palenie - kołomyje przy rzucaniu

Problemy związane z uzależnieniami.

palenie - kołomyje przy rzucaniu

Postprzez Koteczek » 11 kwi 2009, o 20:42

nio właśnie? kto rzucił, ile czasu bez papierosa i jak sobie z tym radzicie,wspomagacie się czymś czy sami z siebie?

Dziś są 3 tygodnie jak nie palę.

5 próba rzucenia w ogóle;paliłam 7,5 roku. Zaczęło się od poważnych kłopotów rodzinnych 8lat temu.Wówczas papieros był,zdawał mnie się środkiem uspokajającym. Towarzyszył mi podczas matury, egzaminów na studia. Gdy byłam wściekłą i miałam dosyć wszystkiego. W szpitalu psychiatrycznym - gdzie byłam trzykrotnie, ostatnio na przełomie października/listopada 2006 - motyw ten sam,próby samobójcze. Zawsze przy zmianach leków,nieodłączny papieros...
Bardziej z wieczora niż rankiem.Na przystanku pkp,pks i miejskich autobusów.Raczej na zewnątrz niż w pomieszczeniu. W rodzinie sporo palaczy, w tym ojciec. U mnie paczka szła w pół - do tygodnia.

Dlaczego rzuciłam? Wpływ ma na to chłopak. Znajomi - ci niepalący.
Rzuciłam ale nie tak bez wspomagaczy - bo zbiegło się to z kolejną zmianą leków (hehe, na żadnych długo nie pociągnę) - dlatego lecę na plastrach. Dwójeczka,czyli średni poziom. Skończę to opakowanie które mam to chcę przejść na trójkę - poziom najsłabszy,ostatni.

O rzucaniu wie psycholog u której jestem na terapii (z innego powodu niż to)

Ma to dla mnie wymiar nie tylko zdrowotny - bo zerwał się kolejny most z pewnym przykrym i trudnym zdarzeniem sprzed 8laty,moim zdaniem przyczyną nałogu...

Najtrudniejsze teraz - czegoś mi brakuje w dłoniach,był tam papieros a teraz? Miętolę więc cokolwiek mi wpadnie w ręce...
Avatar użytkownika
Koteczek
 
Posty: 238
Dołączył(a): 3 sie 2008, o 14:07
Lokalizacja: Zielona Góra

Postprzez caterpillar » 11 kwi 2009, o 22:09

Witaj koteczku,ja nie o papierosach ..bo to jedyny nalog,ktory mnie ominol hehe ale tak ostatnio wpadlas mi w glowe i sobie pomyslalm gdzie sie podziewasz??

pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Koteczek » 25 kwi 2009, o 18:09

---------- 14:33 14.04.2009 ----------

24 dzień bez papierosa... nadal nie czuję żeby mój węch czy smak się poprawił... może jeszcze za wcześnie? chociaż... mmm... z pokoju czuję jak ojciec odpala papierosa na balkonie... łomatko, jak to śmierdzi!!!

---------- 13:29 15.04.2009 ----------

25 dzień bez papierosa... zaczynam wierzyć że tym razem uda mi się wyjść z nałogu :)

---------- 18:09 25.04.2009 ----------

5 tygodni bez papierosa... odstawiłam plastry; nie czuję fizycznego głodu.Ale czuję się jeszcze niepewnie. Będę mieć przy sobie te gumy. Ohydztwo - próbowałam - ale w razie psychicznego kryzysu się przydadzą...
Avatar użytkownika
Koteczek
 
Posty: 238
Dołączył(a): 3 sie 2008, o 14:07
Lokalizacja: Zielona Góra

Postprzez tenia554 » 21 wrz 2009, o 14:22

U mnie 27 mija trzy miesiące.Życzę sobie i innym wytwałości w rzucaniu fajek.
Avatar użytkownika
tenia554
 
