się tym jak dziecko
Flinko ...gdy myślę o Tobie i widzę Ciebie oczami serca,odczuć ... to widzę niezwykle ciepłą,choć nieśmiałą,delikatną i bardzo taktowną osobę ...pełną empatii i lubiącą ludzi...piękną ....wyczuwam jednak w Tobie także, że w jakimś stopniu doskwiera Tobie samotność i tęsknotę wyczytuję za czymś ....za czym, nie wiem
a jednak tak czuję za każdym razem,gdy czytam Twoje wypowiedzi... a jednak myślę,że wkrótce nastąpi ten moment,że otworzysz szeroko drzwi i pozwolisz sobie na bycie kobietą odważną jak wojowniczka i "staniesz z wiatrem twarzą w twarz" spokojna,silna i otwarta na możliwości
....tak jak tego chcesz
pozdrawiam Ciebie ciepło,serdecznie!
---------- 17:30 ----------
Olando
nie ma co wypierać cokolwiek czymkolwiek
ale myslę, że rozumiem o co pytasz ...czym je zastąpić,żeby nie kusiły gdy kuszą jak diabli
....no cóż,też tego próbowałam i u mnie to nie działa,bo opiera się na walce z pokusami a to zawsze kończyło się fiaskiem...
jedyną dotąd działającą metodą jest to,że CHCĘ decydować o tym,czy sięgam po słodkie czy nie ...to odbywa się w każdej chwili - w każdej chwili staram się być świadoma tej właśnie chwili która jest.... czasami,gdy już naprawdę mnie ciśnie jak nie wiem co
to kupuję orzeszki ziemne bez soli i gryzę je z uwagą smakując każdy orzeszek ...po prostu "wczuwam" się w tę czynność ...przyglądam się tym orzechom każdemu z osobna i to mnie uspokaja ....i w pewnej chwili już po prostu nie chce mi się pogryzać ...to taka moja jedna z metod żeby z kolei nie wpaść w kolejną zależność ... inne metody polegają na tej samej zasadzie -odwróceniu uwagi od słodyczy, zajęciu umysłu czymś innym, ale zajęciu w sposób świadomy -uważny i skupiony
no to tyle ode mnie
podrawiam Olanda cieplutko