Posty: 1291
Dołączył(a): 29 mar 2008, o 13:02
Lokalizacja: wrocław

Postprzez Samara » 15 lis 2009, o 23:45

Ja właśnie po raz drugi rzucam tak na poważnie.Teraz mam za sobą już 3 dni - wiem, pewnie myślicie, że mało, ale dla mnie to chyba naprawdę rekord życiowy. Dziś wkurzyłam się trochę no i cóż - zapaliłam 2 fajki, mimo iż nie czułam głodu fizycznego, raczej psychiczny. Teraz żałuję, ale jutra znów kontynuuję niepalenie. Rzucanie tego to strasznie ciężka praca, po prostu masakra. Ale będę walczyć, jak sobie pomyślę, ile czasu sobie szkodziłam, ile pieniędzy wydałam... to od razu się tego odechciewa. Mam 22 lata a palę już ponad 6 lat. Czas to wreszcie skończyć, bo to naprawdę nie ma przyszłości.
Samara
 

Postprzez 1KOR13 » 16 lis 2009, o 00:36

Żeby nie palić trzeba nauczyć się asertywności, radzenia i wypowiadania gniewu i innych neg. emocji oraz wychowania uczuć. Trzeba usunąć przyczyny a nie skutki. Są też terapie dla anonimowych palaczy. Zamiast fajek można zacząć się modlić, uprawiać sport/hobby lub układać kostkę Rubika. Można też kupić papierosy R-1 które można palić oporowo bo są bardzo słabe. Jest też dużo zabiegów medycznych które pozwalają rzucić palenie. Ja widziałem w przychodni ogłoszenie zabiegu który daje 90 % szans na wolność po jednym razie. Ogólnie dużo jest takich zabiegów.
1KOR13
 
Posty: 337
Dołączył(a): 18 lip 2009, o 22:57
Lokalizacja: z mazowsza

Postprzez Samara » 16 lis 2009, o 13:13

ideał napisał(a):(...)Są też terapie dla anonimowych palaczy. Zamiast fajek można zacząć się modlić, uprawiać sport/hobby lub układać kostkę Rubika. Można też kupić papierosy R-1 które można palić oporowo bo są bardzo słabe. Jest też dużo zabiegów medycznych które pozwalają rzucić palenie. Ja widziałem w przychodni ogłoszenie zabiegu który daje 90 % szans na wolność po jednym razie. Ogólnie dużo jest takich zabiegów.


prawda jest taka, że największym problemem nie jest uzależnienie fizyczne, bo tak zwane "ssanie" mija po kilku dniach (mi już minęło), ale najgorsze jest uzależnienie psychiczne, przyzwyczajenie. Ciężko odzwyczaić się od myśli, że papieros to taka nasza mała codzienna przyjemność, fajka = czas na przerwę, że jest dobry jak się człowiek czymś zdenerwuje, że zawsze można sobie zapalić czekając na autobus, itd, itp. Bardzo dużo jest takich rzeczy które nie mają nic wspólnego z fizycznym głodem nikotynowym. Mi wczoraj wystarczyło, że zobaczyłam na przystanku przystojnego kolesia z fajką i nie wiem sama dlaczego ale od razu zachciało mi się zapalić, mimo że w ogóle nie miałam na to fizycznej ochoty. Dziwne? No dziwne, ale tak to już z tymi cholernymi fajkami jest. Póki co dziś od rana abstynencja :)
Samara
 

Postprzez Sinuhe » 17 lis 2009, o 07:48

Póki co ostatniego papierosa wypaliłem 22 czerwca.
Trzeba sobie zdać sprawę z jednego - nie ma na dłuższą metę czegoś takiego, jak ograniczenie ilości. Albo się pali, albo nie.
Avatar użytkownika
Sinuhe
 
Posty: 468
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:02

Postprzez wolfspider » 25 lis 2009, o 18:27

Udało mi się ostatnio nie pali chyb 8 dni. Trwało to do niedzieli. Miałem stłuczkę na skrzyżowaniu i pod wpływem emocji znowu zapaliłem. Wczoraj kupiłem sobie paczkę i wypaliłem. Dziś znowu próbuję nie pali i na razie idzie ok i mam nadzieje, że w końcu mi się uda rzucić to świństwo
wolfspider
 
Posty: 250
Dołączył(a): 5 lis 2008, o 09:55


Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 372 gości

cron